29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Anioł Miłosierdzia nad Wilnem

Ocena: 5
3257

Przyjechała do Wilna z trzema złotymi w kieszeni, aby wybudować hospicjum. Dziś rozdaje marzenia chorym. W młodości rzucała dyskiem, dziś nosi tytuł Polaka Roku na Wileńszczyźnie. Oto historia s. Michaeli Rak.

fot. arch. ZHP na Litwie

Wychowana w rodzinie wielodzietnej, Michaela już od dziecka poznawała wzór prawdziwego chrześcijanina: uczciwego, pracowitego, kochającego bliźnich. Zapoznała ją z tym mama, która się starała wychować dzieci w duchu religijnym.

– Dzieciństwo spedziłam w takim domu, jaki teraz trudno znaleźć. To był dom, w którym była modlitwa codzienna, gdzie wszystko się zaczynało i kończyło w imię Boże, gdzie w centrum zawsze był człowiek. Mama otwierała na poczucie odpowiedzialności – mówi zakonnica.

Michaela wolała z chłopakami kopać piłkę i chodzić po drzewach, niż z dziewczynkami bawić się lalkami. Uwielbiała piłkę ręczną i rzucała dyskiem. Trafiła nawet na mistrzostwa Europy dla juniorów w rzutach dyskiem.

– Zawsze miałam taką naturę. Chyba życie z braćmi wypracowało we mnie postawę męskich decyzji, zdecydowanych działań, pójścia do przodu – wspomina. Ale też, jak każda nastolatka, lubiła taniec i była częstym gościem na dyskotekach.

 

Zakon

O klasztorze marzyła od dzieciństwa, choć praktycznie nic o nim nie wiedziała, ponieważ w rodzinnym mieście nie było żadnego zakonu. Kiedyś nawet powiedziała mamie, że chciałaby zostać księdzem.

– Pamiętam przygotowania do Pierwszej Komunii Świętej. Po religii wróciłam do domu i powiedziałam mamie, że jak dorosnę, to zostanę księdzem. Ona mi odparła, że nie mogę zostać księdzem, bo nie jestem chłopcem, ale mogę być siostrą zakonną. Nie wiedziałam, kto to jest – mówi.

Pewnego razu mama zawiozła małą Michaelę do znajomych sióstr w Szczecinie, jechały blisko 70 km. Tam po raz pierwszy zobaczyła habit. Wzrastała w przekonaniu, że zostanie zakonnicą, lecz po skończeniu liceum poszła na studia o rodzinie na Akademii Teologii Katolickiej oraz na prawo na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Przyjęła pierścionek zaręczynowy, a mama uszyła jej suknię ślubną. A jednak wielkie pragnienie zostania zakonnicą zwyciężyło i plany musiały ulec zmianie. Dziewczyna zaczęła nawiązywać kontakty z różnymi wspólnotami, poznawać charyzmaty. Stała wtedy przed dylematem, do którego zakonu ma wstąpić. Aby podjąć decyzję, udała się na pieszą pielgrzymkę z Torunia do Częstochowy.

– Przed wejściem do kaplicy Matki Bożej Jasnogórskiej naszła mnie wewnętrzna myśl, że pierwszy habit, jaki zobaczę po wyjściu, pokaże mi, jaką podjąć decyzję. Tak się stało. Nie wiedziałam, co to za zgromadzenie. Okazało się, że dom zakonny tych sióstr jest niecałe 30 km od mojej rodzinnej miejscowości – wspomina siostra.

Tak w 1984 r. trafiła do Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego, założonego przez bł. Michała Sopoćkę jako odpowiedź na objawienia św. Faustyny Kowalskiej. Mieszczący się w Gorzowie Wielkopolskim zakon otrzymał zadanie założenia hospicjum. Wiedza prawnicza, jaka miała siostra, była do budowy hospicjum niezbędna. Takim sposobem s. Michaela Rak przyczyniła się do powstania hospicjum w Gorzowie, w którego działalność była zaangażowana przez ponad 10 lat.

 

Litwa

– Wilno to rzeczpospolita miłosierdzia – mówi s. Michaela.

Mieszkająca w Wilnie od 10 lat. Jest dziś szczęśliwa z powodu wyjazdu na Litwę. W Wilnie docenia otwartość, różnorodność i bezpośredniość. Jednak nie zawsze wszystko było tak pięknie.

– Twierdziłam, że moich chorych w Gorzowie nie zostawię, bo kocham to miasto. Trzy lata mówiłam przełożonej, że nie pojadę do Wilna. Ale Gorzów jest w moim sercu, a tu jest jeszcze tyle do zrobienia. Uciekałam od wyzwań – wyznaje.

Po trzech ,, nie” w końcu przyjechała na Litwę. Obcy kraj, język i mentalność to nie jedyne problemy, z którymi się spotkała. Na Litwie nawet samo pojęcie „hospicjum” było nieznane. Kiedy przyjechała do Wilna, miała w kieszeni trzy złote. Prosiła Boga o pomoc – i ją otrzymała. Wiele wsparcia otrzymała też od zwykłych mieszkańców Wilna.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autorka jest studentką UW, mieszka na stałe w Wilnie.

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter