– Czy jest taka ludzka instancja, czy jest taki parlament, który ma prawo zalegalizować zabójstwo niewinnej i bezbronnej ludzkiej istoty? – pytał Ojciec Święty, nieprzypadkowo w Radomiu.
Wizycie papieża 4 czerwca w Radomiu przyświecało hasło: „Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni” (Mt 5, 6). Pielgrzymka rozpoczęła się uroczystą Mszą św. na radomskim lotnisku wojskowym w Sadkowie, w której uczestniczyło około pół miliona osób! – Pamiętam morze ludzi, którzy podążali do miejsca liturgii papieskiej. Dokładnie o 8.52 wylądował na lotnisku helikopter z papieżem – wspominał dwa lata temu w Radiu Plus Radom śp. ks. Edward Poniewierski. Ojca Świętego przywitał ordynariusz diecezji sandomiersko-radomskiej bp Edward Materski.
W homilii papież odniósł się do piątego przykazania Dekalogu i Kazania na górze. W kontekście radomskich protestów robotniczych w 1976 r. mówił, że „«łaknąć i pragnąć sprawiedliwości» – to znaczy czynić wszystko (…), aby żaden człowiek nie stawał się ofiarą agresji na jego życie czy zdrowie: aby nie był niewinnie zabijany, torturowany, dręczony, zagrożony”.
ŁAKNIENIE SPRAWIEDLIWOŚCI
Ks. dr Piotr Walkiewicz był w tamtym czasie klerykiem Wyższego Seminarium Duchownego w Radomiu. Wspomina, że Jan Paweł II uwrażliwiał na autentyczną sprawiedliwość zapisaną w sercu każdego człowieka, która realizuje się w przestrzeganiu prawa do życia i wynika z natury osoby ludzkiej. Bp Piotr Turzyński, wówczas student Instytutu Patrystycznego „Augustinianum” w Rzymie, przyjechał specjalnie na pielgrzymkę. – Ojciec Święty był i jest szczególnie bliski mieszkańcom diecezji, znał naszą historię, cierpienia oraz nadzieje, wyczuwalna była atmosfera wielkiego święta – przyznaje.
Papież przemawiał: „Korzeń zbrodni tkwi w uzurpacji przez człowieka Bożej władzy nad życiem i śmiercią człowieka. Odzywa się w tym jakieś dalekie, a przecież uporczywe echo tamtych słów, które człowiek zaakceptował od «początku» wbrew swemu Stwórcy i Ojcu. Słowa te brzmiały: «Tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło» (Rdz 3, 5), to znaczy: będziecie stanowili o tym, co dobre, a co złe”. – Obecnie uzurpacja wyraża się w przekonaniu części społeczeństwa, że prawem człowieka jest prawo do zabijania nienarodzonych. Jan Paweł II wskazywał, że życie człowieka nie ogranicza się do doczesności, rozpatrywał dobro istoty ludzkiej w kontekście zbawienia i wieczności – analizuje ks. Walkiewicz.
Papież podkreślał, że „ludobójcze skutki ostatniej wojny zostały przygotowane całymi programami nienawiści rasowej oraz etnicznej! Programy te odrzucały moralną zasadę przykazania «Nie zabijaj» jako absolutną i powszechnie obowiązującą”. Ks. Piotr Walkiewicz zauważa, że Ojciec Święty zwrócił uwagę na godność człowieka, która wypływa ze stworzenia na obraz i podobieństwo Boga. Ukazywał, że każda osoba jest dzieckiem Boga – rasa, pochodzenie, choroba lub niepełnosprawność nie pomniejszają wartości człowieka, ponieważ Stwórca ukochał człowieka miłością przedwieczną i bezwarunkową. – Papież wspomniał o hekatombie ludzkich istnień w okresie II wojny światowej, które były ofiarami dwóch ideologii, a także eksterminacji całych narodów, Żydów oraz Cyganów – uzupełnia bp Piotr Turzyński.
W homilii mocno wybrzmiały słowa papieża o dzieciach nienarodzonych. Jan Paweł II dzielił się wspomnieniem: „Kiedyś oglądałem taki film – i do dziś dnia nie mogę się od niego uwolnić, nie mogę uwolnić się od jego pamięci. Trudno wyobrazić sobie dramat straszliwszy w swej moralnej, ludzkiej wymowie. (…) Aparat filmowy utrwalił tę rozpaczliwą obronę nie narodzonego dziecka w łonie matki”. – Te słowa Ojca Świętego pozostały mi do dziś w świadomości, był to bardzo osobisty akcent w wystąpieniu – komentuje hierarcha.
CYWILIZACJA ŻYCIA
Jan Paweł II pytał: „Czy jest taka ludzka instancja, czy jest taki parlament, który ma prawo zalegalizować zabójstwo niewinnej i bezbronnej ludzkiej istoty? Kto ma prawo powiedzieć: «Wolno zabijać», nawet: «Trzeba zabijać», tam gdzie trzeba najbardziej chronić i pomagać życiu?”. – Papież zwracał uwagę, że Dekalog obowiązuje zawsze jako prawo naturalne i żaden prawodawca nie powinien go naruszać – zaznacza ks. Walkiewicz. Bp Turzyński zauważa, że na początku lat 90. polskie społeczeństwo na nowo zaczynało się uczyć, czym jest demokracja parlamentarna, a Ojciec Święty przestrzegał organy ustawodawcze przed wchodzeniem w kompetencje Boga i stawianiem się ponad Stwórcą.