Nieraz bywacie upokarzani. Jakbyście byli gorszą częścią nauczycieli, od jakiegoś gorszego i niepotrzebnego przedmiotu. Jakbyście nie byli wykształceni i przygotowani. Starajmy się jednak dobrze i spokojnie robić swoje – mówił abp Adrian Galbas w katowickiej katedrze podczas inauguracji roku katechetycznego. W homilii zachęcił katechetów do wytrwałej pracy pomimo doświadczanych na co dzień upokorzeń.
fot. freelyphotosMetropolita katowicki wskazał na obecność krzyża w życiu chrześcijan. Zachęcił do świadectwa, które wyraża się przez czynienie znaku krzyża, także w miejscach publicznych. Wyjaśnił, że ten religijny gest oznacza włożenie własnego życia w ten znak. – Chcę zrobić go nie tylko wyraźnym, ale aktualnym, obejmującym wszystkie wymiary mojego życia: moje myślenie, przez dotknięcie czoła, moje pragnienia, przez dotknięcia serca, moje działania, przez dotknięcie ramion. Mnie całego. Moje życie i wszystkie jego sprawy – zaakcentował.
Podkreślił, że krzyż powinien być obecny zarówno w indywidualnym życiu wierzących, jak również w przestrzeni publicznej. – To jest też krzyż w naszym domu i godne dla niego miejsce, krzyżyk na piersi, krzyż w miejscach publicznych. Aż dziw, że o tym ostatnim znów trzeba mówić i to przypominać. Wydawało się, że pewne lekcje dawno i definitywnie mamy w Polsce już odrobione – dodał.
Zaznaczył, że Święto Podwyższenia Krzyża sprzyja refleksji dotyczącej własnej postawy duchowej, w której ludzie często chcą być podwyższani, podkreślani, wynoszeni i zauważeni. Przywołał słowa Benedykta XVI, w których papież określił krzyż wyzwaniem rzuconym ludzkiej pysze. Stwierdził, że pycha prowadzi do desperacji, do odrzucenia własnej tożsamości, natomiast duma to radość z tego kim się jest i co udało się osiągnąć.
– Pyszałek wciąż potrzebuje wokół siebie mnóstwa luster, w których będzie się mógł nieustannie przeglądać i delektować własnym odbiciem. Bolesny los mitologicznego Narcyza, w ogóle go nie przeraża. Wystarczyłoby żeby zdarł z tych luster warstwę srebra, a zrobiłyby się z nich szyby, przez które mógłby zobaczyć świat, a w świecie człowieka z jego problemami i potrzebami, ale pycha na to nie pozwoli – zaznaczył. Podkreślił też, że pycha jest czymś innym niż duma.
Abp Galbas zachęcił do częstej adoracji krzyża Chrystusa, dzięki której możliwe jest zwycięstwo nad pychą. Wskazał też na postawę ofiary. – Próbujmy ją w sobie wykształcić. Próbujmy coś innym ofiarować. Wyłączmy ten kalkulator, który często pracuje w naszych głowach i każe nam sprawdzać opłacalność każdego kroku. Żeby był zysk. Spróbujmy przeciwnie: stracić. Czas, bo z kimś porozmawiam, jakieś dobro materialne, bo coś komuś dam, jakąś ambicyjkę, bo komuś ustąpię, niesforne pragnienie posiadania racji, bo przyznam ją innemu, żądzę nieustannego mówienia, bo posłucham. Być może te ofiary będą niewielkie. Nieważne! Ważne, że będziemy na nie gotowi i do nich zdolni. To jest Chrystusowe. To prowadzi do Jego podwyższenia.
Podziękował katechetom za ich pracę. Zauważył, że często są niesprawiedliwe traktowani. – Nieraz bywacie upokarzani. Jakbyście byli gorszą częścią nauczycieli, od jakiegoś gorszego i niepotrzebnego przedmiotu. Jakbyście nie byli wykształceni i przygotowani. Jakbyście byli guślarzami, czarownikami, albo wróżbitami – mówił.
Zachęcił do cierpliwej pracy u podstaw, poszerzania kompetencji oraz jasnego przekazu wiedzy religijnej. – Niech na lekcjach religii nie będzie dyrdymałów, niekończącego się festiwalu filmów z Youtuba, tematów tabu i pytań tabu. Niech nie będzie banalnych odpowiedzi na niebanalne pytania. Wierzę, że tego wszystkiego nie ma. Że jest poziom – stwierdził duchowny.
Kończąc wskazał na konieczność łączenia pracy nauczyciela religii z misją, którą powierza Kościół. Przypomniał, że katecheza wymaga czegoś więcej niż przekazania wiedzy, ponieważ jest wprowadzeniem w tajemnicę Chrystusa, a w misję katechety wpisana jest także konieczność dawania świadectwa o przynależności do wspólnoty Kościoła.