29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Ku pamięci pokoleń

Ocena: 0
2202

Dwa pierwsze tomy „Pro memoria” kard. Stefana Wyszyńskiego pokazują, jak w najtrudniejszych czasach stalinizmu Prymas Tysiąclecia bronił niezależności Kościoła i wykazywał wiele cierpliwości i pokory wobec spraw i ludzi.

Pierwszy wpis w tych codziennych osobistych notatkach pochodzi z 22 października 1948 r. – dnia, w którym zmarł kard. August Hlond. Ostatni ma datę 12 maja 1981 r., dwa tygodnie przed śmiercią autora.

W publikowanych zapiskach widać głęboką troskę prymasa Wyszyńskiego o Kościół w Polsce. To na nim spoczywała największa odpowiedzialność przed Bogiem i historią. Najważniejsze sprawy na linii Kościół-państwo poruszał najczęściej w rozmowach z biskupami Zygmuntem Choromańskim i Michałem Klepaczem.

I choć większość zapisków dotyczy spraw ściśle kościelnych, takich jak odbudowa zniszczonych po wojnie świątyń, wizytacji duszpasterskich, audiencji dla księży, podróży duszpasterskich po Polsce, opieki nad zakonami, to z pewnością dla historyków najciekawsze będą te, które dotyczą ówczesnej rzeczywistości politycznej.

Jak trudna była ona, świadczy wiele faktów. Obowiązywał dekret o obsadzaniu stanowisk kościelnych, który niezwykle utrudniał działalność Kościoła. Wiele instytucji kościelnych, wśród nich zakony i szkoły, pozbawiano mienia. Owego czasu aż jedenastu biskupów ordynariuszy nie mogło pełnić swoich funkcji, w tym sześciu było aresztowanych bądź internowanych. Trwał proces kurii krakowskiej. Szykany szczególnie nasiliły się po 1948 r., kiedy bp Wyszyński został arcybiskupem gnieźnieńskim i warszawskim. Jego samochód był wielokrotnie zatrzymywany i kontrolowany przez milicję, próbowano spowodować wypadek, a udających się na jego ingres do Gniezna alumnów i profesorów seminarium duchownego z Włocławka cofnięto pod pretekstem… oszczędności benzyny.

Kiedy stopniowo likwidowano pisma katolickie, prymas wielokrotnie spotykał się z ich redaktorami naczelnymi. „Dostrzega się nacisk na odcinku ideologicznym i światopoglądowym. Artykuły kulturalno-artystyczne, próba polemiki z marksizmem, informacje z życia katolickiego – nie mogą przedostać się przez cenzurę” – zapisał 11 grudnia 1951 r. A cenzura potrafiła sugerować wydawnictwu przygotowującemu katechizm dla młodzieży, aby podano w nim jako wzór dla młodzieży postać… Feliksa Dzierżyńskiego.

Bardzo wiele miejsca w „Pro memoria” zajmuje sprawa aktywności księży patriotów oraz niechlubna rola Stowarzyszenia PAX, a zwłaszcza jego szefa Bolesława Piaseckiego. Kiedy władze nie zgodziły się na administratorów apostolskich na Ziemiach Zachodnich, zastąpili ich narzuceni wikariusze kapitulni. Nie tylko rościli oni sobie uprawnienia biskupie w zakresie jurysdykcji, ale, jak np. ks. Kazimierz Lagosz z Wrocławia, jawnie działali przeciwko episkopatowi, angażując się w działalność Komisji Księży przy Związku Bojowników o Wolność Demokrację. Chcąc zachować jedność Kościoła w Polsce, prymas Wyszyński rozmawiał z księżmi patriotami wielokrotnie. Ksiądz Lagosz jednak działał na rzecz zlikwidowania administratur apostolskich w Opolu i Gorzowie, próbując włączyć je do Wrocławia, czemu aktywnie przeciwstawiał się prymas. Po jednej z kolejnych rozmów księża należący do ZBoWiD prosto od prymasa udali się do Urzędu ds. Wyznań. „Skoro ma się do czynienia z takim materiałem, wolno się zastanawiać, czy warto wyciągać ich z następstw ekskomuniki. Tak myśli rozsądek. Tylko miłosierdzie każe ratować dusze kapłańskie, choćby najgłupsze” – zapisał abp Wyszyński 25 lutego 1951 r.

Prymas wielokrotnie odnotowuje swoje refleksje po rozmowach z przedstawicielami władz. Po latach widać, jak wiele zła spowodowały ingerencje tzw. katolików postępowych w życie Kościoła. Charakterystyczny jest tu zapisek z 6 stycznia 1952 r.: „Z politykującymi katolikami trzeba przede wszystkim postępować jak z politykami, którzy niekiedy przypominają sobie, że są katolikami”.

Dużo miejsca poświęca autor także problemom związanym z duszpasterstwem garnizonowym. Były to czasy, kiedy w Polsce nie było biskupa polowego, a księża Dziekanatu Generalnego WP mieli co roku odnawianą jurysdykcję. Niestety, wielu z nich wykazywało się przede wszystkim lojalnością wobec władz państwowych, a nie kościelnych, i prowadziło tryb życia niegodny powołania.

Z „Pro memoria” można dowiedzieć się, że po śmierci kard. Hlonda episkopat rozważał możliwość rozdzielenia metropolii gnieźnieńskiej i warszawskiej. Nie zdążyły te sugestie wyjść z Polski, gdy Pius XII mianował bp. Wyszyńskiego prymasem i zarządcą obu metropolii. Do sprawy nie wracano aż do 1992 r.

Na publikację zapisków trzeba było czekać aż 30 lat. Niewątpliwie dwa pierwsze tomy „Pro memoria” to najważniejsze książki historyczne wydane w 2017 r. Od tej pory żaden autor piszący o Prymasie Tysiąclecia nie będzie mógł ich pominąć.

Stefan Wyszyński, „Pro memoria”, redaktor naukowy – dr hab. Paweł Skibiński (tom I), dr Ewa K. Czaczkowska (tom II) .
Przewodniczący Rady Programowej – bp Jan Kopiec, Archidiecezja Warszawska i Archidiecezja Gnieźnieńska,
Instytut Pamięci Narodowej, Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego 2017

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarz tygodnika "Idziemy"

- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter