29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Wyznaczone nam zawody

Ocena: 0
1337

Teologia podejmowała temat sportu i gry najczęściej z moralnego punktu widzenia, szczególnie w kontekście związanego z grami hazardu. Katechizm Kościoła Katolickiego naucza, że „gry hazardowe bądź zakłady nie są same w sobie sprzeczne ze sprawiedliwością. Stają się moralnie nie do przyjęcia, gdy pozbawiają osobę tego, czego jej koniecznie trzeba do zaspokojenia swoich potrzeb i potrzeb innych osób”. Po czym katechizm przestrzega, że „namiętność do gry może stać się poważnym zniewoleniem” (nr 2413).

Nie brakuje jednak w Kościele bardziej pozytywnego spojrzenia na sport i gry. Docenia się ich edukacyjną i wychowawczą rolę. Ponadto mistrzowie duchowości dostrzegali analogie pomiędzy zawodami sportowymi a ludzkim losem czy też drogą wiary. „Biegnijmy wytrwale w wyznaczonych nam zawodach” – zachęca autor Listu do Hebrajczyków (12, 1). I nie chodzi mu o zmagania olimpijskie, ale o wiarę w Chrystusa. 

Paweł Apostoł natomiast wyznaje: „W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem” (2 Tm 4, 7). Wielka święta Teresa z Avila w swym dziele „Droga doskonałości” porównuje duchowy rozwój do gry w szachy. Wzywając do cierpliwości na drodze do kontemplacji, stwierdza: „Ustawiam dopiero figury na szachownicy, nim rozpocznę grę”.

Czego uczy nas sport? Uczy nas przede wszystkim tego, że trzeba wytyczać sobie realistyczne, choć ambitne cele, a potem dobierać odpowiednie środki do ich osiągnięcia. Kto chce być w zażyłości z Bogiem i postępować według Jego przykazań, ten musi się regularnie ćwiczyć. Kościół wskazuje na trzy podstawowe uczynki, które pozwalają nam utrzymać się w dobrej formie moralnej i duchowej: modlitwa, post i jałmużna, czyli konkretne świadczenie miłosierdzia. W sporcie sam talent, jeśli nie jest poparty rzetelnym treningiem, nie wystarczy do osiągnięcia sukcesów. W życiu wiary pierwszeństwo należy do łaski, bez której nic nie możemy uczynić, ale łaska buduje na naturze i domaga się odpowiedzi ze strony człowieka. Nie zdobywa się medalu olimpijskiego fartem, a do nieba nie trafia się przypadkiem.

Rywalizacja sportowa uczy nas też uczciwego przestrzegania reguł. Każda dyscyplina sportu, każda gra ma swoje reguły, bez przestrzegania których nie można osiągnąć zwycięstwa. Oczywiście zdarza się, że ktoś próbuje oszukiwać, stosując na przykład doping farmakologiczny, ale chociażby ostatnie kompromitacje na igrzyskach w Rio pokazują, że jest to droga donikąd. W życiu duchowym takie oszukiwanie nazywa się obłudą, którą surowo gromił Jezus. Przy czym w sporcie może się zdarzyć, że sędziowie nie zauważą oszustwa, ale przed Bogiem nic się nie ukryje. Kościół przypomina o rachunku sumienia, który pomaga nam stawać w prawdzie przed Stwórcą i Zbawicielem.

A propos dopingu: niecodzienne wyznanie wiary złożyła Almaz Ayana, mistrzyni olimpijska w biegu na 10 km w Rio. Dziennikarze zapytali ją, czy stosuje doping. Ayana odpowiedziała z uśmiechem: „Tak, stosuję, moim dopingiem jest Jezus”. Etiopska biegaczka przed każdym startem czyni trzykrotny, wedle tradycji Kościoła w Etiopii, znak krzyża, a po ukończeniu biegu publicznie dziękuje Bogu. Nie ma to nic wspólnego z magicznymi zaklęciami i żadną miarą nie oznacza, że Bóg utrudnia zawody sportowcom niewierzącym, a tych wierzących wspomaga. Chodzi tu natomiast o to, że osoba autentycznie wierząca wszystko odnosi do Boga. W chrześcijaństwie nie ma podziału na sacrum i profanum, na kruchtę kościelną i życie świeckie. We wszystkim możemy szukać i znajdować Boga.

Sport bywa czasem okrutny. Szczególnie w niektórych dyscyplinach, w których chwila dekoncentracji przekreśla w pewnej mierze lata wysiłku. Nie da się niczego cofnąć, powtórzyć. Pozostaje przełknąć gorycz porażki. Ważne, by się nie załamywać i podejmować kolejne wyznania. W życiu wiary też ponosimy porażki, upadamy, ale zawsze możemy z pokorą powrócić do miłosiernego Boga.

Dariusz Kowalczyk SJ
dkowalczyk(at)jezuici.pl
Autor jest dziekanem Wydziału Teologicznego Papieskiego Uniwersytetu Gregorianum w Rzymie

Idziemy nr 35 (569), 28 sierpnia 2016 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter