- Rezygnacja Benedykta XVI powinna pozostać wyjątkiem, a nie stać się praktyką - przekonuje kard. Gerhard Müller w reakcji na sugestię papieża Franciszka z 23 maja, podczas zamkniętego spotkania z włoskimi biskupami, o jego ewentualnej rezygnacji z urzędu z powodu pogorszenia stanu zdrowia. - Gdyby Franciszek zrezygnował, stworzyłby sytuację trudniejszą od obecnej, w której obok aktualnego papieża żyje jego poprzednik – uważa.
W wywiadzie dla dziennika „Corriere della Sera” były prefekt Kongregacji Nauki Wiary w latach 2012-2017 wyjaśnił, że rezygnacja papieża powinna być sytuacją „absolutnie wyjątkową” i wymaga „wyjątkowych powodów ją usprawiedliwiających”. Nie może to być prywatna decyzja papieża. „Moralnie konieczne” jest skonsultowanie jej z Kolegium Kardynalskim.
Niemiecki hierarcha przyznał, że rezygnacja Benedykta XVI stworzyła „napięcie w Piotrowej zasadzie jedności wiary i wspólnoty Kościoła, niemającej sobie równych w historii Kościoła”. Kwestia rezygnacji papieża nie została jeszcze „rozpracowana dogmatycznie”. Również normy prawa kanonicznego nie są tu wystarczające. Poza tym „konkretne współistnienie [aktualnego papieża i jego poprzednika – KAI] jest trudne do zarządzania”, zauważył kardynał.
Już sam fakt fizycznej bliskości [Franciszek i Benedykt XVI mieszkają w Watykanie – KAI], uwaga mediów i długość ich równoległego życia [dziewięć lat – KAI] stawiają przed aktualnym papieżem i jego poprzednikiem wielkie wyzwania ludzkie
– uważa były prefekt Kongregacji Nauki Wiary. Na pytanie, jak to możliwe, że przez dziewięć lat problem nie został uregulowany, odparł, że „nie można go uregulować” na gruncie prawa kościelnego. Nawet gdyby jeden papież takie regulacje wprowadził, kolejny „mógłby wszystko zmienić, gdyż nie jest związany prawem kanonicznym”.
Ale można się czegoś nauczyć z rezygnacji Benedykta XVI, który był jednym z wielkich papieży, unikając wrażenia równoległego papiestwa. Kto chce zrezygnować, powinien to zrobić bez pozostawiania wątpliwości
– zaznaczył kard. Müller. Ujawnił, że otrzymał „list otwarty od grupy «konserwatystów»”.
"Narzekali, że jestem zbyt łagodny dla Franciszka, tylko dlatego, że powiedziałem, iż papież jest jeden i jest nim właśnie on" – podkreślił niemiecki hierarcha, dodając, że jest to fakt dogmatyczny, a nie kwestia osobistego gustu.