19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Kapłan łódzkiej "Solidarności"

Ocena: 0
2777
Dziesięć lat temu, 30 grudnia 2004 r., tysiące ludzi żegnały zmarłego w Gdyni trzy dni wcześniej o. Stefana Miecznikowskiego SJ – legendarnego kapelana łódzkiej „Solidarności”. Został on pochowany na cmentarzu Doły, w grobie ojców jezuitów.
Ojciec Stefan przyszedł na świat 25 sierpnia 1921 r. w Warszawie. W młodości zaangażował się w działalność harcerską, a w wieku 19 lat wstąpił do Towarzystwa Jezusowego. Podczas okupacji, jako młody zakonnik, w miesiącach wakacyjnych prowadził charytatywną akcję dokarmiania dzieci warmińskich i mazurskich – bez względu na ich narodowość: polskich i niemieckich. Święcenia kapłańskie o. Miecznikowski przyjął z rąk abp. Stefana Wyszyńskiego w Warszawie 16 kwietnia 1950 r.

W latach 1953-1957 studiował pedagogikę na KUL, pełniąc jednocześnie obowiązki duszpasterza akademickiego. Studia teologiczne pogłębił na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie, gdzie obronił doktorat z teologii ignacjańskiej. Po powrocie do kraju pracował w Kaliszu.

Do Łodzi przyjechał po raz pierwszy w 1967 r. i objął duszpasterstwo akademickie przy kościele jezuitów. Jego ówcześni wychowankowie wspominają go jako księdza „z kosturem i plecakiem, przy ognisku z młodzieżą, z ludźmi w wiejskiej chałupie, na pielgrzymce”. Był ich powiernikiem, towarzyszem letnich włóczęg, „dobrym duchem ich młodości”. Błogosławił ich małżeństwa, chrzcił dzieci, a po latach nawet wnuki. Już wtedy na jego Msze Święte i homilie ściągały tłumy łodzian.

W 1968 r. o. Stefan zdecydowanie poparł strajkujących studentów i postulowaną przez nich obronę kultury narodowej. Dwa lata później, po wydarzeniach na Wybrzeżu, założył w Łodzi wszechnicę pracowniczą i zaczął organizować spotkania związkowców. Kilku jego wychowanków zaangażowanych było w działalność antykomunistycznej organizacji „Ruch”. Po jej rozbiciu przez SB w roku 1970 i szykanach wobec jej członków władze zakonne w trosce o bezpieczeństwo o. Stefana przeniosły go ponownie do Kalisza.

Do Łodzi powrócił w 1978 r., przejął opiekę nad duszpasterstwem akademickim i duszpasterstwem rodzin. Od pierwszych dni towarzyszył rodzącej się „Solidarności”. Został jej łódzkim kapelanem.

W stanie wojennym o. Miecznikowski zainicjował pracę Ośrodka Pomocy Uwięzionym i Internowanym, odwiedzał uwięzionych działaczy opozycyjnych, opiekował się osobami pozbawionymi pracy i środków do życia. W każdą niedzielę odprawiał Msze święte w intencji ojczyzny, gromadzące tysiące osób. W kazaniach upominał się o uniwersalne prawa człowieka, o szacunek dla jego godności, stawał w obronie wiary i kultury narodowej. Organizował także cotygodniowe spotkania dyskusyjne, które stały się centralnym punktem życia intelektualnego Łodzi. W 1985 r. z jego inspiracji powstała w kościele jezuitów galeria sztuki oraz pismo „Nawa św. Krzysztofa”. Był wielokrotnie zatrzymywany i szykanowany za „działalność antypaństwową”.

W latach 1989–1994 przebywał we Wrocławiu i w Jastrzębiej Górze, po czym znów wrócił do Łodzi. Ostatnie miesiące życia, ciężko chory, spędził w domu ojców jezuitów w Gdyni. Był warszawianinem z urodzenia, ale łodzianinem z wyboru. Opublikowanych zostało kilka jego książek: „Kazania stanu wojennego” (1992), „Rozważania o Ojczyźnie” (1998), „Almanach harcerski” (1999).

Dla o. Miecznikowskiego solidarność, miłość bliźniego, poświęcenie dla człowieka będącego w potrzebie zawsze miały wymiar codzienny, namacalny. Tym ideałom pozostał do końca niezłomnie wierny. Eucharystia była dla niego i jego otoczenia „bodźcem do zaangażowania w budowę społeczeństwa bardziej sprawiedliwego i braterskiego” – stwierdził abp Władysław Ziółek podczas Mszy świętej pogrzebowej za duszę zmarłego kapłana. Pełna poświęcenia służba sprawom bliźnich zjednała o. Miecznikowskiemu szacunek, miłość i wdzięczność osób, które się z nim zetknęły.

Dzisiaj brakuje nam ludzi będących – jak o. Stefan – punktem odniesienia dla naszych działań, zwłaszcza w stosunku do drugiego człowieka, i dla naszego myślenia o ojczyźnie, o należnych jej obowiązkach i poświęceniu. Coraz mniej jest wokół nas osób będących autorytetami, zdolnych do zasiewania w ludzkich sercach wartości nadrzędnych i prowadzenia rzesz – nie tylko wiernych – ku istocie prawd ewangelicznych.

Ojciec Stefan Miecznikowski SJ był honorowym obywatelem miasta Łodzi (1992), duszpasterzem środowisk twórczych, dziennikarzy, ludzi pracy, piłsudczyków, harcerzy, żołnierzy AK. W 2007 r. prezydent RP Lech Kaczyński pośmiertnie przyznał mu Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Ojciec Stefan został pochowany na cmentarzu Doły, gdzie w „bratniej mogile” Towarzystwa Jezusowego spoczęły doczesne szczątki zakonnika.

W Muzeum Miasta Łodzi, przy ul. Ogrodowej 15, do 1 marca 2015 r. czynna jest wystawa „Ojciec Stefan Miecznikowski SJ. W tym mieście, które szczególnie stało mi się drogie…”.

Paweł M. Nawrocki
fot. ze zbiorów Zbigniewa Nowaka

Idziemy nr 50 (482), 14 grudnia 2014 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 18 kwietnia

Czwartek, III Tydzień wielkanocny
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba.
Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 44-51
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter