29 marca
piątek
Wiktoryna, Helmuta, Eustachego
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Listy nieoficjalne

Ocena: 5
1601

Korespondencja między Janem Pawłem II a prymasem Stefanem Wyszyńskim, obok ważnych spraw Kościoła i Polski, porusza również wątki osobiste. W okresie letnim w swoich listach wspominali wspólne wakacje.

fot. Maria Okońska/Instytut Prymasowski Stefana Kardynała Wyszyńskiego

Prymas zazwyczaj spędzał urlop w ośrodku sióstr samarytanek Gaj-Fiszor nad rzeką Fiszor, 50 km od Warszawy, lub w Bachledówce niedaleko Zakopanego. Co roku w czasie odpoczynku odwiedzał go ówczesny krakowski kardynał Karol Wojtyła. Świętowali sierpniowe imieniny prymasa, omawiali istotne sprawy, a poza tym po prostu odpoczywali.

W 1979 r. kard. Wyszyński wybrał się wraz ze współpracownikami na Suwalszczyznę, do Studzienicznej. Tym razem zabrakło odwiedzin gościa, który już od prawie roku zasiadał na Stolicy Piotrowej. Jednak Jan Paweł II nie zapomniał o wieloletniej tradycji, o czym świadczy list do prymasa wysłany w lipcu 1979 r.: „Łączę się całym sercem z Instytutem [Prymasowskim – przyp. red.] i Wszystkimi Osobami, które jak co roku towarzyszą Księdzu Prymasowi w czasie wakacji, pozdrawiam Księdza Kapelana [Bronisław Piasecki – przyp. red.], wszystkich Księży i Braci, a także p. Stanisława [Stanisław Maciejak – przyp. red.]. Niestety, nie widzę możliwości na siatkę ani na kajak, a do śpiewu też mogę włączyć się tylko na odległość”.

Uczestnicy odpoczynku również wspominali wakacyjne odwiedziny krakowskiego kardynała, o czym pisał kard. Wyszyński w liście do papieża z sierpnia 1979 r.: „Nie było posiłku ani spaceru, zwłaszcza wędrówki nad jezioro, by nie łączyły się one ze wspomnieniami z Bachledówki i Fiszora. Nasza młodzież zachowała w pamięci wiele miłych rodzinnych kontaktów wakacyjnych. Nieraz nawet «żałowaliśmy», że tym razem nasz Drogi Gość nie może nas odwiedzić. Różne nieteologiczne myśli brały górę nad współczesnym posłannictwem naszego Drogiego Gościa, zwłaszcza z Fiszoru. Wszyscy obecni w Studzienicznej zawsze włączali Ojca Świętego we wspólny brewiarz i w każdą wspólną Mszę świętą. Nawet wspólnie śpiewając, nadsłuchiwaliśmy głosu Drogiego Kardynała Karola”.

Rok później papież ponownie wspominał wspólne wakacje: „W tych dniach powinien bym pojawić się – jeśli nie na Bachledówce ani w Fyszorze – to w innym, nowym miejscu, w którym Wasza Eminencja spędza swój wakacyjny wypoczynek: w dobrze mi znanej okolicy Jeziora Augustowskiego. I z całego serca pragnąłbym to uczynić. A jeśli nie mogę urzeczywistnić tego pragnienia w znaczeniu dosłownym – takim, jak to przez wiele lat bywało – to niech przynajmniej słowa tego listu posłużą do zapoczątkowania owych życzeń [imieninowych – przyp. red.], jakie w pierwszych dniach sierpnia cała Polska i Kościół w Polsce składa swemu Opatrznościowemu Prymasowi (…)” (list Jana Pawła II z 24 lipca 1980 r.).

 


KARDYNALSKA KREW I PERKUSISTA

Wakacyjny odpoczynek wiązał się z różnymi przygodami, o których opowiadali współpracownicy prymasa towarzyszący mu w czasie urlopu: paulin o. Jerzy Tomziński czy członkinie Instytutu Prymasowskiego. Otóż pewnego dnia kard. Karol Wojtyła zastał zamkniętą bramkę do domu prowadzonego przez siostry benedyktynki samarytanki, w którym gościł prymas. Postanowił przeskoczyć przeszkodę, jednak dłoń osunęła mu się na ostre zakończenie ogrodzenia. Szybko opatrzono jego ranę, a prymas po powrocie był nieco zdenerwowany, że kard. Wojtyła tak się naraża. Cała historia skończyła się wręczeniem przyszłemu papieżowi za ten „wyczyn” medalu… z ziemniaka.

Uczestnicy wypoczynku wspólnie grali w siatkówkę, przy czym krakowski kardynał z całym zaangażowaniem „rzucał się” na piłkę, a prymas wolał rolę sędziego z gwizdkiem. Kiedy gromadzili się przy ognisku, śpiewali różne piosenki, zarówno patriotyczne, jak i ludowe, żartobliwe. Wyróżniał się wtedy mocny głos kard. Wojtyły, a prymas odgrywał rolę „perkusisty”: za pomocą łyżki, jak widać na zdjęciu, czy innych narzędzi wybijał rytm.

W czasie odpoczynku nie zabrakło również długich rozmów pomiędzy prymasem i kard. Wojtyłą. Wychodzili na spacery i rozmawiali, nikt nie wiedział dokładnie o czym, lecz zapewne omawiali sprawy Kościoła oraz ojczyzny.

 


RZUCĘ WSZYSTKICH NA KOLANA

Od czasu wstąpienia krakowskiego kardynała na Stolicę Piotrową wymiana myśli między Janem Pawłem II a prymasem Polski odbywała się głównie za pośrednictwem korespondencji, która zachowała się w zbiorach Archiwum Archidiecezji Warszawskiej i jest już częściowo dostępna. Listy te są wyrazem głębokiej więzi duchowej oraz przyjaźni łączącej dwóch wieloletnich współpracowników.

Prymas pisał do papieża w grudniu 1978 r.: „Pragnę się przyznać, że każdego ranka, od godz. 5-6, gdy wracam do świadomości ze snu, klękam z Nim na progu Sanktuarium Jasnogórskiego (…). To samo wieczorem – na Apel Jasnogórski – przynoszę tam Ojca świętego i razem wspieramy Go modlitwą za Kościół i Polskę. To jest potrzeba mojego serca”.

Słowa kard. Wyszyńskiego przepełniała troska o zdrowie i siły papieża z Polski. Po wyczerpującej papieskiej pielgrzymce do Meksyku z początku 1979 r. prymas radził: „Przecież Jan Paweł II ma być papieżem Dwutysiąclecia i musi starczyć Jemu sił, które Bóg udzielił na ten długi okres pracy. Po tak ciężkiej pracy – wypoczynek 2 dni w C[astel] G[andolfo] to stanowczo zbyt mało. Może należałoby częściej dojechać helikopterem do ogrodów nad jeziorem”.

Ta troska była wzajemna, gdyż Jan Paweł II zdawał sobie sprawę z pogarszającego się stanu zdrowia prymasa Polski: „Podzielam z całym Episkopatem i Kościołem w Polsce troskę o zdrowie Księdza Prymasa. I dlatego też wspólnie z lekarzami (oraz wspólnie z Instytutem) proszę, ażeby umiłowany ksiądz Prymas, o ile możności, oszczędzał swoje siły, gdyż są one tak bardzo potrzebne dla Kościoła i dla Polski. W szczególności proszę o jeden (przynajmniej) dzień wolny w tygodniu, gdyż to wynika nawet z prawa Bożego” – pisał papież w liście z 5 listopada 1979 r. I dodawał: „To, co piszę w tej chwili, jest tylko powtórzeniem prośby, którą wyraziłem podczas pielgrzymki do Polski. O ile dobrze pamiętam, powiedziałem wówczas (w refektarzu jasnogórskim), że «rzucę na kolana wszystkich Rodaków, ażeby wymodlili zdrowie i siły dla swego Prymasa»”.

 


CENNY MATERIAŁ HISTORYCZNY

Prymas zmarł 28 maja 1981 r., w czasie gdy Jan Paweł II przechodził rekonwalescencję w poliklinice Gemelli po zamachu na jego życie. Mieli okazję jeszcze porozmawiać telefonicznie kilka dni przed śmiercią kard. Wyszyńskiego. Dostępna obecnie korespondencja pochodzi z lat 1978-1981 i daje wgląd w głębię łączącej ich relacji. Poza osobistymi wspomnieniami i uwagami, takimi jak przytoczone powyżej, listy te zawierają wiele refleksji na temat Kościoła w Polsce i na świecie, skomplikowanych relacji Kościół–państwo (PRL) czy pierwszej pielgrzymki papieskiej do ojczyzny, dlatego też stanowią cenne źródło historyczne.

 

Źródła:
– Skany listów ze zbiorów Archiwum Archidiecezji Warszawskiej, portal JP2online.pl
– „Listy na czas przełomu”, Wydawnictwo WAM i Centrum Myśli Jana Pawła II, 2021 – opracowanie listów wraz z komentarzami.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 29 marca

Wielki Piątek
Dla nas Chrystus stał się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.
Dlatego Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 18, 1 – 19, 42
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter