28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Wołyń: ludzie i czyny

Ocena: 0
2089

W „Muzeum zaginionych sekretów” Oksany Zabużko, wybitnej pisarki, demokratki i feministki, Adrian Ortyński, porucznik Ukraińskiej Armii Powstańczej spowiada się u swojego kapelana: „przed Ukrainą jestem czysty, odpuśćcie mi, ojcze, grzech rozlania krwi” (s. 149). A spośród wszystkich, których zabijał – najbardziej nienawidzi Polaków, bo „Polacy to zwykłe wściekłe psy, to wiedział na pewno, od zawsze, od tamtego dnia z dzieciństwa, kiedy przybyli ułani, wywlekli jego tatę z przedsionka cerkwi, zarzucili mu riasę na głowę, jeden dosiadł taty jak konia, a dwaj inni poganiali nahajkami i krzyczeli: »Niech żyje marszałek Piłsudski!« – Polacy to wściekłe psy, które trzeba zabijać od pierwszej kuli…” (s. 114).

A sam Wołyń?… „kiedy nasza wojskowa siła, przelawszy się przez brzegi jak wzbierająca rzeka, zaczęła spływać w koryto zemsty, i na Wołyniu i Podolu zapłonęły majątki polskich kolonistów, znalazła się wśród nas inna siła, która zatrzymała, zagrodziła drogę tamtego ruchu, zdążającego po trajektorii ślepego rewanżu – Ekscelencja ze świętojurskiego wzgórza, a za nim męczennicy-stygmatycy z podziemia rzucili ostrzegawczo ręce z krzyżem, wołając, by nasi ludzie nie plamili przed Bogiem świętej broni niewinną krwią” (s. 409).


Kadr z filmu „Wołyń” Wojciecha Smarzowskiego

W tej książce widać po raz kolejny, jak wielką, upokarzającą traumą była dla Ukraińców pacyfikacja przeprowadzona w Galicji Wschodniej dziewięć lat przed wojną. Czy w czasie tej policyjno-wojskowej operacji przeciw Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów dochodziło do bezczeszczenia godności katolickich księży – czy może to tylko mit? Czy trzynaście lat później na Wołyniu prawosławni księża błogosławili przed ludobójstwem „świętą broń”, czy to jedynie mickiewiczowskie skojarzenie, powstałe po doświadczeniu czegoś, co przekraczało granice opisu i pojmowania? Czy można zrywaniem podłogi w chatach tłumaczyć krojenie ludzi na pół? Porównywać antyterrorystyczną pacyfikację z planowym wyniszczeniem cywilnej ludności? Nic nie jest lepsze od prawdy. Zamiast „dywagować, jacy są Ukraińcy” i „jacy są Polacy” lepiej prowadzić trudną rozmowę o ideologii Doncowa, ruchu banderowskim, polityce ukraińskiej II Rzeczypospolitej. I szukając prawdy, szukając konkretów – trzeba wychodzić poza stereotypy.

Terroryzm OUN przed wojną uderzał również w Ukraińców. Jego ofiarą padł Iwan Babij, weteran Ukraińskiej Armii Galicyjskiej, jeden z przywódców ukraińskiej Akcji Katolickiej i organizator uroczystości Ukraińska Młodzież Chrystusowi. Bezkompromisowym krytykiem doncowowskiego nacjonalizmu był błogosławiony biskup Chomyszyn, zamęczony po wojnie przez NKWD. Ten katolicki myśliciel uważał za „aberrację umysłu” ideologię Doncowa, z jej nakazem nienawiści do „wszystkich, którzy są innej narodowości”, mającą „oznaki pewnego rodzaju satanizmu”. „Katechizm ukraińskiego nacjonalisty”, podstawowy materiał formacyjny działaczy OUN (politycznej twórczyni UPA), zaczynał się od proklamacji: „Ja – Duch odwiecznego żywiołu, który uchronił Ciebie od potopu tatarskiego i postawił między dwoma światami, abyś tworzył nowe życie” – udzielał na przykład takich poleceń: „Nie zawahasz się spełnić największej zbrodni, kiedy tego wymaga dobro sprawy. Nienawiścią oraz podstępem będziesz przyjmował wrogów Twego Narodu”.

Idee mają konsekwencje. Rozmowa o nich nie będzie łatwa, ale jest konieczna. Przywołałem Oksanę Zabużko jako pisarkę reprezentatywną dla współczesnej ukraińskiej inteligencji. W jej dziele widać, jak zmitologizowana jest pamięć historyczna współczesnej Ukrainy. Wołyń wygląda tam jak przedhistoryczna ludowa klechda o chwilowym buncie biednych przeciw bogatym. Tam nie ma mordów na zwyczajnych chłopach, demonicznej ideologii sakralizującej zbrodnię, planowego ludobójstwa, które miało „oczyścić” kraj przed zakończeniem wojny.

Film Wojciecha Smarzowskiego w końcu musiał powstać. Nie tylko jako akt żałoby, by ukoić pamięć mordowanych za to, że urodzili się Polakami. Ten film jest potrzebny i nam, i Ukraińcom, jako mocny głos w koniecznym historycznym dialogu. Każdy naród potrzebuje oczyszczenia pamięci, do czego zachęcał św. Jan Paweł II. Nie jako „pedagogiki wstydu”, ale dla własnego duchowego rozwoju, oddzielenia w przeszłości dobra i zła, oddania sumieniu należnego miejsca w życiu publicznym. Ale ten dialog – w którym tak ważnym etapem był wspólny głos katolickich biskupów Polski i Ukrainy – będzie tym owocniejszy, im bardziej chrześcijański charakter będzie miało nasze własne życie publiczne, im bardziej my sami będziemy wierni cywilizacji chrześcijańskiej i odporni na podporządkowywanie jej wartości – politycznej egzaltacji.

Dmytro Doncow to najwybitniejszy ideolog ukraińskiego nacjonalizmu. Narody opisywał jako zoologiczne gatunki, dla których niszczenie słabszych jest naturalną formą życia i przetrwania. W nawiasach podaję stronę z polskiego wydania „Muzeum zaginionych sekretów”, wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2012.

Marek Jurek
fot. Krzysztof Wiktor
Idziemy nr 43 (577), 23 października 2016 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter