29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Beatyfikacja i co dalej?

Ocena: 0
1271

W obecnym fenomenie pomocy, jaką niosą Polacy, możemy widzieć jeden z owoców beatyfikacji. - mówi o. prof. Zdzisław Kijas OFMConv, relator Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, w rozmowie z Radosławem Molendą

fot. arch. prywatne

Po raz pierwszy obchodzimy liturgiczne wspomnienie bł. kard. Stefana Wyszyńskiego. Przypomnijmy, jakie znaczenie dla Kościoła i dla nas miała jego beatyfikacja.

Jak każda beatyfikacja, dała nam wzór do naśladowania. Była okazją do ukazania piękna i niezwykłości człowieka żyjącego w czasach trudnych, kiedy wiele osób podważało duchowe i moralne wartości życia społecznego, walczyło z Kościołem. Pokazała nam, że osoby pełniące jakąś władzę mogą dobrze ją wykorzystywać, żyć w świętości i dążyć do doskonałości.

Beatyfikacja sprzed ośmiu i pół miesiąca przypomniała nam kard. Wyszyńskiego niezwykle otwartego na każdego człowieka, który nie dzielił ludzi, nie budował murów, ale gromadził i jednoczył. Pokazywał, że nie ma warunków niesprzyjających do bycia człowiekiem dobrym i prawym, że także w trudnych czasach, a może zwłaszcza wtedy, można być kimś wielkim, wydobywać z siebie to, co najcenniejsze. Dlatego wspominam to wydarzenie jako przesłanie nadziei dla nas, na dziś.

Ta beatyfikacja pokazała także piękno Kościoła, w którym kard. Wyszyński kształtował się i uświęcał, z którym się utożsamiał i przeżywał wspólnotę.

 

Podczas beatyfikacji kard. Marcello Semeraro nazwał prymasa Wyszyńskiego i Matkę Różę Czacką wzorem wierności Ewangelii i służby potrzebującym, gdy wydaje się, że zwycięża obojętność. Można te słowa odnieść do obecnej postawy Polaków pomagających Ukrainie?

Pan Bóg wybiera czas i miejsce na wszystko. Najwyraźniej – opatrznościowo – ta beatyfikacja była nie za wcześnie i nie za późno. Nie wątpię, że przygotowała nas na to, o czym wtedy nie wiedzieliśmy, a co przyniosła niedaleka przyszłość; czego dziś doświadczamy.

Był to okres epidemii, kiedy wszyscy mieliśmy ogromną potrzebę wyjścia z domów, działania. Dodatkowo wzór, jaki mamy w Prymasie Tysiąclecia i Matce Czackiej, pozwolił nam wydobywać z siebie to, co najlepsze, dał nam siłę moralną i duchową do niesienia ogromu pomocy narodowi ukraińskiemu. Jak kard. Wyszyński był dla narodu odpowiedzialnym ojcem, tak i my niesiemy naszą odpowiedzialność wobec tego, co spotyka Ukrainę. W trudnej sytuacji umiemy dawać innym dobro, które nie dokonuje się gdzieś w życiu zamkniętym, na pustelni, ale w rzeczywistości, w której żyjemy. Dlatego myślę, że w obecnym fenomenie powszechnej niemal pomocy, którą niosą Polacy, śmiało możemy widzieć także jeden z owoców tej beatyfikacji.

 

Kult bł. kard. Wyszyńskiego się rozwija?

Trudno mi mówić, przebywając za granicą, jak ten kult rozwija się w Polsce. Generalnie nie widzę, by rozwijał się mocno.

 

Przed beatyfikacją kard. Kazimierz Nycz wyraził wiarę, że „ludzie będą do archikatedry przyjeżdżać, tak jak będą przyjeżdżać do rezydencji na Miodowej, która była miejscem, gdzie żył, pracował i modlił się przez 30 lat”.

Wierzę, że to jest jeszcze przed nami. Przebywając w Warszawie, wchodząc do archikatedry świętojańskiej, za każdym razem zaskoczony jestem tym, że niewiele tam się dzieje, by promować postać kard. Wyszyńskiego. Przy wejściu znajdziemy informację o koncertach organowych, o podziemiach i panteonie znakomitych postaci, które tam spoczęły. Jednak informacji, że tu oto znajduje się grób bł. kard. Wyszyńskiego – nie ma. Jedynie w nie najbardziej eksponowanym miejscu wisi plakat informujący, że 28. dnia każdego miesiąca jest Msza święta dziękczynna za beatyfikację. Skąd turyści, licznie przechodzący koło archikatedry, mają wiedzieć, że znajdą tam Prymasa Tysiąclecia?

Gdy już wejdziemy do środka, z lewej strony widzimy kaplicę i grób. Kto wie, czyj ten grób, ten przyklęknie. Kto nie wie – przejdzie obojętnie. Przed beatyfikacją i po niej niewiele się tam zmieniło. To jest zaskakujące i smutne, ponieważ archikatedra św. Jana to nie tylko grób prymasa, ale i miejsce ściśle z nim związane, gdzie przez lata posługiwał. Trudno – moim zdaniem – na razie mówić, że jest to szczególne miejsce kultu bł. kard. Wyszyńskiego.

 

Na dziedzińcu Pałacu Arcybiskupów Warszawskich stanął pomnik prymasa. „Chciałbym, aby to popiersie ułatwiało modlitwę, refleksję i zadumę nad dziełem kard. Wyszyńskiego, kiedy będą tu przyjeżdżać pielgrzymi czy inne wycieczki” – mówił wówczas metropolita warszawski.

Nie mam – jak dotąd – wiedzy o takich pielgrzymkach i wycieczkach, jednak z daleka mogę się mylić. Może zmieni to ten wywiad.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Katolik, mąż, absolwent polonistyki UW, dziennikarz i publicysta, współtwórca "Idziemy" związany z tygodnikiem w latach 2005-2022. Były red. naczelny portalu idziemy.pl. radekmolenda7@gmail.com

 

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter