– Jeśli post uczy nas pokory, pomaga nam słabym ludziom przyjąć Pana, to bardzo dobrze, ale jeśli post zabiera nam radość i wlewa w serca gorycz to niczemu nie służy – mówił w piątek bp Jan Zając podczas liturgii stacyjnej w kościele ss. Karmelitanek Bosych w Krakowie. Zachęcał, by podejmowany w czasie przygotowań do celebracji Paschy post czemuś służył, a nie istniał sam dla siebie.
fot. pixabay.com– Wszystko jest bez znaczenia, jeśli nie skutkuje dziełami miłości – przekonywał hierarcha, nawiązując do różnorodnych wielkopostnych praktyk, a szczególnie do praktyki postu. – Nie tyle post jest miły Panu, ile raczej konkretne czyny, które w poście się umacniają – nauczał biskup. Zaznaczył, że są to m.in.: miłość, sprawiedliwość oraz solidarność.
Bp Zając kierując swoje słowa do klauzurowych sióstr karmelitanek i zebranych w kościele wiernych wskazywał, że "jeżeli post uczy solidarności z cierpiącymi i ubogimi, jeśli otwiera na miłość braterską, jest jak najbardziej potrzebny, ale jeżeli izoluje w pysze i sprawia, że koncentrujemy się wyłącznie na skrupulatnym przestrzeganiu rytuału – nie ma żadnej wartości".
Kaznodzieja odwołał się do orędzia papieża na Wielki Post 2018 przypominając, ze "post odbiera siłę ludzkiej przemocy, rozbraja nas i stanowi wielką okazję do wzrastania". Za Franciszkiem dodał, że poszcząc możemy z jednej strony doświadczyć tego, czego doświadczają ubodzy i głodni, a z drugiej, odczuć, że także ludzki duch powinien odczuwać głód życia Bożego. – Jeżeli będziemy podejmowali dzieło postu, nasze serca będą się rozgrzewały – dodał biskup.
Kościołem stacyjnym trzeciego dnia Wielkiego Postu, tak jak w roku ubiegłym, był kościół ss. Karmelitanek Bosych na terenie parafii św. Mikołaja w Krakowie. W programie nabożeństw stacyjnych odpowiada on rzymskiemu kościołowi pod wezwaniem świętych męczenników Jana i Pawła.