19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Ikona, która łączy

Ocena: 0
2684
O peregrynacji obrazu MB Częstochowskiej od oceanu do oceanu wśród prawosławnych i katolików opowiada Ewa Kowalewska w rozmowie z Iwoną Świerżewską.
Z Ewą Kowalewską, dyrektorką Human Life International-Europa, koordynatorką peregrynacji Ikony Częstochowskiej przez świat w obronie życia, rozmawia Iwona Świerżewska


Od 15 lipca Azję i Europę przemierza Ikona Matki Bożej Częstochowskiej. Jaki jest cel jej pielgrzymowania?


Intencją tej peregrynacji jest obrona cywilizacji życia i miłości. Wszyscy widzimy, że atak cywilizacji śmierci wciąż się nasila. Sytuacja stała się na tyle trudna, że pomimo dużego zaangażowania społecznego całej rzeszy ludzi dobrej woli sami nie jesteśmy w stanie wygrać tej walki. Dlatego zwracamy się do Wspomożycielki, do Matki Chrystusa z prośbą, żeby wymodliła u swojego Syna zwycięstwo cywilizacji miłości.

Wszystko zaczęło się od tego, że 28 stycznia na Jasnej Górze spotkali się prezydenci ruchów pro-life z osiemnastu krajów europejskich oraz z Rosji. Wspólnie doszliśmy do wniosku, że podejmiemy wyzwanie przewiezienia Ikony Matki Bożej Częstochowskiej przez nasze kraje. Powstał międzynarodowy komitet organizacyjny, do którego w tej chwili należą przedstawiciele 24 krajów. Pielgrzymowanie zaczęliśmy od złożenia aktu zawierzenia Maryi ochrony życia w trzech językach: angielskim, rosyjskim i polskim. Jest to inicjatywa oddolna. Każdy ruch zwraca się do biskupów w swoim kraju z prośbą o błogosławieństwo i przyjęcie Ikony, która jest przewożona przez osoby świeckie.

Po prostu wiemy, że jeżeli nie obronimy cywilizacji życia, nie będzie przyszłości przed nami i naszymi dziećmi. Jest to sprawa niesłychanej wagi.


Jak to się stało, że ideę peregrynacji podjęły wspólnie ruchy katolickie i prawosławne?


Narodziło się oddolne porozumienie na poziomie wiary pomiędzy prawosławnymi i katolikami. Bo przecież jedni i drudzy czczą Maryję i jednoznacznie opowiadają się za życiem. Peregrynacja pokazuje, że katolicy i prawosławni są braćmi i oba wyznania posiadają silny wspólny mianownik, który pozawala nam jednoczyć się wokół dobrej sprawy.

Trzeba pamiętać, że to w Rosji w 1920 roku, Lenin – jako pierwszy dyktator w wymiarze światowym – zalegalizował aborcję. Prawosławni wciąż czują ciężar tego grzechu i uważają, że Bogu należy się ekspiacja. Tym bardziej istotne jest, że to prawosławne ruchy rosyjskie rozpoczęły peregrynację. To prawosławni zaproponowali Władywostok jako miejsce, skąd Ikona wyruszyła w drogę. Pielgrzymowała przez Rosję, Białoruś, Ukrainę i dopiero później, na Litwie, została przekazana katolikom. Chcemy, żeby również w Europie zachodniej Ikona była nadal otaczana modlitwą zarówno przez katolików, jak i przez prawosławnych.

Głęboko wierzę, że zbieżność terminów przejazdu Ikony przez Polskę i wizyty patriarchy Cyryla, która przecież nie była przez nas zamierzona, nie jest przypadkowa. Proszę też zwrócić uwagę na to, że Maryja już w Fatimie zapowiedziała, że wiara będzie się odradzać na Wschodzie. W całej drodze, którą przemierza Ikona, w zbieżności dat, miejsc i faktów, czujemy prowadzenie Bożej Opatrzności i realizację planu, którego nie bylibyśmy w stanie sami wymyślić.


Dlaczego spośród tylu innych został wybrany akurat ten wizerunek Maryi?

Przyzwyczailiśmy się myśleć o Matce Bożej Częstochowskiej jako o Królowej Polski, ale ta Ikona nie jest tylko nasza. Należy do wszystkich wierzących, do całego świata. Na Wschodzie jest czczona jako Ikona Częstochowska zwana Niepokalane Zwycięstwo. Na Zachodzie jest znana jako Czarna Madonna. Właśnie dlatego została wybrana jako jedna z najstarszych ikon, którą zna oraz czci Wschód i Zachód. W dodatku była to propozycja ruchu prawosławnego. W tej Ikonie krzyżuje się Wschód z Zachodem i północ z południem. Jest centrum, które promieniuje i łączy. To zadziwiające, jak bardzo Matka Boża potrafi połączyć zwaśnionych. Maryja, obrończyni życia, wartości tak drogiej zarówno dla katolików, jak i prawosławnych, staje się pomostem pomiędzy nami.


Czy można mieć nadzieję, że peregrynacja Ikony jest szansą na kontynuację dialogu Kościołów katolickiego i prawosławnego?

Ikona przebyła już połowę drogi i jak dotąd nie było żadnych zgrzytów i ekscesów. Mówimy o trudnych tematach bez napięcia, które zwykle takim dyskursom towarzyszy. Przed nami jeszcze daleka droga. Wiele spraw i zadrażnień jest bardzo świeżych. Ale gdy wspólnie stajemy przed Bogiem, polecając te sprawy Matce Bożej, wszystko się wycisza i uspokaja. Ma Ona moc jednania.

rozmawiała Iwona Świerżewska
Idziemy nr 35 (364), 26 sierpnia 2012 r.
fot. arch. Ewy Kowalewskiej


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter