29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Jesteśmy na zakręcie

Ocena: 0
2490

– Uważam, że konfrontacja islamu z cywilizacją europejską jest szalenie niebezpieczna – mówi w rozmowie z "Idziemy" bp Wiesław Mering

fot. ks. Henryk Zieliński/Idziemy

Z bp. Wiesławem Meringiem, ordynariuszem włocławskim i byłym przewodniczącym Rady ds. Kultury Episkopatu Polski, rozmawia ks. Henryk Zieliński

 

Jak Ksiądz Biskup diagnozuje to, co dzieje się obecnie w Europie?

Pod wieloma względami jesteśmy na cywilizacyjnym zakręcie. Szczególnie mocno dotarło to do mnie podczas ostatniego pobytu we Włoszech. Do katedry w Mediolanie już się nie wejdzie bez kontroli pirotechnicznej. Żeby wejść do środka, trzeba było odstać w kolejce 45 minut. Świątyni strzegą żołnierze uzbrojeni w pistolety maszynowe. Wokół stoją wozy pancerne. Jak już się wejdzie do środka, to nie wiadomo, czy jesteśmy w kościele, czy w muzeum. Tylko maleńki fragment świątyni wydzielony jest na modlitwę i zasłonięty kotarą. Większość przychodzi tylko po to, aby zwiedzać. Czułem się autentycznie zbolały, widząc tłumy przewalające się przez świątynię w Mediolanie, tak bardzo związaną z samym początkiem myśli chrześcijańskiej na Zachodzie. Jest to przecież miejsce chrztu św. Augustyna. To tylko jeden z przykładów na to, że cywilizacja europejska zapędziła się kozi róg.

 

Wozy bojowe w środku miasta: jak na wojnie. Kto komu ją wypowiedział?

To jest wojna dwóch cywilizacji, zupełnie różnych. Nie mówię, że islam to samo zło, bo są różni wyznawcy islamu. Są wśród nich i tacy jak nasi Tatarzy, którzy nie tylko że nie wywołują konfliktów z chrześcijaństwem, ale odnoszą się do nas z wielkim szacunkiem. Jednak ci, którzy przybywają w ostatnich czasach z kręgów kulturowo nam obcych, mają zupełnie inną wizję człowieka, świata, a nawet i różne wizje Boga. Boję się tendencji, które podkreślają naiwnie, że przecież wszyscy wierzymy w jednego Boga. Owszem, oni wierzą, że jest jeden Bóg, ale nas traktują czasem jak politeistów. Bóg islamu nie jest taki sam, jaki w pełni objawił się nam w Jezusie Chrystusie. Także normy moralne głoszone w islamie i w chrześcijaństwie nie są identyczne. Dla nas, podobnie jak dla Żydów, fundamentem cywilizacji jest Dekalog. Pamiętam wypowiedź Szewacha Weissa podczas jednego z gdańskich Areopagów, który stwierdził, że jeśli mielibyśmy sprowadzić do wspólnego mianownika rzeczywistości tak różne jak Izrael i Europa, to trzeba wrócić do Dekalogu. To coś, czego nie da się podważyć. Odrzucenie tego fundamentu skutkuje brakiem szacunku dla ludzkiego życia, dla ludzkiej wolności i godności. Wszystko zaczyna być bez sensu.

Dlatego pojawia się zgrzyt między chrześcijaństwem czy judaizmem a islamem. Po entuzjastycznych wezwaniach Herzlich willkommen (Serdecznie witamy), zaczyna się pojawiać realizm i rezerwa. Pamiętam ludzi, którzy przed półtora rokiem wychodzili na perony w Wiedniu z kwiatami i witali młodych muzułmanów. Niemiecka kanclerz Angela Merkel robiła sobie z nimi zdjęcia. Już wtedy mówiłem o odpowiedzialności polityków za niszczenie europejskiej kultury, ale było to źle przyjmowane.

Dzisiaj odróżniamy już uchodźców od imigrantów. Uchodźcy uciekają przed wojną i śmiercią. Imigranci zaś to ludzie szukający wygodniejszego i dostatniejszego życia, a czasem wręcz muzułmańscy „misjonarze”. Nie chcę powiedzieć, że człowiek nie ma prawa troszczyć się, aby jego życie było lepsze i łatwiejsze. Jeśli jednak wchodzi się do cudzego domu, to trzeba uszanować gospodarza, a tego w wielu wypadkach nie widać. Dlatego uważam, że konfrontacja islamu z cywilizacją europejską jest szalenie niebezpieczna. Po stronie islamu jest siła demograficzna i głębokie przekonanie o własnej racji. Jeden algierskich pisarzy stwierdził wprost, że w konfrontacji z islamem Europa nie ma żadnych szans, ponieważ muzułmanie wierzą w to, co robią – Europejczycy zaś nie wierzą w nic. I rzeczywiście, tylko tam, gdzie chrześcijaństwo nie zostało jeszcze zniszczone, mamy jakiś zdrowy opór.

 

Ale to nie muzułmanie zmieniają europejskie świątynie w muzea.

To prawda, chrześcijaństwo w sercach wielu Europejczyków jakby się wypaliło. Zostało zastąpione przez bożki. Proszę sobie przypomnieć biblijną historię Ludu Bożego, który dopiero co doświadczył niezwykłej opieki Boga. Kiedy jednak Mojżesz poszedł na spotkanie z Bogiem na Synaj, oni utworzyli sobie bożka według własnych upodobań. To nie jest opowiadanie odnoszące się tylko do przeszłości, człowiek ciągle ma pokusę, aby w miejsce prawdziwego Boga tworzyć sobie bogów oswojonych, dotykalnych, będących w zasięgu ręki. Coś takiego dzieje się teraz w sercach wielu Europejczyków – bogiem staje się zabawa, pieniądz, dostatek, a przede wszystkim przeżycia erotyczne. Człowiek już nic nie znaczy w tych relacjach, liczy się tylko przyjemność. Prawdziwy Bóg i Jego prawo zaczyna przeszkadzać ludziom skoncentrowanym na własnym „ja”, utrudnia samorealizację. Dlatego wielu ludzi porzuca Boga.

 

W Biblii jedną z przyczyn powrotu do bałwochwalstwa była nieobecność Mojżesza. A co dzisiaj sprzyja odchodzeniu ludzi od Pana Boga?

Dzisiaj jest trochę podobnie. Kiedy spotkałem się z biskupami z Francji podczas Światowych Dni Młodzieży, pytałem ich, czy sporej winy za słabość Kościoła na Zachodzie nie ponoszą sami duszpasterze. „Pewnie masz rację” – odpowiedział mi jeden z biskupów francuskich. Po chwili jednak dodał: „Daję ci słowo, że to zaczyna się u nas zmieniać. Wielu młodych Francuzów w różnych wspólnotach coraz bardziej daje wyraz swojemu pragnieniu Boga, chociaż nie zawsze gotowi są założyć habit i żyć jak zakonnicy”. Także inny biskup, pracujący niedaleko Marsylii, powiedział mi, że dla nich pojawia się jakaś nadzieja, bo ludzie sami zaczynają wracać do Boga. Być może jakąś rolę w tym odgrywają też ostatnie zamachy i to ciągłe upokarzanie chrześcijaństwa. Bo to nie jest już obojętność, tylko upokarzanie, kiedy osoby publiczne mówią, że Kościół jest najgorszą sektą, jaka się pojawiła w historii ludzkości.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Redaktor naczelny tygodnika "Idziemy"
henryk.zielinski@idziemy.com.pl

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter