Kościół we Francji stanowczo protestuje przeciwko nowemu prawu, które udostępni zapłodnienie in vitro parom lesbijskim i samotnym kobietom. Abp Pierre d’Ornellas, odpowiedzialny w Episkopacie za kwestie bioetyczne wystosował w tej sprawie otwarty list do francuskiego premiera.
Arcybiskup przestrzega przed niebezpiecznymi precedensami. Uważa, że „dzieje się wielka niesprawiedliwość, ponieważ prawo rości sobie władzę decydowania, że odtąd niektóre dzieci od samego poczęcia będą pozbawione ojca.”
Mi chodzi tu wyłącznie o kwestię etyczną. Czy prawo cywilne jest uprawnione do zadekretowania, że niektóre dzieci nie będą miały ojca, nie będą miały przodków ze strony ojca. Ja to kontestuję, tę władzę, którą rości sobie prawo cywilne. W imię czego prawo cywilne chce o tym decydować? Skąd te uprawnienia? Podpisaliśmy w Paryżu Powszechną Deklarację Praw Człowieka. W pierwszym artykule jest w niej mowa, że wszyscy ludzie rodzą się wolni i równi w swych prawach. Ale teraz już tak nie będzie. To się skończyło. Nasze prawo nie będzie już zgodne z Deklaracją Praw Człowieka, którą sygnowaliśmy, bo będą u nas dzieci, które urodzą się bez ojca. Dla mnie jest to prawo podstawowe: mieć ojca. Czekam, aż ktoś mi udowodni, że nie jest to podstawowe prawo człowieka.
– wyjaśnia Radiu Watykańskiemu abp d’Ornellas.