28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Wybaw nas...

Ocena: 3.36667
1043

„Od powietrza, głodu, ognia i wojny…, i wojny…, i wojny – wybaw nas, Panie” – słowa tej modlitwy, wypowiedziane przez Jana Pawła II i zamieszczone pod koniec dokumentalnego filmu sprzed 10 lat „Szukałem Was”, krążą w mojej głowie od kilku dni. Jak większość z nas śledzę z uwagą i troską to wszystko, co dzieje się w Ukrainie. Smucę się, czasem płaczę, włączam w pomoc i modlę o pokój, którego zagrożenie także i u nas dawno nie było tak duże.

Emocjonalne słowa mogą być nieaktualne nawet w ciągu kilku godzin. Dlatego postaram się o kilka ponadczasowych refleksji: etyczno-duchowych i militarno-politycznych.

Po pierwsze należę do tych, którzy – mimo że gotują się w środku – na zewnątrz starają się zachować spokój i nie kierują się chwilowymi emocjami. Dlatego też – obym nie miał racji – nie podzielam optymizmu tych komentatorów, którzy uważają, że Putin już poniósł klęskę i wygrana Ukrainy jest tylko kwestią czasu. W takich momentach staram się sam sobie zadawać pytania i szukać odpowiedzi.

Czy to możliwe, żeby kraj, który ma tak ewidentne interesy w podporządkowaniu sobie Ukrainy, przygotowywał się do uderzenia od miesięcy, ma silną armię i zgromadził w tym celu ponad 150 tys. żołnierzy, mógł tak szybko przegrać? Czy to możliwe, by człowiek, który straszy użyciem broni nuklearnej, łatwo zrezygnował z użycia lotnictwa bombowego? Czyż to nie jest tylko cisza przed krwawą burzą?

Po drugie trzeba docenić i cieszyć się, że świat zachodni nie dał się podzielić i nie uległ pokusie dealu z Kremlem. Należy też dostrzec aktywność Polski na tej arenie, która zaprocentuje w przyszłości. Ale tym, którzy tak szybko zachwycili się dość zaskakującą – biorąc pod uwagę ostatnie tygodnie – gwałtowaną zmianą kierunku w niemieckiej Ostpolitik, przypomnę, że u naszych zachodnich sąsiadów realnie rządzą gospodarka i największe firmy, a nie politycy. Czyli interesy niemieckiej gospodarki przede wszystkim. A te są niezmienne – być numerem jeden w Europie.

Jednak – nawet jeśli na naszych oczach wykuwa się nieznany nam jeszcze nowy światowy ład – w tle politycznych i militarnych działań, które są dla mediów najciekawsze, rozgrywa się wielka bitwa duchowa. Po kilku dniach wojny widać, że tak jak skompromitowała się Cerkiew Moskiewska, dając istne błogosławieństwo Putinowi, tak Cerkiew Prawosławna Ukrainy i wierni zdali egzamin.

Egzamin – co widzimy chyba wszyscy – zdają dziś Polacy. Nasza postawa i otwarte serca budzą podziw na świecie i zadają kłam obiegowym i absolutnie nieadekwatnym opiniom o nas.

Ale odruch serc to jedno, a sama wojna drugie. Wojna to dla polityków, którzy ją wywołują, wyjście awaryjne. Dla nas to po prostu zło. Dla polityków to może być ratunek. Dla nas zguba. Co jest praprzyczyną zła? Dla polityków zagrożenie, a dla nas grzech. Ale jeśli zbawienie idzie przez krzyż, to nawet potencjalne zagrożenie śmiercią nie może być dla nas, wierzących, czymś, co sparaliżuje i zachęci do ucieczki – od odpowiedzialności, zasad, miłości i wiary.

Idziemy nr 10 (853), 06 marca 2022 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest dziennikarzem TVP
www.krzysztofziemiec.pl

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter