Wreszcie jest! Doczekaliśmy się głosu episkopatu w odpowiedzi na – chyba tak to trzeba określić – cichą wojnę wydaną Kościołowi w Polsce. Rada KEP ds. społecznych w dokumencie „W trosce o dom ojczysty” pisze: „Podobnie jak w całym świecie, także i w Polsce mamy do czynienia z różnymi negatywnymi zjawiskami. Niepokój budzą tendencje do ateizacji życia publicznego oraz eliminacji etyki ze sfery politycznej. Przykładem jest łamanie prawa przez organy państwa, w tym niewłaściwe traktowanie aresztowanych, wprowadzanie «prawa» do zabijania człowieka przez poszerzenie możliwości przeprowadzenia aborcji aż do dziewiątego miesiąca życia dziecka, odchodzenie od wartości moralnych w wielu dziedzinach życia społecznego, szerzenie nienawiści, promowanie antagonizmów, zarządzanie konfliktami w przestrzeni społecznej, marginalizowanie znaczenia religii, odbieranie prawa do wyznawania wiary oraz eliminowanie symboli religijnych ze sfery publicznej”.
To ważne wsparcie dla wiernych, bo wielu z nas z jednej strony realnie obawia się o przyszłość swoją, swoich rodzin i Kościoła, a z drugiej – czuje bezsilność wobec walca nowej starej inżynierii społecznej. Wielu z nas czuje, że za daleko to wszystko zaszło i autentycznie boi się o przyszłość nas jako wspólnoty, której fundamenty są systematycznie i konsekwentnie niszczone.
Dlaczego tak długo musieliśmy czekać na tak ważny głos w tak istotnej sprawie? I dlaczego nie było o tym często ani słowa podczas niedzielnych Mszy Świętych? Mam wrażenie, że dawniej, często z obowiązku, czasem z lenistwa, czytano z ambony każdy, nawet błahy dokument KEP. Tym razem zapomniano? Szkoda, bo media ogólnego nurtu o tym nawet nie wspomną – to nie leży w ich interesie.
A media katolickie nie mają takiego zasięgu.
Ale jest coś jeszcze, czego znów zabrakło. Otóż zabrakło jasnego potępienia kolejnej gorszącej
sytuacji, jaka miała miejsce w parafii w Drobinie. Brak reakcji to co najmniej chowanie głowy w piasek. A przecież wiemy, my wierni, że większość duchownych jest jak najdalsza od takich zachowań! Tylko jak to wytłumaczyć ludziom wątpiącym albo walczącym z Kościołem? Bez sprawnej komunikacji dziś nikt nie jest w stanie osiągnąć celu. Dobra Nowina także wymaga dobrej komunikacji.