Bp Kamiński: przyszłość narodu zależy od wykorzenienia grzechów

W intencji ofiar tamtych starć modlono się w kościele pw. Najczystszego Serca Maryi w Warszawie. Świątynia stanowi wotum wdzięczności za zwycięstwo polskiego oręża w 1830 r.

W homilii bp Kamiński zachęcał do spojrzenia na minione wydarzenia w perspektywie wiary i odpowiedzialności za kształt gmachu, jakim jest wspólnota narodowa. Podkreślił, że każdy człowiek został powołany do życia i do służby. – Na tym pielgrzymim szlaku otrzymuje większe bądź mniejsze zadania wobec Boga i wobec naszych braci, to wymaga ogromnej odpowiedzialności i miłości. Jeśli coś się nie udaje, to zawsze trzeba pytać o przyczyny danego stanu rzeczy – powiedział biskup diecezji warszawsko-praskiej.

Przestrzegł przed nadmiernym koncentrowaniem się na minionych wydarzeniach i celebrowaniu o nich pamięci w oderwaniu od tego, co do nich doprowadziło. – Analizując naszą historię, bardzo łatwo dostrzec, że źródłem większości narodowych tragedii był grzech zaniedbania, pychy, zdrady oraz odstępstwa od Boga. W konsekwencji mieliśmy do czynienia z takimi, a nie innymi skutkami – stwierdził duchowny.

Zwrócił uwagę, że ofiarami bitew, powstań i wojen są często zwykli, prości ludzie, którzy stają w obronie najwyższych wartości. – Tymczasem niewielu z tych którzy przyczynili się do tej czy innej tragedii – jest gotowych ponieść konsekwencje swoich decyzji, czy oddać własne życie broniąc dobra wspólnego – ubolewał bp Kamiński.

Podkreślił, że temat wojny czy innych rozruchów na tle polityczno-społecznym, którymi naszpikowane są karty historii nie powinien być normą. – Gdzie są takie zagadnienia jak miłość, odpowiedzialność, służba czy przebaczenie? – pytał duchowny.

Przyznał, że piękną sprawą jest umiejętność dostrzeżenia wysiłku czy ofiary życia minionych pokoleń. – To jest jednak tylko początek drogi w procesie odbudowywania leżącego w ruinie gmachu – podkreślił.

Nawiązując do wydarzeń Powstania Listopadowego, bp Kamiński zwrócił również uwagę na rolę duchowieństwa. – Od 1818 roku byliśmy już w strukturach archidiecezji warszawskiej. Wydawać by się mogło, że powstająca administracja kościelna przyjdzie z pomocą w tym trudnym momencie dziejowym. Tymczasem w czasie powstania nie było pasterza w Warszawie. Byli kapłani, ale nie było biskupa. To też ma swoje przełożenie na ducha narodu – zwrócił uwagę bp Kamiński.

Mówiąc o liczbie poległych w walkach przypomniał, że obowiązkiem chrześcijanina jest modlić się za wszystkich bez wyjątku. – Nie może być tak, że polecamy Bogu tylko swoich, a innych pozostawiamy w niepamięci. Wszyscy ludzie są tymi samymi dziećmi Boga stworzonymi na Jego obraz i podobieństwo. Wszyscy zmierzamy do tego samego celu, jakim jest szczęście wieczne. Stąd mamy polecać Bogu wszystkich, którzy zginęli w bitwie pod Olszynką Grochowską – zaapelował biskup diecezji warszawsko-praskiej.

W uroczystościach wziął udział przedstawiciele Kancelarii Prezydenta PR, którzy odczytali list prezydenta Andrzeja Dudy oraz minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Podkreślił on na zakończenie uroczystości, że "pamięć o tych którzy polegli w obroni Ojczyzny budują naszą narodową tożsamość – to jest ten kod, ten przekaz który niesiemy do następnych pokoleń".

Nawiązując do ostatnich wydarzeń związanych z II wojną światową i oskarżeniami Polaków podkreślił znaczenie narracji historycznej. – Pomijanie przez dziesięciolecia milczeniem, kto był ofiarą, a kto katem, dziś owocuje tym, że Polaków, którzy byli napadnięci i ginęli, nazywa się katami, zaś oprawców ofiarami. Potrzeba mówić prawdę, by następne pokolenia Polaków mogły czuć się godnie – powiedział Mariusz Błaszczak.

Po Mszy Świętej z kościoła wyruszy procesja ulicą Chłopickiego do Pomnika Bitwy pod Olszynką Grochowską. W sobotę na polach Kamionkowskich odbyła się rekonstrukcja bitwy pod Olszynką Grochowską. W 1916 r. w miejscu bitwy stanął drewniany krzyż, a w 1931 wmurowano w tym miejscu akt erekcyjny pod mauzoleum i wymieniono krzyż na metalowy. Od 1999 r. powstaje na Olszynce Aleja Chwały.