20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Artysta miłosierdzia

Ocena: 4.9
3717
W roku 1887 przywdział szary habit III Zakonu św. Franciszka, a rok później złożył śluby zakonne. Szybko zjawili się pomocnicy. – Brat Albert nie zamierzał zakładać zgromadzeń, ale jego wiara w Opatrzność Bożą była niesamowita. Pan Bóg sam to zorganizował. Kiedy pewnego ranka bracia powiedzieli: „Nie mamy nic na obiad”, Brat Albert polecił: „Nastawcie garnki i gotujcie wodę”. W międzyczasie ktoś przyniósł warzywa i inne składniki – mówi s. Michaela.

Część ekspozycji przy Sanktuarium Ecce Homo

– Brat Albert mawiał, że jeżeli stół jest stary i chwiejny, to nie obciąża się go z góry, tylko najpierw podpiera od dołu. Podobnie z posługą drugiemu człowiekowi. Jeżeli ktoś jest bardzo zraniony, zagubiony, zbuntowany nie tylko na świat, ale też na samego siebie, to się go nie obciąża z góry wymaganiami, tylko dźwiga poprzez miłość – mówi s. Michaela. Słynne są też słowa brata Alberta, że powinno się być dobrym jak chleb. To zalecenie całkowitego poświęcenia się i dyspozycyjności. – Siłę do takiej posługi czerpał z duchowości eucharystycznej, od Chrystusa, który pod postacią chleba rozdał się wszystkim – tłumaczy s. Michaela.

Brat Albert zmarł sto lat temu, w Boże Narodzenie 1916 r. – właśnie w te święta rozpoczynają się obchody jego Roku. Odszedł w samo południe, otoczony braćmi, siostrami, ubogimi. Pobłogosławił obecnych, kazał za wszystko dziękować Panu Bogu. Prosił, aby zaśpiewano Magnificat. – Teraz w dzień Bożego Narodzenia również idziemy w południe do swoich kaplic i tam śpiewamy radosne Magnificat – opowiada s. Michaela.

Pogrzeb na Cmentarzu Rakowickim był niesamowitą manifestacją. Założyciela albertynów i albertynek żegnał cały Kraków. Jak relacjonował ks. Czesław Lewandowski, spowiednik i przyjaciel, „dziwnym zbiegiem okoliczności ciało Brata Alberta spoczęło w cudzym, świeżo zbudowanym grobie, gdzie nikt jeszcze nie leżał”.

Wnętrze sanktuarium z widocznym obrazem „Ecce Homo”

Dziś jego relikwie spoczywają w Sanktuarium Ecce Homo św. Brata Alberta w Krakowie. Budowę świątyni rozpoczęto w 1983 roku, krótko przed beatyfikacją brata Alberta, której dokonał jego wielki czciciel Jan Paweł II. – To był czas bardzo trudny. Niełatwo było o materiały budowlane, jako nowicjuszki w pośpiechu wyładowywałyśmy ręcznie cegły z samochodu – wspomina s. Michaela. Szczególną świętością niewielkiego i skromnego budynku jest obraz „Ecce Homo”, umieszczony w głównym ołtarzu.

 

Jak za brata Alberta

Znajduje się tutaj Dom Generalny albertynek. Siostry prowadzą tu kuchnię dla ubogich i dom opieki dla osób w podeszłym wieku. W Krakowie mają też placówki oraz mieszkania treningowe dla kobiet – ofiar przemocy domowej.

Placówki prowadzone przez oba zgromadzenia działają na podobnej zasadzie. – Przytulisko to z definicji dom rotacyjny. Mamy około 90 miejsc. Przyjmujemy na około rok, choć może być oczywiście krócej. Są ludzie, którym wystarczają trzy miesiące, żeby zebrać się po jakimś kryzysie – tłumaczy brat Franciszek.

– Bratu Albertowi od początku przyświecała myśl, żeby organizować miejsca pracy. Powstała fabryka mebli giętych, warsztaty szewskie, gdzie dawał pracę młodszym i sprawnym. Wymagał też pracy. Odmawiał jałmużny zdrowym i silnym, jeśli byli już „podreperowani” – opowiada brat Franciszek. – U nas również młodsi i sprawniejsi mieszkańcy szukają pracy. Sami też staramy się organizować zatrudnienie. Prowadzimy zbiór surowców wtórnych, hurtownie i markety pozwalają nam zbierać kartony i folie. Kilkunastu bezdomnych ma legalną pracę i jeszcze wystarcza na jakieś wsparcie przytuliska i innych naszych domów – mówi brat Franciszek.

Po pobycie u albertynów starsi mieszkańcy najczęściej trafiają do domów pomocy społecznej. Bardzo rzadko zdarzają się powroty do rodziny. Część osób przenosi się do mieszkań chronionych. – Wyjście na prostą zależy od samego człowieka. My dajemy możliwość, później jest cierpliwa droga, czasem bardzo kręta. Bo żeby człowiek ruszył do przodu, to tych kółek przytulisko-ulica-przytulisko najczęściej zrobi kilka – przyznaje albertyn.

 

Nie tylko w Krakowie

Albertyńska kuchnia działa również w Warszawie przy Kawęczyńskiej. Siostry rozdają ok. 300 posiłków dziennie. – Jeżeli po ubraniu i nakarmieniu nie damy ubogim Pana Boga, nigdy nie wyjdą na prostą. Nie dadzą rady. Człowiek ciągle upada. Musi mieć punkt zaczepienia – mówi s. Maksymiliana. Dlatego siostry zaczęły dla osób przychodzących do jadłodajni robić rekolekcje. – Na ostatnich rekolekcjach adwentowych zostało 35 osób. Był też jeden pan na wózku, którego siostry wykąpały i przebrały. Wrócił wieczorem. Przenocowałyśmy go, zabrałyśmy do szpitala na badania, a w czwartek zawiozłyśmy na detoks. Zgodził się, bo to był warunek, żeby pójść do schroniska. Powiedział, że po Komunii Świętej i namaszczeniu chorych on już nie chce wracać tam, gdzie był. To taki mały sukces – opowiada s. Maksymiliana.

Od kliku miesięcy jest wolontariuszką Stowarzyszenia „Otwarte drzwi”. – Chodzimy do ubogich i bezdomnych, szukamy ich na ulicach. Habit jest dla nich przyjaznym sygnałem. Kiedy na co dzień idę ulicą, to różne padają względem mnie epitety. A wśród bezdomnych tego nie było. Tylko: „Szczęść Boże, siostro!”. Rozmowa nawiązywała się automatycznie. Jeśli wyciągali papierosa, to pytali, czy mogą przy mnie zapalić. To jest zupełnie inny świat. Czasem bardziej delikatny, niż ten, w którym żyjemy – opowiada s. Maksymiliana. – Kiedy zaczynamy być z najuboższymi, to oni nam pokazują, że w każdym człowieku jest Pan Bóg i że nie ma się czego bać.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Absolwentka dziennikarstwa, etnologii i teologii. Od 2012 roku związana z tygodnikiem „Idziemy”. Należy do Wspólnoty Sant’Egidio.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 20 kwietnia

Sobota, III Tydzień wielkanocny
Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem.
Ty masz słowa życia wiecznego.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 55. 60-69
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter