W diecezjach wyróżniających się największą frekwencją na niedzielnych Mszach najmniej ludzi spośród obecnych w kościele przystępuje do Komunii. - mówi prof. Krzysztof Koseła, socjolog, przewodniczący Rady Naukowej Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego, w rozmowie z Barbarą Stefańską
fot. BP KEP/Flickr/EpiskopatNewsJaki obraz Kościoła katolickiego w Polsce wyłania się z najnowszego rocznika ISKK?
W danych widać raczej trwanie: ani zapadanie się, ani ekspansję. Spadek liczby dominicantes (uczestniczących we Mszy Świętej) i communicantes (przystępujących do Komunii Świętej) nastąpił w czasie pandemii i jeszcze nie wróciliśmy do stanu sprzed 2020 r.
W 2023 r. we Mszy Świętej uczestniczyło 29,02 proc. zobowiązanych. Przystępujących do Komunii Świętej było 14,02 proc. lub 48,3 proc. Jak to rozumieć?
Liczba 14,02 proc. oznacza przystępujących do Komunii Świętej względem ogółu zobowiązanych. Ten wskaźnik był podawany co roku. Natomiast w tym roku po raz pierwszy pojawiła się ciekawa informacja o liczbie przystępujących do Komunii Świętej względem liczby osób uczestniczących we Mszy Świętej – czyli jaka część wiernych spośród tych, którzy chodzą do kościoła, przystępuje do Komunii. Ten nowy wskaźnik – communicantes względny – wynosi ponad 48 proc.
Co ciekawe, podczas gdy ogólna liczba communicantes spada, gdyż mniej ludzi chodzi do kościoła, wskaźnik communicantes względny wzrósł od 2015 r. o 5,5 punktu procentowego w skali kraju. To oznacza, że więcej osób uczestniczących we Mszy Świętej chce ją przeżywać w sposób pełny.
Na mapie widać znaczne zróżnicowanie regionalne i o dziwo, w tym zakresie blado wypadają diecezje rzeszowska i przemyska.
Najciekawszy w tym nowym wskaźniku jest fakt, że w diecezjach wyróżniających się największą frekwencją na niedzielnych Mszach Świętych najmniej ludzi spośród obecnych w kościele przystępuje do Komunii Świętej. Najniższy wskaźnik communicantes względny jest w diecezji rzeszowskiej i przemyskiej. To jest do przemyślenia dla tamtejszych biskupów. Ale także w takich diecezjach jak tarnowska, krakowska czy sandomierska mniejszy odsetek wiernych obecnych w kościele przystępuje do Komunii niż np. na Pomorzu Zachodnim. Chociaż patrząc na ogół wiernych, na północno-zachodnim krańcu Polski dużo mniej ludzi uczestniczy we Mszy Świętej niż na południowo-wschodnim.
Spada liczba udzielanych sakramentów, szczególnie chrztów i małżeństw. Czy to kwestia demografii?
W dużej mierze jest to skutek zmian demograficznych, ponieważ populacja Polski się zmniejsza. Ale jest to także efekt przemian kulturowych, chociażby plagi samotności wśród młodych ludzi.
W roku szkolnym 2023/2024 na lekcje religii uczęszczało 78,6 proc. uczniów. Czy można mówić o ogólnopolskim kryzysie?
Było to 1,7 punktu procentowego mniej niż w poprzednim roku. W skali Polski nie ma więc masowego wypisywania się z lekcji religii. Dwa miasta, w których problem jest wyraźnie widoczny, to Warszawa i Wrocław. Przy czym wypisywanie się z religii dotyczy głównie warszawskich i wrocławskich liceów, a nie techników czy szkół branżowych.
Jakie jeszcze trendy są widoczne?
Martwi mnie wyraźne zmniejszanie się liczby domów sióstr zakonnych. Jest mniej powołań i zapewne siostry nie mogą utrzymać domów, więc sprzedają je i łączą się w większe grupy. W 2023 r. było też prawie o 11 punktów procentowych mniej alumnów diecezjalnych niż w roku wcześniejszym.
Porównując z danymi europejskimi, wciąż mamy jednak sporo kapłanów i obsadzone parafie.
Jeśli porównamy Polskę np. z Włochami, to tam jest 25,5 tys. parafii, z tego 10 tys. bez rezydującego proboszcza – ksiądz tam tylko dojeżdża. To zupełnie inna sytuacja niż w Polsce, gdzie zasadniczo nie ma parafii bez obsady.
A jeśli chodzi o metodologię badań, to na ile możemy polegać na danych przekazywanych przez proboszczów?
Każde dane są obarczone jakimś błędem, to uniwersalna zasada. Lecz jeśli nawet dany błąd stale się powtarza, to i tak widzimy trendy, a najważniejsze są zmiany w czasie. Znamy czynniki zniekształcające badania na plus lub minus, ale te czynniki się równoważą.
Siły wiary w sercach ludzkich nie da się zmierzyć…
To przestrzeń, w którą nie śmiemy zaglądać, dostępna dla Pana Boga. Ale wiadomo, że wiara ma przejawy, które można zmierzyć, np. chodzenie do kościoła czy przystępowanie do Komunii Świętej.