Kard. Gerhard Ludwig Müller w rozmowie z niemieckim dziennikiem „Passauer Neue Presse” powiedział, że audiencja, w trakcie której usłyszał decyzję o nieprzedłużeniu mu kadencji na stanowisku prefekta Kongregacji Nauki Wiary, w ostatnim dniu sprawowania mandatu, bez podania przyczyny, trwała jedną minutę.
fot. ks. Henryk Zieliński/Idziemy– Ten styl jest nie do zaakceptowania – powiedział kard. Müller. Zauważył, że również w sposobie traktowania współpracowników w Watykanie należy stosować społeczną naukę Kościoła.
Kard. Müller na pytanie o jego obecne relacje z papieżem wskazał na wypowiedzi samego Franciszka, który mówił, że „osobiste stosunki między nimi zawsze były bardzo dobre". – To można potwierdzić i tak jest nadal – zaznaczył kardynał i dodał: – Papież podjął decyzję, która należy do niego. Nie będę na nią odpowiadał jakimikolwiek działaniami.
Zastrzegł też, że nie chce być „zaprzężony do wozu krytycznych wobec papieża ruchów”, choć niektórzy uważają, że tak jest. – Jako kardynał nadal muszę troszczyć się o jedność Kościoła i zapobiegać polaryzacji tak dalece, jak to jest możliwe – powiedział kard. Müller.
Kardynał nie zdradził, jakie ma plany na przyszłość. Papież poprosił go, aby był pośrednikiem w rozmowach z trzema kardynałami, którzy we wrześniu 2016 r. przedstawili papieżowi i Kongregacji Nauki Wiary pięć wątpliwości („dubia”) z prośbą o rozwianie niepewności i wyjaśnienie niektórych punktów posynodalnej adhortacji apostolskiej "Amoris letitia", punktów dotyczących dopuszczenia w indywidualnych przypadkach do komunii świętej osób rozwiedzionych żyjących w nowych związkach. Czwarty sygnatariusz listu, kard. Joachim Meisner, zmarł w środę w Bad Füssing w Dolnej Bawarii.
Kardynał Müller zapewnił, że jest gotów moderować rozmowy między trzema kardynałami i papieżem, bo ma ku temu "kompetencje i poczucie odpowiedzialności". Były prefekt Kongregacji powiedział, że wolałby, aby list kardynałów z ich wątpliwościami nie był dyskutowany publicznie. On sam „nigdy nie opowiadał się ani po jednej, ani po drugiej stronie”, ale zawsze był "lojalny wobec papieża i tak pozostanie w przyszłości".
Jego zdaniem przedłożone interpretacje papieskiego dokumentu „Amoris laetitia”, m.in. przez kardynałów Christopha Schönborna i Waltera Kaspera, są "nieprzekonujące”. Zaznaczył, że "wielkie sympozjum «prawdziwych profesjonalistów» mogłoby się zatroszczyć o to, aby utrzymać równowagę między nauczaniem Kościoła a duszpasterstwem".
Kard. Müller wyjawił, że jeszcze we wtorek wieczorem, na krótko przed śmiercią, rozmawiał telefonicznie z kard. Meisnerem. – Powiedział mi, że czuje się dobrze w zdrowiu, ale też podzielił się refleksją, że jest bardzo zaniepokojony sytuacją w Kościele katolickim – powiedział kardynał. Wyznał, że fakt nieprzedłużenia mu przez papieża Franciszka mandatu prefekta Kongregacji Nauki Wiary "bardzo osobiście poruszył i zabolał" kard. Meisnera.