23 kwietnia
wtorek
Jerzego, Wojciecha
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Kardynał musiał być winny

Ocena: 5
1832

 


KOZIOŁ OFIARNY?

Kilku komentatorów mediów australijskich uznało kardynała Pella za kozła ofiarnego, bo ktoś musiał zostać ukarany wobec ujawnienia różnych przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci przez duchownych. A było ich rzeczywiście dużo. Władze powołały Komisję Królewską ds. Instytucjonalnej Odpowiedzi na Molestowanie Seksualne Dzieci – a Kościół stworzył współpracującą z nią Radę Prawdy, Sprawiedliwości i Uzdrowienia. Ustalono, że w latach 1950-2015 doszło do blisko pięciu tysięcy przypadków nadużyć seksualnych wobec nieletnich – spora część z nich, zwłaszcza przed 1980 r., dotyczyła dzieci Aborygenów, czyli rdzennej ludności Australii. Ostatecznie w 2019 r. australijski Kościół ustanowił dla księży i zakonników specjalne standardy postępowania w kontaktach z ludźmi młodymi.

W jakimś sensie proces kardynała był dla części Australijczyków zadośćuczynieniem za tamto zło. I stąd być może pochodziło przekonanie wielu ludzi, że Pell na pewno musi być winny. Frank Brennan SJ, dyrektor generalny Catholic Social Services Australia, spędził wiele dni na procesie. W katolickim czasopiśmie „Eureka Street” napisał, że był zdruzgotany werdyktem, ale domyślał się procesu myślowego sędziów przysięgłych: dzieci, które są wykorzystywane seksualnie, nie zawsze pamiętają szczegóły co do czasu, miejsca, ubioru i zachowania napastnika. Chociaż skarżący pomylił się w kwestii wielu faktów, ława przysięgłych musiała sądzić, że jednak ma rację. Że kardynał Pell uczynił mu coś strasznego. Na tyle strasznego, że nawet nie pamięta, co się wtedy stało.

W piśmie „The Australian” cytowano obszerną relację ojca Brennana, który wcześniej znany był jako zdecydowany krytyk kardynała: „biorąc udział w części jego dwóch procesów karnych i po przestudiowaniu wszystkich publicznie dostępnych stenogramów jestem przekonany o niewinności Pella”. Jego zdaniem Pell popełnił wiele pomyłek w kwestii walki z pedofilią w australijskim Kościele i „nie był wystarczająco wrażliwy” w tej sprawie. Powinien też dostatecznie wcześnie wrócić z Rzymu i poddać się przesłuchaniom przez komisję królewską, bo – jak twierdzi Brennan – „biskupi wysyłają bardzo ostrych adwokatów do przesłuchiwania osób ich skarżących, podczas gdy sami milczą”. Ale też odpokutował to z nawiązką podczas 404 dni uwięzienia.

Felietoniści News Corp, Andrew Bolt i Miranda Devine, także krytykowali wyrok. „Nie jestem katolikiem ani nawet chrześcijaninem. Ale uważam, że Pell jest kozłem ofiarnym, a nie sprawcą przemocy wobec dzieci” – napisał Bolt.

 


PODZIELONE SPOŁECZEŃSTWO

Paradoksalnie, w sprawie kardynała George’a Pella nakręciła się swoista spirala: zakaz publikacji relacji z procesu wywołał oskarżenia o cenzurę i zarazem wzbudził ogromne zainteresowanie sprawą u Australijczyków. W efekcie media łamiące postanowienie sądu mogły kreować się na obrońców prawdy, a zarazem ich słowa były niesłychanie mocne – jeśli uznały Pella za winnego jeszcze przed ogłoszeniem wyroku, to wyrok nie bardzo mógł być inny.

Wspomniany już sędzia Sądu Najwyższego stanu Wiktoria John Dixon wskazał, że media „same podjęły decyzję, jak powinna kształtować się równowaga między prawem Pella do sprawiedliwego procesu a prawem społeczeństwa do informacji”. Jego zdaniem nie jest prawdą, że dziennikarze kierowali się „uczciwym, choć błędnym przekonaniem, że ich relacje nie będą naruszać zakazu”, i działali z pełną świadomością tego, co robią. A ci, którzy otrzymali najwyższe kary, „rażąco i umyślnie przeciwstawili się decyzji sądu”.

Ci dziennikarze, którzy twierdzili, że kardynał Pell jest kozłem ofiarnym, stanowili mniejszość. Zresztą, w tej sprawie Australijczycy byli bardzo podzieleni. Podczas rozprawy apelacyjnej w Canberze zwolennicy kardynała Pella nieśli transparenty z napisami „Zachowaj wiarę!” i „Niech australijski system prawny będzie inspirowany Duchem Świętym”. Jeden z przeciwników niósł napis: „Pell, spłoń w piekle” (jeszcze dobitniej brzmiący po angielsku: „Burn in Hell Pell”). Z kolei wyrok uniewinniający przyjęty został z wielkimi obawami – że na dłuższą metę może przynieść brak zaufania do ofiar. Daniel Andrews, premier stanu Wiktoria, wydał bardzo szczególne oświadczenie. Nie skomentował decyzji Sądu Najwyższego, ale wysłał wiadomość do ofiar: „Widzę was. Słyszę was. Wierzę wam”.

Kardynał George Pell wrócił do Watykanu. Jak napisało BBC, zapytany o swoje przeżycia podczas pobytu w więzieniu w Australii, powiedział, że najbardziej nienawidził „upokarzających przeszukań” – konkretnie chodziło o częste rewizje osobiste. Jego zdaniem więzienie oznacza całkowity upadek człowieka, ale zarazem wskazał, że był „traktowany przyzwoicie”. Bo łóżko było solidne, z prysznica płynęła gorąca woda, a jedzenia było bardzo dużo. „To bardzo ważne dla Australijczyka” – podkreślił. 8 czerwca kardynał George Pell skończył 80 lat.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarz, politolog, analityk, działacz społeczny. W przeszłości związany z "Tygodnikiem Demokratycznym", "Kurierem Polskim" i "Rzeczpospolitą". Specjalizuje się w tematyce wschodniej.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 23 kwietnia

Wtorek, IV Tydzień wielkanocny
Kto chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną,
a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 24-26)
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter