20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Dwadzieścia obrazów Boga

Ocena: 0
1168

 

W „Rosarium Virginis Mariae” czytamy o pewnym kryzysie modlitwy różańcowej. Czy on trwa?

Kompetentna odpowiedź wymagałaby precyzyjnych badań socjologicznych. Ale myślę, że dzięki temu, że Jan Paweł II był „supergwiazdą” – wszyscy widzieli zdjęcia z nim i mogli się przekonać, że papież nie lekceważy tego, co można by nazwać pobożnością ludową – bardzo wielu katolików dowiedziało się, że drogą do świętości chrześcijańskiej nie są tylko jakieś wysublimowane formy pobożności, ale również te proste – śpiewanie pieśni, pielgrzymka, procesja. Widzimy to nie tylko w nauczaniu i twórczości Jana Pawła II, ale i w jego życiu – sam pielgrzymował, odprawiał nabożeństwa, modlił się na różańcu. Proste formy pobożności. Nie trzeba zamykać się na miesiąc w pustelni, jechać gdzieś daleko czy podejmować niesłychanych postów. Różaniec jest dostępny dla nas wszystkich.

 

Papież podkreśla też, że różaniec jest modlitwą o pokój.

Jedno z pięknych wezwań Litanii loretańskiej to „Królowo pokoju”. Jan Paweł II odwoływał się w szczególności do Matki Bożej, gdy wiedział, że światu zagraża wojna. Mocnym tego przykładem są lata 1987–1988, kiedy był przekonany, dysponując różnymi informacjami wywiadowczymi, o nieuchronności konfliktu światowego. Wówczas napisał encyklikę o Matce Bożej i ogłosił rok maryjny (1987–1988). W efekcie nie tylko nie doszło do wybuchu wojny światowej, ale również te lata stały się kluczowe w upadku komunizmu.

 

Istnieją różne sposoby odmawiania różańca. Na co powinniśmy zwrócić szczególną uwagę?

Kiedyś zapytałem znakomitego biblistę, jak czytać Pismo Święte. – Na wszelkie możliwe sposoby – odpowiedział. Czyli ciągiem i na wyrywki, medytacyjnie, z komentarzem naukowym i na wakacjach. Tak samo jest z odmawianiem różańca – na wszelkie możliwe sposoby.

Moim ulubionym sposobem jest głośne odmawianie w samochodzie. Polecam to innym. Dziś wiele osób spędza długie godziny w samochodzie, w korkach, a jednocześnie skarży się, że nie ma czasu na modlitwę. A to przecież jest cudowny czas, żeby porozmawiać z Panem Bogiem. Ta modlitwa w żaden sposób nie zaszkodzi bezpieczeństwu na drogach, wprost przeciwnie: poprawi je, bo ostudzi emocje, nie będziemy robić szalonych manewrów.

Cenię też ludzi odmawiających różaniec w drodze do pracy – w tramwajach, pociągach. Jednocześnie widząc w środkach komunikacji czy na ulicy ludzi cierpiących, smutnych, chorych, pokłóconych, można ich włączać do swojej modlitwy.

Jan Paweł II przypominał o jednym uprzywilejowanym sposobie odmawiania różańca – ze swoimi bliskimi, szczególnie w rodzinie. Pod koniec listu o różańcu pisze, że kiedy patrzymy wspólnie na Chrystusa, uczymy się patrzeć na siebie nawzajem. Chyba nie można piękniej powiedzieć o skutkach rodzinnego odmawiania różańca. Gdyby taka praktyka była powszechna lub często spotykana, to znacznie przyczyniłoby się to do poprawy atmosfery w polskich rodzinach.

 

A jeśli trudno jest skupić uwagę na rozważanej tajemnicy?

Ja też się rozpraszam, bo jest to pewną ludzką cechą. Często nie jesteśmy w stanie utrzymać koncentracji. Na to niebezpieczeństwo rozproszenia różaniec jest znakomitym lekarstwem, gdyż jest modlitwą o charakterze psychofizycznym. Nawiązuje do dawnych praktyk modlitewnych, które łączą się z powtarzaniem pewnych formuł, jak to jest np. w przypadku modlitwy Jezusowej w tradycji prawosławnej – obejmującej nie tylko słowa, ale też praktykę oddechu, pewnego uspokojenia. Różaniec, zwłaszcza recytowany głośno, ma bardzo podobne znaczenie. Tak naprawdę jedynym sposobem na rozproszenia jest nieprzerywanie go, doprowadzenie do końca.

 

Co decyduje o „skuteczności” różańca?

Warto podkreślić, że różaniec nie jest magiczną formułą z Harry’ego Pottera. Jest formą modlitwy. Będzie miał swoje skutki jedynie w duszy człowieka, który szuka Boga, chce się z Nim spotkać. Gdy ktoś jest w stanie łaski uświęcającej albo wykazuje gotowość pojednania się z Bogiem, chce szukać Jego woli, różaniec stanie się liną ratowniczą, drogą do spotkania z Panem. Jeśli zaś jest w stanie buntu przeciw Bogu lub duchowego zamętu, to nie odmówi różańca.

Więc nie jest tak, że jeśli odmówimy magiczną formułkę – bez względu na stan ducha – to coś się wydarzy. Modlitwa nie działa w ten sposób. Podstawą jest gotowość serca do nawrócenia, spotkania z Bogiem. Jeśli ktoś ma taką intencję, to wspomniane rozproszenia nie stanowią problemu.

Dlaczego? Różaniec jest w swojej istocie modlitwą maryjną, eklezjalną, tzn. wszystkie rozproszenia, które zdarzają się w trakcie jego odmawiania, powinny zostać włączone w modlitwę. Kiedy jadę samochodem i widzę przez szybę wściekłych kierowców albo zdenerwowanych lub cierpiących ludzi, to nie jest to rozproszenie, ale zaproszenie do tego, aby te sytuacje i tych ludzi, moje miasto, twarze, które spotykam – żeby te wszystkie intencje ująć w różańcu. W ten sposób razem z Maryją Matką Kościoła rozszerzamy nasze serca, włączamy wszystko, co przeżywamy, w różaniec, patrząc na Chrystusa.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 20 kwietnia

Sobota, III Tydzień wielkanocny
Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem.
Ty masz słowa życia wiecznego.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 55. 60-69
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter