„Dziś przychodzą do Maryi ci, którym jest ciężko i proszą Matkę Zbawiciela: porusz serca ludzi, aby chcieli przyjść im z pomocą" – mówił abp Stanisław Gądecki podczas Mszy św. w intencji osób potrzebujących, samotnych i bezdomnych, sprawowanej przed obrazem Jasnogórskim w kaplicy sióstr elżbietanek w Poznaniu. Przewodniczący Episkopatu powtórzył apel papieża, by zapewnić dostęp do szczepionek przeciw Covid-19 chorym, najuboższym i najbardziej wrażliwym.
Fot. BP KEP, episkopat.plW kaplicy sióstr elżbietanek w Poznaniu, gdzie przebywa peregrynujący po Polsce Obraz Jasnogórski, podczas Mszy św. transmitowanej przez TVP Polonia, modlili się ubodzy, bezdomni i potrzebujący.
Metropolita poznański zauważył, że bezdomność jest szczególnie drastycznym przykładem ubóstwa.
Dziś w Europie żyje ponad 700 tys. osób pozbawionych dachu nad głową w sposób względnie trwały lub nie posiadających własnego mieszkania. Liczba ta wzrosła w ostatnim dziesięcioleciu o 70%. W Polsce znajdziemy ponad 30 tysięcy takich osób
– mówił abp Gądecki.
Wśród przyczyn ubóstwa przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski wymienił zmiany demograficzne, bezrobocie, wzrost cen mieszkań czynszowych, brak wystarczającej liczby instytucji całodobowej opieki nad ludźmi bezradnymi.
I oto właśnie dzisiaj spotykają się na Eucharystii przedstawiciele bezdomnych i potrzebujących miasta Poznania, siostry zakonne oraz woluntariusze. Spotykają się w miejscu szczególnym, bo w pobliżu jednej z czterech jadłodajni dla osób bezdomnych, ubogich, starszych i samotnych. To właśnie w takich miejscach siostry elżbietanki, ale także albertynki, urszulanki, franciszkanki Rodziny Maryi oraz woluntariusze mają okazję dojrzewać jako dzieci Boże. Właśnie tam mogą wyraźniej ujrzeć Chrystusa ubogiego
– mówił abp Gądecki.
Metropolita poznański dziękował wszystkim, którzy pomagają ubogim, zwłaszcza za zorganizowanie w ubiegłym roku Wigilii Caritas.
W oczekiwaniu na koniec pandemii Obraz Jasnogórski przebywa tutaj – u elżbietanek na ul. Łąkowej, a dzisiaj właśnie przypada dzień jego nawiedzenia przez przedstawicieli bezdomnych i potrzebujących. Wierzymy, Jasnogórska Pani, że Ty wszystko możesz. Popatrz z miłością na bezdomnych, którzy potrzebują naszej pomocy i Twego matczynego spojrzenia, niosącego błogosławieństwo Chrystusa
– podkreślił abp Gądecki.
Uczestnicy transmitowanej przez telewizję uroczystości modlili się, by Jezus nauczył ich kochać nie tylko siebie samych i naszych bliskich, ale przede wszystkim tych, którzy nie są kochani i których trudno kochać.
O Jezu Miłosierny, naucz nas kochać nie tylko siebie samych i naszych bliskich, ale naucz nas kochać przede wszystkim tych, którzy nie są kochani i których trudno kochać. Spraw, aby bolało nas cierpienie naszych bliźnich. Daj nam łaskę zrozumienia, że w każdej minucie naszego życia wiele istot ludzkich umiera z głodu i zimna, chociaż na to nie zasłużyły. Ulituj się nad wszystkimi bezdomnymi świata i wybacz, że zbyt długo – powodowani strachem – zostawiliśmy ich samym sobie. Spraw, aby dotykała nas nędza panująca na świecie
– modlił się na zakończenie homilii abp Gądecki.
Podczas Mszy św. zabrał głos przedstawiciel ubogich, dziękując papieżowi Franciszkowi i „naszemu abp. Stanisławowi Gądeckiemu” za wsparcie duchowe. Dziękował także siostrom elżbietankom, prowadzącym jadłodajnię. „Naprawdę są dla nas bardzo dobre” – podkreślił.
We Mszy św. w kaplicy sióstr elżbietanek zgodnie z obostrzeniami sanitarnymi wzięło udział kilkanaście osób, wśród nich kilku wolontariuszy. W przygotowanie liturgii zaangażowała się młodzież z Duszpasterstwa Młodzieży, Chóru i Orkiestry Jordan.
Peregrynujący po Polsce Obraz Jasnogórski od maja 2019 r. nawiedza parafie archidiecezji poznańskiej. Ze względu na pandemię koronawirusa w październiku br. po raz drugi przerwano jego pielgrzymowanie, a ikonę umieszczono w kaplicy sióstr elżbietanek w Poznaniu.
Publikujemy pełny tekst homilii:
Abp Stanisław Gądecki
A Słowo zamieszkało wśród nas. II niedziela po Narodzeniu Pańskim „A”. Nawiedzenie obrazu jasnogórskiego przez bezdomnych i woluntariuszy (Kaplica sióstr elżbietanek, Poznań, ul. Łąkowa – 3.01.2021).
Czcigodne siostry elżbietanki,
Drodzy przedstawiciele osób bezdomnych, potrzebujących i samotnych,
Szanowni uczestniczący w tej Eucharystii dzięki TVPolonia,
Umiłowani Bracia i Siostry w Chrystusie,
Liturgia dnia dzisiejszego pozwala nam raz jeszcze rozważać tajemnicę Narodzenia Pańskiego. Dzieje się tak, ponieważ niedziele bowiem następujące po wielkich uroczystościach – takich jak Boże Narodzenie albo Wielkanoc – są poświęcone dalszemu zgłębianiu przeżywanej tajemnicy, której jednorazowe przeżycie byłoby niewystarczające.
Dzisiejsze czytania liturgiczne zapraszają nas wszystkich do wspólnego rozważenia trzech spraw a mianowicie: tematu Słowa Bezcielesnego, Słowa Wcielonego, i osób bezdomnych.
1. SŁOWO BEZCIELESNE (Syr 24,1-2.8-12)
Pierwsza sprawa to Słowo Bezcielesne. Już w pierwszym wierszu Księgi Mądrości Syracha jej autor wychwala Mądrość Bożą (σοφ?α), która jest zjednoczona z Bogiem, ale jednocześnie przez Niego stworzona: „Przed wiekami, na samym początku mię stworzył” (Syr 24,9). Jako osoba utożsamia się ona ze Słowem Boga, za przyczyną którego został stworzony świat. Jak symbol utożsamia się ona z mgłą okrywającą całą ziemie, podobną do Ducha Bożego, spowijającego początkowy chaos stworzenia (Rdz 1,2). Ta Mądrość jest wieczna, mieszkając obok tronu Bożego.
Przemierzyła ona cały świat („Pomiędzy nimi wszystkimi [w każdym ludzie i narodzie] szukałam miejsca, by spocząć – [szukałam] w czyim dziedzictwie mam się zatrzymać” (Syr 24,7), aż w końcu otrzymała od Boga polecenie, aby zamieszkać w Izraelu: „W Jakubie rozbij namiot i w Izraelu obejmij dziedzictwo!” (Syr 24,8). I tak oto ostatecznie osiedliła się ona na Syjonie, w świątyni jerozolimskiej. I stamtąd – ze szkół świątyni jerozolimskiej – miała przewodzić ludowi Bożemu niczym słup ognisty, wskazując mu drogę. Ze świątyni miała promieniować na Jerozolimę, na cały naród a w końcu na cały świat (Syr 24,12).
Dla Syracha tą Mądrością było Prawo Mojżesza (Prolog 1,1-2.23-25). Nie była to więc żadna mądrość filozoficzna (sofia), zdobyta dzięki ludzkiemu dociekaniu, ale „księga przymierza Boga Najwyższego, Prawo, które dał nam Mojżesz,..” (Syr 24,23). W ten sposób Syrach – który żył w III i na początku II w. przed Chr. w Jerozolimie – starał się dowieść, że żydowskie zasady życia, oparte na Prawie Mojżesza, przewyższają swoim boskim pochodzeniem bogactwo filozofii greckiej; że prawdziwej Mądrości nie należy szukać w Atenach, ale w Jerozolimie.
Ta Mądrość Boża jest niezgłębiona: „Pierwszy nie skończył go poznawać, podobnie ani ostatni do dna go nie zgłębił, gdyż myśl jego pełniejsza jest niż morze, a rada głębsza niż Wielka Otchłań” (Syr 24,28-29). „Którzy mnie spożywają, dalej łaknąć będą, a którzy mnie piją, nadal będą pragnąć” (Syr 24,21).
Nie ma ona charakteru teoretycznego, ale charakter praktyczny, rozpoznawalny w człowieku po sposobie jego postępowania. „Kto spośród was jest mądry i rozsądny? Niech wykaże się w swoim nienagannym postępowaniu uczynkami dokonanymi z łagodnością właściwą mądrości” (Jk 3,13). Mądrość bowiem – w znaczeniu biblijnym – oznacza przede wszystkim umiejętność moralnego postępowania. Mądrym jest ten, kto postępuje w sposób dobry, zgodny z Prawem Bożym. Kto zaś nie postępuje według Prawa Bożego, ten jest niemądry. Mądrość jest więc równoznaczna z umiejętnością dobrego postępowania, niż z posiadaniem rozległej wiedzy. Stąd można być człowiekiem wyposażonym w obszerną wiedzę, a nie być człowiekiem mądrym, jeżeli nie potrafi się postępować dobrze.