29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Kryzys bez granic

Ocena: 0
2680
Rok Wiary dotyczy nie tylko modlitwy. Wiąże się z naszą obecnością w świecie, gdzie kryzys ekonomiczny coraz bardziej jest całościowym kryzysem globalnej wioski.
Bezrobocie i problemy związane z pracą są jednym z punktów newralgicznych tego kryzysu. Rośnie przepaść między sytuacją wąskiej grupy bardzo bogatych i coraz liczniejszą biednych; narasta korupcja klasy politycznej, aż po zatracenie charakteru służby społecznej; różne aspekty procesów migracji powodują nowe sytuacje, wobec których stanęły i związki zawodowe, i organizacje skupiające pracodawców; mamy kryzys zaufania społecznego, solidarności oraz mglistą świadomość, że konieczne jest coś bardzo innego w życiu publicznym.

Nie są to sprawy tylko teoretyczne. Liczba bezrobotnych na świecie przekracza 198 mln, w tym 74 mln to młodzi, zwłaszcza w Europie, na Bliskim Wschodzie, w północnej Afryce. W samej Europie w ostatnich pięciu latach liczba bezrobotnych wzrosła o ponad 10 mln. Aż 870 mln ludzi nie ma warunków, by wyjść ze stanu głodu, mając dochód mniejszy niż dwa dolary na dzień. Koszta społeczne rosną lawinowo. Narasta groźba niepokojów społecznych, rośnie liczba skrajnych ruchów politycznych, lewicowych i prawicowych, w wyborach parlamentarnych rośnie liczba głosów oddanych na różnego rodzajów „dziwnych krzykaczy”, we Włoszech na zawodowego błazna. Bardziej był to wyraz desperacji i sprzeciwu wobec dotychczasowych partii i polityków niż „wybór jutra”. Wydaje się nie do powstrzymania narastająca fala samobójstw mających podłoże ekonomiczne i beznadzieję społeczną: nie tylko tych, którzy nie znajdują pracy, ale i plajtujących przedsiębiorców.

RZECZ NIENOWA

Od Leona XIII kolejni papieże podejmowali tematykę pracy i ładu społecznego zorientowanego na człowieka. Encykliki Mater et Magistra (Jan XXIII), Populorum Progressio (Paweł VI), Laborem exercens i Sollicitudo rei socialis (Jan Paweł II), Caritas in veritate (Benedykt XVI) są odzwierciedleniem problemów poszczególnych epok rozwoju społeczeństw i próby utrzymania steru przemian ukierunkowanego na człowieka i jego godność. Benedykt XVI w przemówieniu w Westminster Hall (25 września 2010) bez niedomówień wytykał politykom i parlamentarzystom brytyjskim zgrzyt, jakim jest wysiłek podejmowany, by uratować banki „bo są zbyt duże, by padły” i brak realnego przełożenia na rozwój narodów, likwidację głodu i nędzy.

Podczas trzech pierwszych miesięcy pontyfikatu papież Franciszek kilka razy podejmował ten temat. Chodzi bardziej o „kryzys człowieka” niż ekonomiczny, o model społeczeństwa i mechanizmy globalizacji. Narastająca nędza w różnych regionach świata niesie śmierć setek tysięcy ludzi, a uwaga jest skoncentrowana na bankach.

Praca daje człowiekowi godność. Jest problemem sumienia fakt, że społeczeństwo jest tak zorganizowane, iż wielu – zwłaszcza młodych – nie dostaje pracy, nie może żyć godnie, a systemy społeczne, polityczne, ekonomiczne postawiły na wyzysk i ogołocenie człowieka z jego godności.

Nie wystarczą oferowane przez chrześcijan
dobre, kulturalnie opakowane propozycje,
jeśli nie mają korzenia,
jeśli nie są osadzone w fakcie podstawowym:
wcielenia Słowa

Papież Franciszek cytuje średniowiecznego rabina, który swojej wspólnocie żydowskiej mówił o wieży Babel. Cegły, z których ją budowano, były bardzo w cenie. Kiedy jakaś cegła spadła, wybuchał skandal: „Coście zrobili?!”. Kiedy spadł pracujący człowiek, był zastępowany innym, jakby nic się nie stało. – To, co opowiadał średniowieczny rabin, dzieje się dzisiaj – mówił papież. Osoby są mniej cenione niż przedmioty, które dają zysk mającym władzę polityczną, społeczną, ekonomiczną. Została zgubiona godność człowieka i godność pracy.

Na spotkaniu z ambasadorami akredytowanymi przy Stolicy Apostolskiej papież mówił otwartym tekstem. Człowieka traktuje się jak przedmiot, który można użyć, a potem wyrzucić. Zapanowała kultura odpadów. Bałwochwalstwo pieniądza i dyktatura ekonomii bez twarzy. Za tym kryje się odrzucenie etyki i solidarności, odrzucenie Boga. Etyka i solidarność dają wstyd. Bogiem nie da się manipulować. A to utrudnia podporządkowanie osób prywatnym i grupowym interesom. Zarazem trudności sprawiają, że w klimacie społecznym zaczyna dominować wola przeżycia, jakkolwiek, choćby w sposób niegodny. To kwadratura koła, a u podstaw jest kryzys antropologiczny, zagubienie prymatu człowieka. Miliony osób są przedmiotem handlu żywym towarem, pracy niewolniczej, handlu organami. Autonomia rynku i spekulacji finansowej pozbawia możliwości kontroli także państwa, których zadaniem jest przecież troska o dobro wspólne. Korupcja i oszustwa podatkowe przybrały wymiar światowy. Żądza władzy i posiadania zdają się być bez granic.


CAŁA RZECZYWISTOŚĆ

Tego samego dnia, kiedy odbyło się spotkanie z ambasadorami, papież Franciszek spotkał Radę Wykonawczą Caritas Internationalis. Dokonał analizy kryzysu, akcentując specyfikę perspektywy chrześcijańskiej, rzeczywistości świata widzianej poprzez pryzmat wiary. Nałożyły się na siebie różne aspekty kryzysu. Ekonomiczny, kulturowy, kryzys wiary. U podstaw jest jednak „kryzys człowieka”. Człowiek jest zagrożony. Zagrożone jest ciało Chrystusa. Każda osoba ludzka, także zepchnięta na margines, chora, rozbita jest cząstką ciała Chrystusa. Nasza cywilizacja się pogubiła i zamiast sprzyjać rozwojowi człowieka jako obrazu i podobieństwa Boga, tworzy kulturę odpadów; według zasady: wykorzystaj i potem wyrzuć. Co ci nie służy – wyrzuć do kosza. Należy zepchnąć na margines tych, którzy dla mnie czy mojej grupy nie są użyteczni. Dzieci, starców, wymagających opieki skłaniać do eutanazji lub jej ich poddać.

Powaga kryzysu stawia nas, chrześcijan, wspólnotę Kościoła, wobec potrzeby jasnego powiedzenia, że jest dziś coś więcej niż tylko „kryzys społeczny” i że Kościół nie jest jedną więcej „organizacją użytku publicznego”, społeczną, kulturalną czy religijną. Stoimy wobec potrzeby jasnego powiedzenia, że Bóg przemówił do ludzkości za pośrednictwem Osoby Jezusa Chrystusa, i że to jest rzeczywistością. Nie można zadowolić się przytakiwaniem: „jesteście dobrzy, wy, Kościół, podejmujecie użyteczne prace społeczne”. Trzeba widzieć, że zagrożony jest człowiek, osoba ludzka, ciało Chrystusa. Chrześcijaństwo, Kościół niesie sobą szczególną więź międzyludzką, więź braterstwa, więź współodpowiedzialności właśnie jako ciało Chrystusa. Nie domki z piasku usypanego z tłumu, nie wspólnota interesów grup ścigających się w uzyskaniu większych korzyści, depczących czy zostawiających na marginesie innych. Nie wystarczą oferowane ze strony chrześcijan dobre, kulturalnie opakowane propozycje, jeśli nie mają korzenia, jeśli nie są osadzone w fakcie podstawowym: że Słowo stało się ciałem i my jesteśmy jego cząstkami. My: każdy i każda z nas, ludzi, mieszkańców planety Ziemia. Powaga sytuacji wymaga „zreformatowania człowieka”, wymaga jasnej wizji osoby ludzkiej i szerokiej perspektywy, która obejmuje całą rzeczywistość ludzkości jako ciała Chrystusa Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego. Rzeczywistość ludzkości jako zbioru osób, z których każda jest stworzona na obraz i na podobieństwo Boga, ma niepowtarzalną godność i jest cząstką tego samego organizmu, jakim jest ciało Chrystusa.

Andrzej Koprowski SJ
Autor jest dyrektorem Radia Watykańskiego ds. programowych
Idziemy nr 25 (406), 23 czerwca 2013 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter