29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Wyzwolenie i pojednanie

Ocena: 0
2226
Wiosna 1945 roku przyniosła wielu więźniom hitlerowskich obozów zagłady długo oczekiwaną chwilę wyzwolenia. Największe obozy na terenie Rzeszy zostały wyzwolone przez wojska alianckie właśnie w kwietniu, kiedy natura budzi się do życia. I tak w ubiegły weekend obchodziliśmy 70. rocznicę wyzwolenia przez amerykańską 3. Armię KL Buchenwald, któremu w 1945 roku podlegało aż sto podobozów, łącznie z kobiecym KL Ravensbrück.

To zresztą właśnie w obozie Buchenwald, na kilka dni przed wkroczeniem Amerykanów, więźniowie zorganizowali powstanie zbrojne, przejmując kontrolę nad dużą częścią obozu. Był to jedyny tego typu przypadek pośród hitlerowskich obozów zagłady. W innych na wieść o zbliżających się aliantach hitlerowcy wyprowadzali więźniów na tzw. marsze śmierci. Tak kończy się historia KL Dachau, którego 70. rocznicę wyzwolenia będziemy obchodzić 29 kwietnia. W obu obozach przebywało wielu Polaków. Do KL Buchenwald trafiali Polacy od początku wojny, a w 1944 roku przywieziono transport powstańców warszawskich.

W KL Dachau natomiast przebywali duchowni. Wielu Niemców nie orientuje się nawet, że największą grupę stanowili wśród nich księża polscy. Byli jednak i jeszcze do dziś są Niemcy, którzy wiedzą o tym ze względu na własne doświadczenia wojenne. W 2006 roku zmarła siostra Maria Imma Mack, która w czasie wojny była nowicjuszką w zakonie Ubogich Sióstr Szkolnych Naszej Pani we Fryzyndze. W tym czasie wokół obozu w Dachau rozciągały się rozległe ogrody warzywne i kwiatowe zwane plantacjami, co było pomysłem Heinricha Himmlera, zafascynowanego ezoteryzmem. Faktem jest, że praca na plantacjach należała do najcięższych obozowych obowiązków więźniów. Pomimo trudu dawała jednak księżom, zwłaszcza polskim, pewne okazje, których nie mieli na terenie obozu. Należało do nich celebrowanie Mszy w polu, na kolanach bądź w kucki, tak żeby robiło to wrażenie wyrywania chwastów. Inną możliwością było zdobywanie komunikantów i wina mszalnego, a także leków, poprzez punkt sprzedaży znajdujący się na terenie plantacji.

Do tego punktu została kiedyś wysłana siostra Imma Mack, która miała zakupić dla klasztoru warzywa i kwiaty. Szybko zorientowała się, czego księżom najbardziej w obozie brakuje, i przez cały rok, latem rowerem, a zimą sankami, raz w tygodniu, szmuglowała na dnie kosza warzywnego hostie, wino, świece, oleje, szaty liturgiczne, pożywienie, listy i lekarstwa. Szczególnie wspierała polskich księży, którym dary te przekazywane były przez niemieckiego księdza stojącego w punkcie sprzedaży. Wiele lat po wojnie siostra Mack otrzymała od polskiego księdza, który przebywał w obozie, list z podziękowaniami, który był dla niej bardzo cenny.

Innym świadkiem cierpień polskich duchownych w Dachau jest jedyny do dziś żyjący więzień bloku księżowskiego, ksiądz prałat Hermann Scheipers, który niebawem będzie obchodził swoje 102. urodziny. W 1940 roku został aresztowany i osadzony w KL Dachau, gdzie przebywał aż do wyzwolenia obozu, za to, że otwarcie wstawiał się za polskimi robotnikami przymusowymi przywiezionymi do III Rzeszy, odprawiał dla nich Msze Święte i otaczał ich opieką duszpasterską. Ksiądz Scheipers wspominał, że niedzielna Msza w jego parafii była jedynym pocieszeniem dla Polaków wywiezionych na roboty do Rzeszy. Kiedy jednak w grudniu 1940 roku gestapo zakazało polskim robotnikom przychodzenia do kościoła, ksiądz Scheipers postanowił odprawiać dla nich Msze w języku polskim w obozie. Ponieważ gestapo nie było w stanie zmusić niemieckiego duchownego do zmiany postanowienia, został wysłany do KL Dachau, gdzie dołączył do setek polskich księży.

Polacy nie zapomnieli mu tego, co dla nich zrobił, i dwa lata temu został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej. Naturalnie te pozytywne przykłady nie mogą anulować niesprawiedliwości wyrządzonej Polakom, były jednak ważnym krokiem na drodze pojednania między oboma narodami. Przy czym owo pojednanie wymagało dużo więcej wysiłku od strony polskiej.

Stefan Meetschen
Autor jest dziennikarzem niemieckiego tygodnika
die Tagespost
Idziemy nr 16 (499), 19 kwietnia 2015 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter