Loretańskie pielgrzymowanie

Mszy Świętej przewodniczył ordynariusz warszawsko-praski bp Romuald Kamiński. Hasło tegorocznych obchodów brzmiało: „Z Maryją oczekujemy na Ducha Świętego Pocieszyciela”. Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Loretańskiej rozpoczęło ostatni rok przygotowań do jubileuszu stulecia istnienia.

– Sięgając do swoich korzeni i nauczania bł. Ignacego Kłopotowskiego, podejmujemy pracę, modlitwę i refleksję nad cnotą miłości – powiedziała przełożona generalna zgromadzenia matka Aniceta Borowska. W latach ubiegłych siostry rozważały cnotę wiary i nadziei. W październiku rozpoczną dziewięciomiesięczną nowennę, którą zwieńczy z 5 na 6 lipca 2020 r. nocne czuwanie na Jasnej Górze.

Uroczystości odpustowe w Loretto zainaugurowały Godzinki o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny. Następnie Rodzina Loretańska poprowadziła modlitwę „Magnificat z Maryją”. W programie była również konferencja formacyjna Wincentego Łaszewskiego oraz koncert słowno-muzyczny Marcina Gajdy z zespołem. Pewną nowością w tym roku było świadectwo misjonarza. Swoim doświadczeniem posługi w Tanzanii podzielił się z pątnikami ks. Janusz ze Stowarzyszenia Misji Afrykańskich, który od piętnastu lat posługuje w tym kraju.

Zgodnie z tradycją odbyła się także loteria fantowa, z której dochód zostanie przeznaczony na funkcjonowanie prowadzonej przez Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Loretańskiej świetlicy środowiskowej. Nagrodą specjalną za udział w loterii była figura Matki Bożej Loretańskiej na roczną peregrynację do domu. – Nie spodziewałam się takiego zaszczytu – powiedziała zdobywczyni wyjątkowego losu Wanda Pilacińska. – Pielgrzymuję do tego sanktuarium już od wielu lat nie tylko z okazji odpustu. Tu człowiek może doświadczyć pokoju i bliskości Boga – wyznała.

W homilii bp Kamiński podkreślił, że bez wiary i modlitwy nie da się budować zdrowych relacji i nie ma szans na harmonijne życie. – Tylko człowiek doświadczający bezwarunkowej miłości Boga jest w stanie rozwijać się jako osoba i autentycznie kochać innych – powiedział. Ostrzegł, że życie bez Bożej łaski degraduje jednostkę i całe społeczeństwo. – O własnych silach człowiek nie jest w stanie oprzeć się pokusom złego. Aby nie poddać się, nie zdradzić Jezusa jak Piotr Apostoł, niezbędna jest modlitwa i wewnętrzna czujność – dodał. Bp Kamiński przypomniał o wartości i godności ludzkiego życia, które – jak stwierdził – coraz częściej są deptane. – Jesteśmy ostatnio świadkami przedziwnych obyczajów i demoralizacji, a przecież człowiek został stworzony jako istota mądra i piękna. Wzorem i punktem odniesienia jest dla nas Najświętsza Maryja Panna. Brońmy zatem tego, co jest Boże i piękne w naszej rzeczywistości – zaapelował. Przypomniał, że jednym z najważniejszych obowiązków rodziców jest przekazanie dziecku wiary. – Niestety, obserwujemy dziś tendencję odwrotną. Bardzo duży wysiłek wkłada się, by nauczyć dzieci zaradności życiowej, dać im szansę na dobrą edukację, zapewnić wykształcenie pozwalające na zdobycie pozycji społecznej, podczas gdy kompletnie zaniedbuje się sferę ducha. Na nic się nie przydadzą liczne zajęcia dodatkowe, jeśli nie będzie zachowana właściwa konstrukcja budowy życia, jeśli nie położy się właściwego fundamentu, jakim jest poznanie i umiłowanie Boga oraz Jego nauki – ostrzegł bp Kamiński, podkreślając wartość katechezy szkolnej.

Dodał, że od trwałości małżeństwa i rodziny zależy pomyślność kraju. – To nie wygrane wojny, nie militarne zwycięstwa, nawet nie nowe wynalazki czy wysokiej klasy naukowcy gwarantują pomyślność narodów, ale rodzina. Od jej jakości, od tego, na ile spełnia ona swoje podstawowe zadania kształtując nowe pokolenia, zależą losy społeczeństw i państw – powiedział. Zwrócił również uwagę na zgubne skutki rosnących w Polsce podziałów. – Biegną one, począwszy od wspólnoty małżeńskiej, przez rodzinną, aż po społeczeństwo. Nie chodzi o to, by szukać teraz winnych. Trzeba sobie uświadomić, że za budowę jedności odpowiada każdy z nas z osobna. I nie tylko podejmować starania na polu ludzkiej aktywności, ale również prosić Pana o jedność. Jest ona bowiem obrazem Boga – zaznaczył. Na zakończenie bp Kamiński zaapelował o modlitwę w intencji Diecezjalnego Synodu Młodych, który rozpocznie się 18 września.

Rokrocznie w uroczystościach odpustowych w sanktuarium loretańskim bierze udział kilkanaście tysięcy osób. Pierwsi pątnicy przybyli w 1988 r. Była to trzydziestoosobowa grupa na czele z ks. Marianem Marczewskim, ówczesnym dziekanem jadowskim. Inicjatorem pielgrzymki był ówczesny wikariusz z Jadowa ks. Tadeusz Aleksandrowicz. Od 2006 r. przychodzą także pielgrzymi z diecezji drohiczyńskiej. Pierwsza grupa pochodziła z miejscowości Kamionna i Ostrówek. Natomiast od 2016 r., czyli od 150. rocznicy urodzin i chrztu bł. Ignacego Kłopotowskiego, na uroczystości odpustowe do Loretto przybywa już grupa diecezjalna. W tym roku liczyła 800 pątników, w czterech grupach. Najwięcej kilometrów do pokonania mieli ci, którzy wyszli spod katedry w Drohiczynie, gdzie bł. Kłopotowski przyjął sakrament chrztu. Szli przez cztery dni. Natomiast pątnicy z Ostrówka, Jerzyska czy Łochowa mieli zaledwie jeden dzień szlaku.

– Nie było łatwo, ale tym, co pomagało pokonywać trudności, były intencje, z którymi się idzie – wyznała Maryna Michalska, która w tym roku przybyła, by podziękować Matce Bożej za wyjście z nałogu pijaństwa jednego z krewnych oraz prosić o zdrowie dla męża i dzieci. Opiekę duchową nad pielgrzymami sprawowało ośmiu kapłanów. Pomagało im w tym roku dziewięciu kleryków.

Magdalena Powierza i Zuzanna Zając z parafii św. Antoniego w Lucynowie pielgrzymują do Matki Bożej od kilkunastu lat. W sposób szczególny chcą polecać swoje dzieci. – Mimo starań i zaangażowania nie jest łatwo przekazać dzieciom wiarę. Nawet jeśli uczestniczą one w życiu Kościoła, chodzą na Mszę Świętą w niedzielę, to jednak nie są w stanie zrozumieć wartości pielgrzymowania czy nabożeństwa do Matki Bożej. Mimo to wierzę, że Maryja pomoże im być blisko Jezusa Chrystusa – powiedziała Magdalena Powierza. Zuzanna Zając modliła się o szczęście wieczne dla zmarłego przed rokiem ojca.

W tym roku po raz pierwszy przybyli też cykliści Warszawskiej Pielgrzymki Rowerowej, którzy wyruszyli spod katedry św. Floriana na warszawskiej Pradze. – Nasza grupa liczyła 42 osoby. Przyjechaliśmy, by zawierzyć Maryi nasze życie i bliskich, prosząc dla nich o potrzebne łaski, zwłaszcza dar zdrowia – powiedziała Jolanta Rawska.

Wielu pątników wyprosiło w sanktuarium w Loretto dar macierzyństwa i ojcostwa. – Najbardziej wymownym tego świadectwem są chrzty ich dzieci, które bardzo często odbywają się w naszym sanktuarium. Wiele par pragnie również w tym miejscu zawrzeć związek małżeński – mówi matka Aniceta Borowska. – Niezmiernie cieszy nas więc poświęcenie w ubiegłym roku wzniesionej w stylu neoromańskiej świątyni, na ok. 500-600 osób. Od 15 sierpnia w niedzielę w kościele odbywają się Msze Święte. W miesiącach jesiennych i zimowych będzie to dla nas niezwykłe ułatwienie i wyjście naprzeciw potrzebom pątników, którzy nie mieścili się w naszej kaplicy zakonnej.

Teren pod dzisiejsze Sanktuarium Matki Bożej Loretańskiej w Loretto koło Wyszkowa zakupił ks. Ignacy Kłopotowski w 1928 r. od dziedzica Ziatkowskiego, a 7 września 1928 r. poświęcił grotę z figurą Matki Bożej Niepokalanej, która stoi tu do dziś. Z czasem założone przez niego w 1919 r. Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Loretańskiej wybudowało kaplicę. Pierwsza Msza Święta została w niej odprawiona 19 marca 1960 r. Zgromadzenie liczy obecnie 200 sióstr. Posługują w Polsce, Rumunii, Rosji, na Ukrainie, w Szwajcarii, Stanach Zjednoczonych i we Włoszech. Od półtora roku jedna z sióstr jest wolontariuszką w Tanzanii.