29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Domokrążca z krucyfiksem

Ocena: 5
2388

W 1954 r. został zwolniony i zesłany do Karagandy. Pracował jako stróż na budowie i w konspiracji prowadził pracę duszpasterską. Był tam pierwszym księdzem katolickim. Mszę Świętą sprawował w prywatnych domach, przy zasłoniętych oknach wczesnym rankiem i wieczorem; w dzień odprawiał wyłącznie nabożeństwa pogrzebowe. Nazywał siebie w związku z tym „domokrążcą”. Wystarczał stół, biały obrus, książki ułożone w stertę i przykryte białą tkaniną, na których ustawiał krucyfiks, i szklanki z solą służące za lichtarze. Spowiadał przed Eucharystią i po niej. Chrzcił, namaszczał olejami świętymi, udzielał ślubów. Częściej sypiał w cudzych łóżkach niż w swoim – po pięć, sześć godzin na dobę. Na niedzielne Msze w Karagandzie przychodziło co najmniej sto osób, było ciasno i gorąco. Kiedy bywali na nich i Polacy, i Niemcy, kazanie mówił po rosyjsku.

Współwięźniowie zapamiętali go jako wynędzniałego, ale zawsze pogodnego, gotowego służyć świeckim i duchownym. Wiecznie otoczony wianuszkiem wiernych. Rafała Wróblewska z Kamieńca Podolskiego, lat 95, wspomina: – Dzielił się chlebem, u kogo dzieci były, to dawał, co miał. Z czego sam żył, to nie wiem, nic od nikogo nie brał. Dobry był człowiek.

Po wyjściu z ostatniego obozu pracy kontynuował „domokrążcą służbę misyjną”. Zmarł z różańcem w ręku 3 grudnia 1974 r. Jego ciało spoczywa w krypcie katedry Matki Bożej Fatimskiej Matki Wszystkich Narodów w Karagandzie, gdzie 11 września 2016 r. został beatyfikowany.

 


NA KOLANACH

Dom Teresy Zawadzkiej był jednym z wielu, w których mieszkał i odprawiał Msze Świętą. Pięć lat temu pani Teresa w swoim pokoju, który jako dziewczynka odstąpiła na miejsce nabożeństw, urządziła kaplicę. Zanim do niej wejdziemy, w przedsionku zobaczymy misę i brzytwę, z których korzystali „obwoźni duchowni”. W kaplicy zobaczymy łóżko i skrzynię, na której spowiadali. Jest i ołtarz z tabernakulum, ręcznie spisywane książeczki do nabożeństwa – bo enkawudziści konsekwentnie je rekwirowali. Są i polskie książki, których ze względu na wiek i miejsce wydania nie powstydziłaby się niejedna biblioteka. W płycie ołtarza latami tkwiły relikwie św. Fidelisa i św. Benedykta, które od 1907 r. były w posiadaniu tej pobożnej rodziny, a które od 2012 r. przekazała ona katedrze w Kamieńcu Podolskim.

– Latami z nikim nie wolno nam było rozmawiać o tym, co się dzieje w tym pokoju – wspomina Teresa Zawadzka. – Kiedy kilka lat temu o odbywających się tu Mszach i spowiedziach oraz noclegach księży dowiedział się bp Leon Dubrawski z Kamieńca, kazał spisać te dzieje. Ze sprzedaży książeczki udało mi się postawić dziadkowi Stanisławowi pomnik na naszym cmentarzu. Napis „Stanisław Zawadzki i tysiące innych” widoczny na lichej tabliczce od połowy lat 90. zastąpiłam napisem na kamieniu: „W tym miejscu wyrzucono ciała pomordowanych podczas masowych represji w ramach antypolskiej operacji NKWD w 1937 r.”. Oczywiście po polsku. Wszystko, co najważniejsze i najwartościowsze, wszystkie słowa miłości, usłyszałam w języku polskim – przyznaje Teresa Zawadzka. O miejscu tego pochówku w latach 60. Zbigniewowi, czyli synowi Stanisława, a ojcu Teresy, powiedział emerytowany enkawudzista, dręczony wyrzutami sumienia.

Pani Teresa jako dziewczynka chętnie uczestniczyła i w nabożeństwach, i w zwykłej trosce rodziny o duchownych. – Ksiądz Chomicki po 10 latach Syberii miał odmrożone, czarne nogi – wspomina. – Codziennie wieczorem tata przynosił mu miskę z wodą, w której on te nogi moczył.

Od ks. Chomickiego rodzina Teresy Zawadzkiej usłyszała słowa, którymi kierowała się tak naprawdę od zawsze: „Prawdziwy Polak zgina kolana tylko przed ołtarzem i przed kobietą”. – I my tak na tych kolanach trwaliśmy i trwamy – podsumowuje pani Teresa.

Więcej o rodzinie Teresy Zawadzkiej na TUTAJ.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Absolwentka polonistyki i dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim, mężatka, matka dwóch córek. W "Idziemy" opublikowała kilkaset reportaży i wywiadów.

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter