29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Więcej, ale mniej

Ocena: 0
2887
Pieniędzy na przedszkola miasto ma w tym roku więcej niż w zeszłym, zasady ich rozdzielania są te same, jednak dyrektorzy wciąż główkują, jak zoptymalizować zajęcia dodatkowe w przedszkolach „za złotówkę”. Przypomnę: w zeszłym roku wprowadzono opłatę jednego złotego za godzinę pobytu dziecka w przedszkolu po godz. 13, czyli za 5 godzin, i – nie bez sprzeciwu rodziców – za zajęcia dodatkowe, za które rodzice płacili dotąd nawet 30 zł.

Warszawie trzeba oddać, że „bezpłatnych” jest nawet 6 godzin, bo czas liczy się od godz. 7 do 13. Dodatkowo w tym roku wprowadzono „minutowe” naliczanie czasu – czyli jeśli odbieram dziecko o niepełnej godzinie, to płacę za faktyczne np. 16, a nie 60 minut ostatniej godziny. Tyle że – mimo zapewnień urzędu miasta, że uszczuplone z tego tytułu wpływy do budżetu nie obniżą jakości świadczeń placówki – jej beneficjenci doświadczają właśnie pogorszenia standardów. Działa zasada krótkiej kołdry – jak tu się naciągnie, to tam nie starczy.

Rodzice w niektórych przedszkolach ze zdumieniem usłyszeli, że w tym roku będą tylko dwa zajęcia dodatkowe. W zeszłym roku były trzy, dwa lata wcześniej – przed reformą – cztery, kilka lat wstecz – nawet sześć – zależnie od przedszkola, które samo je organizowało. Teraz też, ale ma na to kilkakrotnie mniejsze środki.

Po roku funkcjonowania „przedszkoli za złotówkę” doświadczenie pokazało, że obowiązek uczęszczania na zajęcia dodatkowe wszystkich dzieci wprowadził dezorganizację zajęć, podczas których instruktorzy skupiali się na dyscyplinowaniu trzydziestki, a nie np. dwunastki kilkulatków. Miasto daje pieniądze dla jednego dziecka na dwie godziny zegarowe zajęć dodatkowych tygodniowo. Jak przedszkole je zagospodaruje, jego sprawa. Niektórzy dyrektorzy więc – w myśl zasady „wilk syty i owca cała” – podzielili je na osiem 15-minutówek. Przez jedne 15 minut korzysta połowa grupy, przez drugi kwadrans – druga połowa. Czyli tak naprawdę faktyczne 2 godziny tygodniowo na zajęciach dodatkowych spędzają tylko instruktorzy, bo dziecko dostaje tylko godzinę zegarową. Dzieci skorzystają więcej, ale mniej. Więcej, bo w mniejszej grupie skorzysta się więcej. A mniej, bo to kosztem jeszcze jednych zajęć – często tak podstawowych, jak rytmika.

No bo jak starczy na angielski, to już nie na rytmikę. I albo jej nie będzie, albo poprowadzi ją jakaś mama – zwykle z pasji, niekoniecznie z przygotowaniem. Są przedszkola, które od samorządu nie dostały pieniędzy na zajęcia dodatkowe i organizują je z funduszy rady rodziców – rodzice płacą nawet więcej niż przed reformą. W niektórych przedszkolach przez obniżki etat stracili logopedzi. Wydaje się, że rząd wylał dziecko z kąpielą.

Nie jestem entuzjastką wypychania dzieci, zwłaszcza tych najmłodszych, na niezliczone zajęcia dodatkowe. Ale jeśli były prowadzone w czasie, kiedy dziecko i tak przebywa w przedszkolu, to odbywało się to tylko z korzyścią dla rodziny. Moja starsza córka jeszcze się na rytmikę załapała. Młodsza już nie. Czy te oszczędności się opłacą?

Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje „Westerplatte”. Jakiś wymiar zadań, które musi podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić.

Monika Odrobińska
Idziemy nr 40 (472), 5 października 2014 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter