29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Boży gwałtownik

Ocena: 5
3566

Kilka pokoleń Polaków zawdzięcza mu dojrzałą wiarę, patriotyzm i umiłowanie Kościoła. Wspominamy założyciela ruchu oazowego, sługę Bożego ks. Franciszka Blachnickiego.

Ks. Franciszek Blachnicki, fot. Archiwum Główne Ruchu Światło-Życie, Lublin

– Już jako dziecko uważał, że nie będzie szczęśliwy, nie uszczęśliwiając innych. Żeby tego dokonać, trzeba być wolnym od lęku i nie cofać się przed przeszkodami, ale próbować je pokonywać. Te cechy wypracowywał przez lata m.in. w harcerstwie. I tak Bóg go przygotowywał do wielkich dzieł – wspomina Dorota Seweryn z założonego przez ks. Blachnickiego w 1957 r. Instytutu Niepokalanej Matki Kościoła. Największym dziełem życia ks. Franciszka był Ruch Światło-Życie i – jak to określił kard. Karol Wojtyła – przetłumaczenie na język Ruchu eklezjologii Vaticanum II.

Zaczęło się od nawrócenia. Podczas okupacji, skazany za działalność przeciw III Rzeszy, młodziutki (rocznik 1921) Franciszek Blachnicki od czterech miesięcy czekał w celi śmierci oddziału B1 katowickiego więzienia na wykonanie wyroku, gdy 17 czerwca 1942 r. doświadczył spotkania z Chrystusem. „To było coś jakby w mej duszy ktoś przekręcił kontakt elektryczny tak, iż zalało ją światło. Od razu je rozpoznałem i nazwałem po imieniu, powtarzając w duszy: wierzę, wierzę. To światło ani na chwilę nie przestało mną kierować” – napisał po latach. Wtedy postanowił, że jeśli ocaleje, zostanie kapłanem. Z B1 wyszedł jako zupełnie inny człowiek. „Niech przyjdzie, co chce. Nic mnie nie załamie” – mówił wtedy. I ta odwaga cechowała go we wszystkim, co odtąd robił.

 


OAZY

Od święceń w czerwcu 1950 r. ks. Blachnicki zajmował się szczególnie młodzieżą, do czego miał niezwykły talent. Buntował się przeciw – jak mówił – „ślizganiu się po powierzchni” wiary. Najpierw sobie, a potem swoim ministrantom, stawiał trudne zadanie: być świętym. Postanowił ułożyć dla nich wymagający i konkretny program rekolekcji. Tak powstał pomysł oazy.

Pierwsza wakacyjna, 15-dniowa – zgodnie z liczbą tajemnic różańcowych – Oaza Dzieci Bożych dla ministrantów odbyła się w 1954 r. w Bibieli k. Piekar Śląskich. A potem były następne, coraz liczniejsze, które organizował z rodzicami ministrantów.

Formuła okazała się tak dobra, że kolejne środowiska same zgłaszały się z prośbą o ułożenie rekolekcji dla nich. W 1963 roku ruszyły Oazy Niepokalanej dla dziewcząt, w międzyczasie ks. Franciszek układał program rekolekcji dla młodzieży na trzy stopnie, w 1969 r. rozpoczynają się oazy kapłańskie i kleryckie, a dwa lata później: studenckie, dla młodzieży pracującej isióstr zakonnych. W 1972 roku ks. Blachnicki tworzy program pooazowej formacji całorocznej, w 1973 r. ruszają oazy dla małżeństw z dziećmi, inaugurując działalność Domowego Kościoła, a od 1977 r. oazy zaczynają być organizowane także poza granicami Polski.

Powstawały centra oazowe w innych diecezjach, prowadzone przez innych niż ks. Franciszek kapłanów, zaistniała więc potrzeba koordynacji oazowych działań. Już w 1964 roku ks. Blachnickiemu udało się kupić w tym celu dom w Krościenku nad Dunajcem, na Kopiej Górce. W 1976 roku odbyła się tam I Kongregacja Odpowiedzialnych, na której ogromny już ruch oazowy nazwano Ruchem Światło-Życie.

Dzień Wspólnoty w Tylmanowej z udziałem kard. Karola Wojtyły (w środku), bp. Tadeusza Błaszkiewicza, bp. Piotra Bednarczyka (sufragana tarnowskiego) i ks. Franciszka Blachnickiego, sierpień 1972 r.


KRUCJATA WYZWOLENIA CZŁOWIEKA

Bezkompromisowy charakter ks. Franciszka, którego Ruch zaczął nazywać ojcem, ujawnił się już wtedy, gdy w swojej pierwszej parafii postanowił przeciwstawić się rozpijaniu Polaków przez komunistyczne władze. „W Rydułtowach piją? To my nie będziemy pić. Pod prąd!” – mówił. We wrześniu 1957 r. proklamował – jako „ruch wyzwolenia i ratowania dusz ludzkich” – Krucjatę Trzeźwości przemianowaną po roku w Krucjatę Wstrzemięźliwości.

I znowu swoim buntem – z pomocą dziewcząt z Instytutu, który de facto powstał na tę okoliczność – zaraził w krótkim czasie całą Polskę. Udział w tym miał Prymas Tysiąclecia, od początku kibicujący Krucjacie. Ruchu abstynencji nie mogły ks. Blachnickiemu darować komunistyczne władze. W sierpniu 1960 r. Krucjata została zdelegalizowana, pozostawiając po sobie ok. 100 tys. dorosłych abstynentów. Ksiądz Blachnicki, aresztowany i nękany przesłuchaniami, został skazany na trzy lata więzienia, zamienione na trzyletni zakaz działalności publicznej. – Ojciec przyjął to ze spokojem. Powiedział: „Podziękujmy Niepokalanej za to, co się stało. Teraz mamy czas. Wykorzystajmy go”. Pojechał doktoryzować się na KUL, dopracował programy oaz, a nas wysłał na dokończenie studiów w Krakowie – wspomina Dorota Seweryn, jedna z „pierwszej piątki” Instytutu.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Katolik, mąż, absolwent polonistyki UW, dziennikarz i publicysta, współtwórca "Idziemy" związany z tygodnikiem w latach 2005-2022. Były red. naczelny portalu idziemy.pl. radekmolenda7@gmail.com

 

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter