20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Dlaczego czcimy Maryję?

Ocena: 4.9
2047

Pobożność maryjna zawsze prowadzi do Chrystusa. - mówi abp. Wacław Depo, metropolita częstochowski, w rozmowie z Ireną Świerdzewską

fot. xhz

Co jest podstawą pobożności maryjnej w Kościele katolickim?

Źródła duchowości i pobożności maryjnej wynikają z przesłania płynącego z Pisma Świętego i Tradycji wiary Kościoła. Księga Rodzaju wskazuje na tajemnicę zniszczenia szatana – Maryja jest zapowiadaną „Niewiastą depczącą głowę węża”, „ojca kłamstwa i grzechu”, a ostatecznie zło i śmierć zwycięży narodzony z Niej Odkupiciel. W Nowym Testamencie, w Ewangelii według św. Jana odczytujemy, jak Chrystus, zwracając się z drzewa krzyża do Maryi: „niewiasto”, potwierdza stałość i wypełnienie się planu Bożego.

Trzeba także wskazać na „sensus fidei”, czyli zmysł wiary całej wspólnoty Kościoła. Protestanci zarzucają katolikom, że nadaliśmy Maryi tytuł „Wniebowzięta”, powołując się na źródła biblijne, a w Piśmie Świętym nie ma wprost takiego zapisu. Papież Pius XII, ogłaszając dogmat o wniebowzięciu NMP, posłużył się głosem całego Kościoła, który wynika z natchnienia Bożego. Z kolei papież Paweł VI ogłosił Maryję Matką Kościoła. Kard. Stefan Wyszyński zapisał, z jakim entuzjazmem 21 listopada 1964 r. spotkała się ta decyzja, którą poprzedziło zebranie opinii biskupów i całego Ludu Bożego na ten temat. Podczas jej ogłaszania ojcowie i obserwatorzy soborowi wstali w stallach i bili brawa. Tytuł Maryi Matki Kościoła został dołączony potem do Litanii loretańskiej, co jest też wyrazem uczczenia Maryi przez wspólnotę Kościoła katolickiego.

 

Mówi się o nas, że jesteśmy narodem maryjnym. Z czego wynika to nasze szczególne przywiązanie do Matki Bożej?

Trzeba podkreślić, że religijność i maryjność naszego narodu są specyfiką odróżniającą nas od wspólnot, które odłączyły się od Kościoła wskutek schizmy wschodniej i zachodniej.

Głęboko zakorzeniony kult maryjny wynika przede wszystkim z wierności zobowiązaniom płynącym z chrztu narodu, który 14 kwietnia 966 r. przyjęty został za sprawą Mieszka I. Jak wówczas, tak i dziś mamy być coraz bardziej wierni zobowiązaniom, które w chrzcie świętym są wyrażone. To nie tylko wiara w Boga Ojca, Syna Bożego i Ducha Świętego, ale wszystko, co wiąże się z praktyką i ze świadectwem życia.

Jan Paweł II podczas pierwszej pielgrzymki do ojczyzny przypomniał w Gnieźnie, że trzeba wracać „do początku”, aby dochować wierności i zachować tożsamość narodu.

Potwierdzeniem maryjności polskiego narodu jest pieśń „Bogurodzica”, będąca nie tylko zabytkiem piśmienniczym. Jest ona również wyznaniem wiary i hymnem narodowym, który był śpiewany przez wieki, a codziennie od 8 grudnia 1953 r. można usłyszeć tę pieśń podczas apelu jasnogórskiego.

Dowodem maryjności polskiego narodu jest również imponująca liczba kilkuset kościołów rozsianych po całej polskiej ziemi, dedykowanych Najświętszej Maryi Pannie w różnych Jej wezwaniach i tytułach. A także peregrynacja kopii wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej, realizowana z zamysłu bł. prymasa Wyszyńskiego po uwolnieniu go z internowania w 1956 r. Obraz ten został pobłogosławiony przez papieża Piusa XII w roku 1957. W tym samym roku rozpoczęła się pierwsza peregrynacja, która wciąż trwa.

 

Dlaczego więc zarzuca się, że maryjność w Kościele jest zagrożeniem dla chrystocentryzmu?

Pokolenia naszych ojców i matek potwierdzają, że pobożność maryjna jest słuszną drogą wiary, co trzeba mocno podkreślać. W przeszłości i dziś nigdy nie była przeszkodą w wyrażaniu kultu Chrystusowego, przeciwnie – zawsze prowadziła do Chrystusa. Zasada „Per Mariam ad Jesum” dzisiaj jeszcze wyraźniej podkreślana jest przez teologów. Wyznając wiarę w Chrystusa, wyznajemy wiarę w orędownictwo Jego Matki; a z drugiej strony wskazując szczególną rolę Maryi przy Chrystusie, pogłębiamy swoją więź z Chrystusem i przynależność do Niego jako jedynego Pośrednika i Jedynego Odkupiciela. W encyklice „Redemptoris Mater” Jan Paweł II podkreśla pośrednictwo macierzyńskie Maryi u boku jedynego Pośrednika między nami a Bogiem. Maryja nie ujmuje nic z chwały Syna Bożego jako Pośrednika między Bogiem a ludźmi, a zawsze nas do Niego prowadzi.

Zarzuty o braku chrystocentryzmu w Kościele katolickim mają podłoże protestanckie. Wiążą się z faktem, że w Kościele protestanckim Maryja uznawana jest jako Matka Jezusa, ale nie jako Matka Syna Bożego. W protestantyzmie nie istnieje kult świętych, nie ma pośrednictwa między człowiekiem a Jezusem. W takim duchu głosi się: „Solus Christus” – tylko Chrystus.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka, absolwentka SGGW i UW. Współpracowała z "Tygodnikiem Solidarność". W redakcji "Idziemy" od początku, czyli od 2005 r. Wyróżniona przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich w 2013 i 2014 r.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter