17 kwietnia
środa
Rudolfa, Roberta
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Ciało ma sens

Ocena: 4.9
2103

Teologia ciała jest jednym z najambitniejszych dokonań myśli katolickiej w dziedzinie miłości małżeńskiej i seksualności na przestrzeni dwóch tysięcy lat. - mówi o. prof. Jarosław Kupczak OP w rozmowie z  Barbarą Stefańską

fot. arch. o. Jarosława Kupczyka

Teologia jest nauką o Bogu, jak więc możemy mówić o „teologii ciała”?

Teologia jest przede wszystkim wiedzą o Bogu i o wszystkich rzeczach, które odnoszą się do Niego. Dlatego Bóg jest pierwszorzędnym przedmiotem teologii. Ale wszystko, co istnieje, wchodzi w zakres tej nauki jako przedmiot drugorzędny, gdyż Bóg jest źródłem i celem wszystkiego. W tym znaczeniu w ramach teologii wyodrębniona jest dziedzina antropologii teologicznej, czyli różnych spraw, które dotyczą człowieka widzianego w odniesieniu do Boga. Z kolei w ramach antropologii do teologii wchodzi także ciało; ciało widziane jako pomost między człowiekiem a światem materialnym.

 

Co teologia mówi nam o ciele?

Spróbujmy chwilę zastanowić się nad miejscem „ciała” w Piśmie Świętym. W Starym Testamencie „ciało” występuje bardzo często i oznacza człowieka. „Wszelkie ciało ujrzy Boga”, głosi jedno z proroctw, czyli każdy człowiek ujrzy Boga. W Nowym Testamencie dobrze znany wers z Ewangelii św. Jana „Słowo stało się ciałem” odnosi się do wcielenia Syna Bożego. Tak można by przejść całą teologię, której ciało zawsze było ważną częścią, dlatego że Bóg chce zbawić całego człowieka. W czasie Eucharystii mówimy: „Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje” – eucharystyczne Ciało Chrystusa jest centrum naszej wiary. Zatem teologia zawsze zajmowała się ciałem przede wszystkim przez wzgląd na tajemnicę wcielenia, czyli fakt, że Bóg przyjął ludzkie ciało.

 

Co nowego do teologii ciała wniosła myśl św. Jana Pawła II?

Ksiądz i filozof Wojtyła jeszcze w latach 50. ubiegłego wieku zorientował się, że jest coś nie tak z człowiekiem w dzisiejszej kulturze. Taką diagnozę współczesnej kultury miało wielu myślicieli, ale inaczej ją wyrażali. Diagnoza trzydziestoletniego wówczas ks. Wojtyły dotyczyła tego, co nazywamy dualizmem antropologicznym. Znaczy to, że zaczęliśmy błędnie patrzeć na to, kim jest człowiek, a to błędne widzenie polega na odseparowaniu ciała i tego, co nowożytność nazwała jaźnią, świadomością, ja. Rozdział między tym, co biologiczne, a tym, co psychiczne i duchowe, jest zdaniem Wojtyły odpowiedzialny za wiele problemów współczesnej kultury. Jego teologia ciała stanowi próbę sięgnięcia do dziedzictwa Kościoła, aby naprawić ten problem.

 

Jakie odpowiedzi dał przyszły papież?

Głównym sposobem naprawienia tego problemu jest wskazanie na „sakramentalność rzeczywistości”. Jak to podkreśla Sobór Watykański II i Jan Paweł II, siedem sakramentów Kościoła jest zakorzenionych w szerszym rozumieniu sakramentalności. Opiera się to na prostej intuicji – człowiek nie ma innego dostępu do tego, co duchowe, jak poprzez to, co widzialne i materialne. Pomyślmy np. o pięknym wschodzie i zachodzie słońca nad morzem czy w górach. To zjawisko ujęte w matematyczne wzory nie odda metafizycznego wzruszenia doświadczanego w spotkaniu z pięknem. Materialna przyroda jest niejako sygnałem tego, co duchowe. Tak samo rzecz się ma z człowiekiem. Ciało nie jest wyłącznie tym, o czym mówi medycyna; organizmem podobnie jak u innych ssaków: kota, psa. Ciało człowieka komunikuje to, co jest duchowe w człowieku. Szeroko rozumiana kultura jest zawsze kulturą ciała, materialną. Porozumiewamy się za pomocą głosu, gestów, języka ciała. Ciało jest językiem, co zresztą podkreślają współczesne teorie komunikacji. Również w drugim kierunku: człowiek poznaje rzeczywistość, także Boga, rozpoczynając od zmysłów, poprzez słuch, wzrok itd. Ciało to jedyna brama spotkania człowieka ze światem. Jest to niesłychanie ważne, gdyż w ten sposób buduje się tożsamość człowieka. Takie są ostateczne perspektywy sakramentalności rzeczywistości.

 

Jak możemy przełożyć tę myśl na wiedzę przystępną dla każdego człowieka?

Naukę tę można wykładać na bardziej podstawowym poziomie. Teologia ciała Jana Pawła II mówi, że nasze ciała mają sens. Ciało człowieka znamy głównie od strony biologicznej, materialnej, z którą na co dzień się zmagamy, także w dziedzinie seksualności. Ale istnieją trzy sensy, które każdy z nas może rozpoznać. Pierwszy – oblubieńczy czy też relacyjny. Ciało służy do kochania. Nie można wytłumaczyć struktury męskiego ciała, jeśli nie weźmie się pod uwagę kobiecego, i vice versa. W samej fizycznej strukturze znajduje się połączenie męskie-kobiece. Na tym pierwszym zasadzony jest drugi sens: rodzicielski. Jeśli człowiek idzie za pierwszym sensem, czyli ludzie zakochują się i chcą być razem, to wiemy od początku świata, że z tego są dzieci. Nie potrzeba wielkiej przenikliwości intelektualnej, by zrozumieć, że miłość jest płodna. Z sensu oblubieńczego wynika rodzicielski, który uzupełnia ludzką miłość. Nie ma ludzkiej miłości erotycznej bez zgody na bycie rodzicem. Miłość, która mówi A: chcę być z tobą, ale nie godzi się na B: będziemy mieli dzieci – jest jak skrzypek, który uczy się gry wyłącznie po to, żeby zagrać gamę. To nie ma sensu, bo skrzypce służą do czegoś więcej. Trzeci sens ciała jest osobowy. Oznacza to, że wszystko przeżywamy poprzez ciało, inaczej nie potrafimy funkcjonować, o czym już mówiłem.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 17 kwietnia

Środa, III Tydzień wielkanocny
Każdy, kto wierzy w Syna Bożego, ma życie wieczne,
a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 35-40
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter