23 kwietnia
wtorek
Jerzego, Wojciecha
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Kościelna polityka kadrowa

Ocena: 4.63333
1551

Nie mamy zastępowalności pokoleń – w ciągu roku więcej kapłanów ubywa niż przybywa. - mówi bp. Romuald Kamiński, ordynariusz warszawsko-praski, w rozmowie z Ireną Świerdzewską

Fot. BP KEP, episkopat.pl

Czym podyktowane są ogłaszane właśnie w diecezjach translokaty proboszczów i wikariuszy?

Przyczyn jest kilka. Kapłani w podeszłym wieku przechodzą na emeryturę, a czasem potrzeba też wcześniejszych zmian wynikających ze względów zdrowotnych danego księdza. Są też kapłani posyłani z parafii na studia specjalistyczne, na misje lub do innych zadań w diecezji. Nieraz bywa, że różne instytucje ogólnopolskie w Kościele proszą o wydelegowanie kapłana do objęcia określonej funkcji. Corocznie posługę w diecezji rozpoczynają nowo wyświęceni księża. Jedni obejmują wakujące stanowiska, inni wchodzą na miejsce poprzednich wikariuszy.

W przypadku translokat wikariuszowskich chodzi również o to, żeby w pierwszych latach kapłaństwa przeszli przez dwie–trzy parafie, aby poznać różne style duszpasterstwa i środowiska, w których przyjdzie im pracować. To pomaga im zdobyć szersze doświadczenie duszpasterskie.

Prócz tego zdarza się, że księża przeżywają różne trudności: czy to w związku z nauczaniem religii w szkole, czy z administrowaniem dużą parafią. Z tego powodu powinni zmienić środowisko na takie, w którym lepiej wykorzystają swoje możliwości.

Często parafianie nie zgadzają się z decyzjami biskupa?

Nie są to odosobnione przypadki, kiedy parafianie przychodzą i proszą o zatrzymanie kapłana w parafii, a ja mam świadomość, że trzeba go posłać w inne miejsce. Pomijam sytuacje, kiedy parafianie nie mają pełnej wiedzy o powodach, dla których biskup musi podjąć konkretne decyzje. Nieraz przed podjęciem decyzji w sekrecie (sub secreto) zasięgamy opinii wielu osób, co wymaga niemało czasu i taktu. Jeśli parafianie zrozumieją, że podchodzimy do nich z szacunkiem, to obydwie strony mogą dużo zyskać.

Jaką ma Ksiądz Biskup aktualnie sytuację kadrową w diecezji?

Nie jesteśmy w stanie zabezpieczyć obsady duszpasterskiej na poziomie lat poprzednich, ale nie mamy zagrożenia aż takiego uszczuplenia stanu kapłańskiego, żeby nie można było w sposób odpowiedzialny prowadzić duszpasterstwa. Wśród zmarłych w czasie pandemii ponad dwudziestu księży mieliśmy wielu czynnych proboszczów. W tej chwili nie mamy zastępowalności pokoleń – w ciągu roku więcej kapłanów w duszpasterstwie ubywa niż przybywa. Zaradzamy temu w różny sposób. Nawiązujemy kontakty z księżmi z innych diecezji, którzy w Warszawie studiują albo są w trakcie pisania doktoratów i szukają miejsca zamieszkania. W miarę możliwości pomagają w parafiach, które ich przyjmują, co ma duże znaczenie – zwłaszcza w niedziele. Owocna jest także współpraca z księżmi z innych diecezji, którzy są wykładowcami na UKSW i innych uczelniach. Dużo wnoszą oni w nasze duszpasterstwo i współpracę z nimi bardzo sobie cenię.

Jak można przeciwdziałać spadkowi liczby kandydatów do kapłaństwa?

Powinniśmy być coraz mądrzejsi w zagospodarowywaniu potencjału młodych ludzi. Potrzebna jest systematyczna praca. Nie jest tajemnicą, jak rodzą się powołania. Stan powołań jest proporcjonalny do kondycji i świętości rodzin. Dlatego jeśli chodzi o duszpasterstwo rodzin, to „wszystkie ręce na pokład!”. Zwracamy też uwagę na formację służby liturgicznej. Podpisując zgody na przyjęcie kandydatów do seminarium, dostrzegam, że duży procent wśród nich stanowią ci, którzy byli ministrantami i lektorami.

Niektórzy biskupi muszą już łączyć parafie z powodu braku księży. Jak to jest w przypadku Księdza Biskupa?

Niektórych to dziwi, ale jeszcze nie mam takich problemów. Diecezja warszawsko-praska ma stosunkowo małą liczbę parafii. Nie ma u nas takiego rozdrobnienia jak w innych diecezjach. To nas ratuje. Jeśli w dużej parafii jest trzech księży, to duszpastersko sobie radzą. Gdyby w miejsce jednej dużej parafii istniało kilka małych, potrzebowalibyśmy o wiele więcej kapłanów. W różnych częściach Polski są takie dekanaty (złożone z dziesięciu małych parafii), na terenie których w sumie nie ma tylu wiernych, ilu jest u nas w jednej, i to nie największej parafii. Tę parafię obsłuży trzech księży, a tam w dekanacie potrzeba ich co najmniej dziesięciu.

Czy Ksiądz Biskup zakłada możliwość połączenia seminarium diecezjalnego z innym seminarium, zgodnie ze wskazaniami Stolicy Apostolskiej?

Od kilku lat trwa dyskusja o łączeniu tych seminariów, gdzie jest mała liczba alumnów. W naszej diecezji nie mamy jeszcze takiego problemu, ale w ramach metropolii warszawskiej od pewnego czasu ten temat jest dyskutowany. Możemy znaleźć się w takiej sytuacji, że trzeba będzie połączyć siły, choćby po to, by zapewnić jak najlepszą formację i edukację seminarzystów. Takich przekształceń nie można jednak robić z dnia na dzień. Do pewnych rzeczy trzeba się przygotować. Każda diecezja jest odpowiedzialna za kształcenie i formację kandydatów do swojego prezbiterium. To jest duży wysiłek ekonomiczny i personalny. Samo wykształcenie wykładowcy seminarium do stopnia doktora habilitowanego to duże przedsięwzięcie. Nie zawsze stać nas na to, żeby cała kadra seminaryjna była na takim poziomie. Trzeba się zatem wspierać, żeby temu zaradzić.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka, absolwentka SGGW i UW. Współpracowała z "Tygodnikiem Solidarność". W redakcji "Idziemy" od początku, czyli od 2005 r. Wyróżniona przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich w 2013 i 2014 r.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 23 kwietnia

Wtorek, IV Tydzień wielkanocny
Kto chciałby Mi służyć, niech idzie za Mną,
a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 12, 24-26)
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter