POTRZEBUJEMY ŚWIĘTOŚCI
Dlaczego trzeba przypominać Alojzego i Marię Quattrocchich? Głównie dla dobra naszego i naszych rodzin. Dziś - jak zauważa o. Pilśniak - wiele małżeństw nie jest w stanie wytrwać w jedności. - Ludzie chcą mieć udane małżeństwo. Problem w tym, że często źle lokują jego cel. Tym celem są przysłowiowe szczęście, zdrowie, pomyślność, a to jest cel za mały. Celem powinna być więź osobowa na zasadzie miłości i wzajemnego daru - mówi o. Pilśniak i zauważa, że dziś nie ma społecznego klimatu dla trwałości małżeństw. - Jeśli ktoś zawiera małżeństwo, musi - często wbrew tendencjom społecznym, by zlekceważyć to powołanie - o to swoje małżeństwo zawalczyć, czasem nawet z samym sobą. Jednak na to niewiele osób się decyduje. Niektórzy w ogóle nie są do tego przygotowani. Wywracają się na pierwszej trudności - dodaje o. Mirosław. Wiele w tym kontekście mówią wyniki tegorocznych badań przyczyn rozwodów. Wbrew pozorom nie jest to przede wszystkim alkohol (21 proc), zdrada (17 proc.) czy przemoc (4 proc.) w rodzinie, ale... - o zgrozo - niezgodność charakterów (45 proc.)! Czyli przyczyna, która wymaga raczej wzajemnej pracy małżonków, a nie ich rejterady z małżeństwa. Nie bez racji Benedykt XVI przypominał niedawno, konsekrując słynny kościół Sagrada Familia w Barcelonie: "Tylko wielkoduszna i nierozerwalna miłość mężczyzny i kobiety jest skuteczną ramą i podstawą życia ludzkiego w okresie jego ciąży, narodzin, wzrastania i naturalnego kresu". Wpływ wspólnych praktyk religijnych na trwałość małżeństwa jest ewidentny, stąd tak ważne jest, aby małżonkowie chronili swój związek właśnie przez dążenie do świętości!
ODSETEK ROZWODÓW W RELACJI
DO RELIGIJNOŚCI MAŁŻEŃSTW
50 proc. - związki cywilne matżeństw całkowicie obojętnych religijnie
33 proc. - związki sakramentalne nie praktykujące
2 proc. - związki sakramentalne, w których małżonkowie razem uczestniczą co niedziela w Eucharystii
0,07 proc. (1/1429) -związki sakramentalne, w których małżonkowie razem uczestniczą co niedziela w Eucharystii i codziennie modlą się wspólnie.
Badania przeprowadziła na początku XXI wiku w USA amerykańska socjolog Mercedes Arzur Wilson
(Das Gebet, Schlüssel der Heiligheit w: DER FELS (Katholisches Wort in die Zeit) 11/2002, s.325)
Jeśli już wiara wpływa na życie małżonków, to ich szansę znacząco wzrastają, a jeśli wiara staje się istotnym elementem ich życia - szansa trwałości małżeństwa wzrasta kilkakrotnie
- przekonuje o. Pilśniak.
CHODZĄ ULICAMI ŚWIĘCI
Świętość to nie jest nieosiągalny cel. Bóg nie wymaga od nas, byśmy stwarzali od początku zupełnie nowe rzeczy. Chodzi tylko o to, by z elementów życia, które składają się na życie małżeńskie i życie każdego człowieka, ułożyć harmonijną budowlę
- ocenia ks. Bajorski. I wielu małżeństwom to się udaje. Śladem Alojzego i Marii, 19 października 2008 r. - w Światowy Dzień Misyjny - w Bazylice św. Teresy w Lisieux legat papieski kard. Jose Saraiva Martins beatyfikował wspólnie Louisa i Zelię Martin, rodziców św. Tereski. Nie ma wątpliwości co do tego, że świętość nie tylko chodzi parami, ale chodzi po naszych ulicach - tu i teraz.
Powołanie do małżeństwa nie jest czymś, co nam się jedynie przydarza, co pozostaje człowiekowi wobec braku innego powołania. Jesteśmy powołani do świętości we dwoje - nie "pomimo", ale "poprzez" małżeństwo. Przypomniał o tym ostatnio metropolita Barcelony kard. Lluis Martinem Sistach. Pytany, czego spodziewa się po wizycie Benedykta XVI w stolicy Katalonii, wyraził nadzieję, że nauczanie papieża przyczyni się do wzrostu powołań do... małżeństwa. Tego wzrostu liczby małżeństw z powołania, a nie z przypadku, potrzeba chyba całemu Kościołowi.
++++++++++++++
artykuł ukazał się w nr 48/2010 tygodnika Idziemy (datowanym na 28 listopada 2010 roku)