29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Czy jesteśmy gotowi?

Ocena: 0
2781

Pod koniec spotkania z biskupami papież poruszył jeszcze trzy problemy, jakby uzupełniając odpowiedź na moje pytanie. Mówił o grzechu odrzucenia prawdy o Bogu Stwórcy, o kolonializmie ideologicznym i o gender, czyli o zaplanowanym i realizowanym uderzeniu w samą naturę człowieka. Odpowiedzią duszpasterską na te próby przetrącenia kręgosłupa cywilizacji chrześcijańskiej jest Kościół jako wspólnota – nie zamknięta w sobie, ale mocą Ducha Świętego z ufnością wychodząca ku przyszłości.

 

Młodzież w wieku 18-24 lata jest, według ubiegłorocznych badań CBOS, najbardziej konserwatywną w poglądach grupą społeczną. I paradoksalnie w tej właśnie grupie najwięcej jest deklarujących się jako niewierzący (14 proc.) lub niepraktykujący (18 proc.). O czym to świadczy?

Te dane wskazują, jak ogromne jest pole dla naszej pracy. Pokolenie, które przeszło swoiste pranie mózgów – szczególnie w ostatnich ośmiu latach, ale i wcześniej – okazało się, na szczęście, generalnie odporne na te zabiegi. Okrojono im w szkołach nauczanie historii, wyśmiewano polskość, stosowano wobec nich pedagogikę wstydu, ale to im nie zawróciło w głowach. Z drugiej jednak strony poddali się praniu mózgów odnośnie do tego, co dotyczy ich relacji z Panem Bogiem i Kościołem, który jawił się im jako instytucja surowa i wroga wobec ich wolności przeżywanej bez Chrystusa. Tkwi w tym jakiś paradoks, ponieważ jednocześnie jest w tych młodych głód prawdziwego Kościoła i jakiegoś trwałego życiowego fundamentu. Dlatego chcieli się spotkać z Piotrem naszych czasów w osobie papieża Franciszka. Zauważyłem jednak, że wielu młodych przybyło na Campus Misericordiae bez księży. Znam także księży, którzy przyjechali tam sami – bez młodzieży. Może ten brak bliskości jest wyjaśnieniem paradoksu, o którym mówimy.

Coś niedobrego dzieje się w parafiach i w katechizacji szkolnej. Trzeba jakiegoś impulsu, żeby obudzić w młodzieży pragnienie Chrystusa i Kościoła. Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie o to, co będzie z tą młodzieżą, która znalazła się na Campus Misericordiae, i z milionami tych, którzy przeżywali ŚDM w swoich domach, przed telewizorami. Czy znowu pozostaną przy emocjach, skądinąd wspaniałych? Czy będzie to, przeciwnie, początkiem trwałego odbudowania tego, co zepsuto?

 

Jak to zrobić? Ojciec Święty faktycznie przemawiał do młodzieży jak dziadek do wnuków, z charakterystycznym „luzem”. W wydaniu wielu duszpasterzy ten luz nie zawsze buduje…

Trzeba odróżnić luz od „luzu”. Niektórzy duszpasterze myślą, że przyciągną młodzież przez rozmywanie swojej tożsamości, ale to droga donikąd. Nawiążę do pytania, które postawił papież Franciszek, zapraszając na Światowe Dni Młodzieży: Are you ready? – Czy jesteście gotowi? Jest to pytanie skierowane najpierw do ludzi młodych: czy są gotowi porzucić swoje kanapy, nie dać się zmanipulować iluzjami, nałożyć buty i podjąć trud. Jest to również pytanie do duszpasterzy: czy są gotowi być z młodzieżą nie przez odrażające luzactwo, tylko przez kapłańskie towarzyszenie młodym w tym, co oni przeżywają, często zagubieni, nieradzący sobie z rozpadem ich rodzin. I wreszcie trzeci adresat papieskiego „Are you ready?” – współczesne społeczeństwo. Czy jest ono gotowe pomagać młodzieży w odnajdywaniu trwałych wartości? W tym znaczeniu jest to także pytanie zwrócone do naszego parlamentu: czy stanie na wysokości zadania, aby przez autentyczną wykładnię prawną pomóc młodym ludziom odkryć, co jest dobre, a co złe w odniesieniu do samego życia ludzkiego i do rodziny. Dotyczy to również gotowości przygotowania i wprowadzenia odpowiednich programów szkolnych, które pomogą młodym ludziom zrozumieć i zaakceptować siebie jako chłopaka czy dziewczynę, a w przyszłości jako męża czy żonę. To jest pytanie do nas wszystkich: czy przekażemy młodzieży autentyczne wartości, czy też będzie się po cichu realizować te lewackie ustawy, które w ostatniej chwili uchwalił poprzedni parlament.

 

Jak przekazać młodym ludziom świadomość sacrum, tego, że w Kościele jest Chrystus? Bo odnosząc się do tej mentalności gnostyckiej, sama wspólnota to chyba za mało…

Do tego konieczne jest przekazywanie nie tylko samej prawdy, ale również osobiste świadectwo życia dawane zarówno przez duszpasterzy, jak i przez starsze pokolenia. Ważne jest, aby również ci wspomniani przez papieża Franciszka dziadkowie potrafili podzielić się z młodzieżą tym, jak ważną rolę w ich życiu odgrywała wiara w Pana Boga. Jak bardzo Bóg im pomagał i jak Kościół ich wspierał w najtrudniejszych czasach minionych dziesięcioleci. W tych przekazach nie może zabraknąć wymiaru sacrum.

Kościół, w którym jest Chrystus, nie może być doświadczany jedynie z perspektywy biura parafialnego, gdzie załatwia się chrzty, śluby i pogrzeby. Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie: jakie świadectwo o Chrystusie i o Kościele dajemy my sami jako duchowni? O tym przypomniał Ojciec Święty w homilii do kapłanów i osób konsekrowanych. Jego słowa były chyba najpiękniejszym echem tego, co mówił do nas św. Jan Paweł II. Niosły ten sam radykalizm. Trzeba wracać do tego, o czym mówił papież: do bliskości z tymi młodymi ludźmi, ale bliskości poprzedzonej bliskością z Chrystusem. Duszpasterze muszą być przewodnikami owczarni, w których młodzi ludzie będą widzieć autentycznych świadków Chrystusa. Trzeba przedłużyć to doświadczenie z Campus Misericordiae, kiedy duszpasterze byli z młodzieżą na wyciągnięcie dłoni, dzielili z nią trud pielgrzymki, jedli te same kanapki i spali na tej samej ziemi. Wtedy się przełamuje spojrzenie na Kościół jedynie od strony struktur i instytucji trudnych czasem do przyjęcia. Kościół musi zachowywać swoje reguły i prawa, ale chodzi przy tym o to, żeby każdy mógł się czuć w tym Kościele szanowany i zrozumiany, a przede wszystkim miał świadomość tego, że jest to jego Kościół. Prawom i regułom trzeba nadać ciepło i bliskość.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Redaktor naczelny tygodnika "Idziemy"
henryk.zielinski@idziemy.com.pl

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter