Beatyfikacja rodziny Ulmów 10 września w Markowej była wyjątkowym i historycznym wydarzeniem. Po raz pierwszy w Kościele katolickim wyniesiona została na ołtarze cała rodzina z nienarodzonym dzieckiem. Nadeszła epoka rodziny – podkreślano wielokrotnie podczas uroczystości.
Trasami dojazdowymi do Markowej od świtu wędrowali pielgrzymi. Nie tylko w zorganizowanych dużych grupach parafialnych, ale także indywidualnie, ubrani odświętnie rodzice z kilku- i kilkunastoletnimi dziećmi. Pokonywali pieszo nawet po kilkanaście kilometrów.
Już w przeddzień beatyfikacji do Markowej przychodziły piesze pielgrzymki. Odbyło się tu Podkarpackie Święto Młodych z Rodziną Ulmów, dla młodzieży z czterech diecezji: rzeszowskiej, zamojsko-lubaczowskiej, sandomierskiej i archidiecezji przemyskiej. Uczestniczyło w nim ok. 700 młodych ludzi, z którymi spotkał się kard. Robert Sarah. – Prośmy, by rodzina Ulmów orędowała za nami, byśmy umieli zrozumieć rolę i misję rodziny w świecie współczesnym. W rodzinie uczymy się kochać, służyć sobie nawzajem, uczymy się wszystkich wartości, które płyną z wiary – powiedział przybyły na beatyfikację były prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.
W niedzielę w 4,5-tysięcznej Markowej na beatyfikacji pojawiło się 37 tys. osób. Z archidiecezji przemyskiej, z całej Polski, ale były też grupy z Litwy, Słowacji, Ukrainy, Stanów Zjednoczonych, Włoch i Niemiec, a nawet z Bermudów.
– To historyczny dla nas dzień, Markowa nigdy czegoś podobnego nie przeżywała – mówi Czesława Balawejder, miejscowa parafianka, członkini Akcji Katolickiej, opiekująca się grobem rodziny Ulmów.
– Chcieliśmy być na tej beatyfikacji. Nie ma większej miłości od tej, kiedy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich – to największy ideał chrześcijańskiego życia. W świecie konsumpcji, nihilizmu trzeba pokazywać wartość życia, a szczególnie życia wiecznego. Przypominać, że człowiek nie jest stworzony tylko do materialnego wymiaru i „do używania”, ale do zbawienia. Przypominać, że są takie wartości w życiu, których nie można zmarnować – mówi ks. dr Bernard Czerwiński, proboszcz parafii św. Feliksa z Kantalicjo w Warszawie, który przybył z grupą 48 parafian.
Beatyfikacja była wielkim świętem dla krewnych Ulmów. Najstarsi z żyjących pamiętają Wiktorię i Józefa. – To wielki i niesamowity dzień. I ogromne wyróżnienie dla nas. Mamy pośredników w niebie – mówi 93-letni Stanisław Niemczak, bratanek Wiktorii. Miał czternaście lat, kiedy zginęli Ulmowie. – Dwa, trzy miesiące po tamtej tragedii, kiedy wracaliśmy ze szkoły z kolegą, któryś z nas powiedział: „Oni kiedyś będą świętymi” – wspomina przybyły na uroczystości z Łańcuta pan Stanisław.
Dr Mateusz Szpytma, którego babcia była siostrą Wiktorii Ulmy, nie kryje wzruszenia: – Wielkie wydarzenie przed nami, cała rodzina zostanie wyniesiona do chwały ołtarzy. Cóż może być wspanialszego? Weselmy się, bo wspaniały jest ten dzień! Są to dla mnie przeżycia nie do opisania, jest we mnie ogromna wdzięczność Panu Bogu i Stolicy Apostolskiej, i Kościołowi przemyskiemu za przygotowanie tej beatyfikacji. Cieszę się, że mogłem do niej dorzucić kamyczek poprzez wsparcie merytoryczne – mówi też jako prezes IPN i badacz dziejów rodziny Ulmów i Markowej.
Na uroczystości przybyły najwyższe władze państwowe: prezydent Andrzej Duda z małżonką, marszałek sejmu Elżbieta Witek, premier Mateusz Morawiecki, prezes PiS Jarosław Kaczyński, ministrowie Mariusz Błaszczak, Piotr Gliński, Przemysław Czarnek, Zbigniew Ziobro, Zbigniew Rau. Obecny był także ambasador RP przy Stolicy Apostolskiej Adam Kwiatkowski. We Mszy uczestniczył również naczelny rabin Polski Michael Schudrich. Obecni byli także goście z zagranicy oraz przedstawiciele służb dyplomatycznych, w tym m.in. ambasador Ukrainy.
Eucharystię koncelebrowało około tysiąca kapłanów, 80 biskupów, wśród nich przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki, gospodarz miejsca metropolita przemyski abp Adam Szal i były ordynariusz przemyski abp Józef Michalik. Obecni byli kardynałowie: Gerhard Müller, Robert Sarah, Stanisław Dziwisz, Kazimierz Nycz, Grzegorz Ryś. Eucharystia celebrowana była nieopodal Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej. Symboliczne było sprawowanie liturgii przy tym samym ołtarzu, przy którym liturgię sprawował św. Jan Paweł II podczas wizyty w Krośnie w czerwcu 1997 r. Drugim symbolicznym elementem był umieszczony nad miejscem dla głównego celebransa krzyż spotkań młodzieży archidiecezji przemyskiej.
Abp Adam Szal na początku liturgii nazwał beatyfikację „opatrznościowym znakiem czasu i wezwaniem do głębokiej troski o wychowanie następnych pokoleń”. Zachęcał do modlitwy o świętość rodzin. – Świętość w codzienności, cicha i pokorna, daje naszej ojczyźnie i światu nadzieję, że dobro ostatecznie zwycięży – zauważył.
Kard. Marcello Semeraro odczytał list Ojca Świętego, zezwalający na obdarzenie rodziny Ulmów tytułem błogosławionych oraz ustanawiający ich wspomnienie na 7 lipca. List po polsku odczytał bp Stanisław Jamrozek, postulator procesu beatyfikacyjnego na etapie diecezjalnym, po czym nastąpiło odsłonięcie obrazu nowych błogosławionych. Nad każdą z ośmiu postaci malarz Oleg Czyżowski umieścił aureolę. Dziewiątą namalował nad nienarodzonym dzieckiem, noszonym pod sercem Wiktorii.
Relikwiarz do ołtarza wniósł proboszcz miejscowej parafii św. Doroty ks. prał. Roman Chowaniec. Widać na nim postaci błogosławionych oraz dom i kościół, pomiędzy którymi toczyło się życie rodziny.
W homilii kard. Semeraro podkreślił, że w świadectwie i męczeństwie Ulmów odkrywamy na nowo wielkość rodziny, miejsca życia, miłości i płodności. – Odkrywamy na nowo wielkość misji, jaką Stwórca powierzył małżonkom, i powtarzamy słowa Jana Pawła II, które skierował do rodzin w 1994 r.: „W Kościele i w społeczeństwie nadeszła teraz epoka rodziny, która jest powołana do odegrania pierwszoplanowej roli w dziele ewangelizacji” – przypomniał kard. Semeraro.
Wspomniał też o najmłodszym dziecku Józefa i Wiktorii Ulmów, które przychodziło na świat w chwilach męczeńskiej śmierci matki. – Ten niewinny głos chce wstrząsnąć sumieniem społeczeństwa, w którym szerzą się aborcja, eutanazja i pogarda dla życia – podkreślił kardynał. Dodał, że świadectwo Józefa i Wiktorii uczy także otwartości na innych, zwłaszcza najbardziej potrzebujących.
W samo południe nastąpiło połączenie z Watykanem. Podczas modlitwy „Anioł Pański” Ojciec Święty nawiązał do beatyfikacji w Markowej. – Ta polska rodzina, która stanowiła promyk światła w mrokach II wojny światowej, niech będzie dla nas wszystkich wzorem do naśladowania w dążeniu do dobra, w służbie potrzebującym. Brawa dla tej rodziny! – powiedział Franciszek.
Podczas uroczystości wielokrotnie nawiązywano do zobowiązań, które nakłada beatyfikacja rodziny Ulmów. – Nie możemy poprzestać na podniosłej chwili beatyfikacji. Życie błogosławionej rodziny Ulmów i ich beatyfikacja to swoistego rodzaju testament i znak czasu dla współczesnego człowieka. Jest przypomnieniem o powszechnym powołaniu do świętości. Uświadamia nam, jak ważna jest w życiu człowieka rodzina, wzywa do szacunku wobec każdego życia, zarówno tego, które poczęło się pod sercem matki, jak i tego, które zagrożone jest przez bezduszne i barbarzyńskie prawa, jak to miało miejsce w czasie II wojny światowej – przypomniał abp Szal.
Na zakończenie uroczystości głos zabrał prezydent Polski Andrzej Duda. – Jako władze państwowe dziękujemy, jako ludzie wierzący modlimy się dzisiaj za ich wstawiennictwem do Pana Boga, o opiekę nad naszą ojczyzną i wszystkimi rodzinami. Módlmy się także za ich pomordowanych przyjaciół żydowskich – zaapelował prezydent RP.
Po Eucharystii część pielgrzymów udała się na modlitwę do miejscowego kościoła św. Doroty, gdzie w ołtarzu bocznym umieszczono sarkofag z doczesnymi szczątkami rodziny Ulmów. Kościół, w którym modliła się i przyjmowała sakramenty rodzina Ulmów, wkrótce ma odzyskać wygląd jak w tamtych czasach. Planowana jest renowacja polichromii w prezbiterium.
– To była historyczna beatyfikacja, podobnej jej długo nie będzie. Usłyszeliśmy w przemówieniach podczas liturgii, jak ważna jest rodzina. Jeśli w Kościele nie będziemy troszczyli się o te wartości, na kogo innego możemy liczyć? W autokarze jedną czwartą parafian stanowi młodzież – mówi ks. prałat Jacek Dębski, dziekan dekanatu Kobyłka i proboszcz parafii Świętej Trójcy.
Edward Kornela, działacz Solidarności, uczestnik strajków w Stoczni Gdańskiej w 1980 r. i wydarzeń grudniowych na Wybrzeżu, z nadzieją patrzy na młodzież, która uczestniczyła w beatyfikacji. – Mam też nadzieję, że historia bł. Ulmów pomoże zmienić błędną narrację o Polakach ratujących Żydów.
Katechetka Małgorzata Rembeza z parafii św. Wawrzyńca w Kijewie Królewskim w diecezji toruńskiej podkreśla: „Ta uroczystość dotyka bardzo głęboko wielkiej wartości, jaką jest rodzina, i relacji do drugiego człowieka. Bez rodziny jako społeczeństwo nie istniejemy, trzeba o tym przypominać kolejnym pokoleniom”.