23 kwietnia
wtorek
Jerzego, Wojciecha
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Kłopoty z wizerunkiem

Ocena: 4.93333
2710

Skrajny libertarianizm jest w Polsce szczególnie popularny, ponieważ trafia na grunt przygotowany przez nasze tradycje sarmackie. Norman Davies rozdział swego dzieła „Boże igrzysko” poświęcony tamtej epoce zatytułował „Anarchia”. Ten duch sarmacki obudził się po 1989 r. i nie ominął ludzi Kościoła. Dziś każdy ma prawo do własnej opinii, i ksiądz nie waha się publicznie krytykować biskupa, a nawet papieża. Można powiedzieć, że niektórzy duchowni wręcz nie mogą żyć bez wywoływania kontrowersji, a media oczywiście podjudzają do takiego zachowania, bo dla mediów komercyjnych nie ma nic ważniejszego od sensacji. Smutne, że niektórzy duchowni nie pamiętają słów Chrystusa: „każde królestwo wewnętrznie skłócone pustoszeje i dom na dom się wali” (Łk 11,17).

Biorąc pod uwagę jak obecnie działają media, Kościół musi być przygotowany do wojny ideologicznej. Pierwszym krokiem w tym zakresie muszą być głębokie zmiany w rozumieniu znaczenia PR i mediów. Każda diecezja winna niezwłocznie dokonać oceny działalności urzędu rzecznika prasowego, zwłaszcza wobec sytuacji kryzysowych. Każdy, kto w imieniu Kościoła ma kontakt z mediami, winien być przeszkolony w zakresie sztuki budowania korzystnego wizerunku katolicyzmu i jego instytucjonalnej reprezentacji.

Na przykład w przypadku owego zaginionego studenta można by nawiązać kontakt z jego rodziną, ofiarować opiekę duchową nad zaginionym i bliskimi, wyjaśnić, że instytucje kościelne nie mają żadnych kompetencji w zakresie prowadzenia śledztwa kryminalnego i że diecezja ściśle współpracuje z policją. To ostatnie leży nie tylko w interesie tworzenia korzystnego wizerunku, ale w interesie dojścia do prawdy. Gdyby zaś okazało się, że jednak jacyś księża byli w sprawę zamieszani, czynniki kościelne powinny wiedzieć o tym jako pierwsze i być przygotowane do zmierzenia się z rezultatami śledztwa.

Tu pozwolę sobie na drobną sugestię: czy nie byłoby możliwe, aby sprawy kontaktów z mediami częściej powierzano w Kościele kobietom? O ileż łatwiej byłoby wtedy odpierać ataki feministek czy zwalczać pomówienia, że w Kościele kobiety zajmują się tylko gotowaniem i sprzątaniem, albo mówić o aborcji. Na szczęście są już takie diecezje w Polsce, w których funkcje rzeczników i szefów biur prasowych pełnią świeckie, przygotowane zawodowo kobiety.

 

Jak być skutecznym?

Trzeba jednak pamiętać, że w przeciwieństwie do wszystkich innych, wiara jest wyjątkowym „towarem”. Jeśli samochód jest dzisiaj uznawany za potrzebny, to zadaniem reklamy jest przekonanie klienta tylko do kupna danej marki. Natomiast w przypadku Kościoła rzeczą podstawową jest przekonanie człowieka, że religia jest mu w ogóle potrzebna. W dawnych czasach było to łatwiejsze niż dzisiaj. Bo dzisiaj ludzkość sama potrafi bronić się od morowego powietrza, głodu i innych klęsk, więc po co komu Bóg?

Dziś wiarę na poziomie doczesnym łatwiej niż kiedykolwiek jest przedstawić jako zabobon. Obecnie, mówiąc o religii i wierze, musimy więc skupić się na tej jej „funkcji”, którą jest zapewnienie nam wiecznego zbawienia, czyli szczęścia po śmierci. Ale skoro życia pozagrobowego nie da się naukowo udowodnić, to Kościół musi kreować „popyt” na wiarę i musi być w tym całkowicie wiarygodny, aby czynić to skutecznie.

Tymczasem wielką przeszkodą na drodze skutecznej ewangelizacji jest – ogarniający także Polskę – skandal pedofilski. W USA pociągnął on za sobą odszkodowania dla ofiar liczone w miliardach dolarów! Wiele diecezji musiało ogłosić bankructwo. Ale ponad wszystko nadszarpnięte zostało dobre imię Kościoła. Powodem tego były nie tylko same grzechy, ale i niechęć do ich ujawnienia. Biskupi ociągali się z ujawnieniem prawdy – i zrobili to za nich inni. Nie ma większego błędu nad wieloletnie procesy sądowe z ofiarami o odszkodowania. W PR zasadniczą kwestią jest „posiadanie inicjatywy”: ten, kto sam publicznie publicznie przystępuje do rozlicznia swoich błędów, nadaje ton całej sprawie, a także zyskuje uznanie z powodu odwagi. Stąd też, jeśli z amerykańskich trudnych i bolesnych doświadczeń płyną dla Kościoła w Polsce jakieś wnioski, to sprawę należy jak najszybciej i dogłębnie zbadać, ujawnić całą prawdę i zadośćuczynić bez oglądania się na koszty finansowe.

Tylko w takich warunkach będzie można mówić o skutecznym głoszeniu wiary. Dopóki słowo „ksiądz” będzie kojarzone ze słowem „pedofil”, dopóty Kościół będzie mieć kłopoty z wiarygodnością i będzie można pisać o morderstwach dokonywanych przez duchownych, nawet jeśli nie ma na to dowodów. 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest profesorem ekonomii w Hollins University w stanie Wirginia, USA

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 23 kwietnia

Wtorek, IV Tydzień wielkanocny
Kto chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną,
a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 24-26)
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter