19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Ludzie chcą zobaczyć szczęśliwe małżeństwa

Ocena: 0
1326

To i Ze Moura-Soares, małżonkowie z ponad 50-letnim stażem przekonują w rozmowie z KAI, że miłość na całe życie jest możliwa. Zwracają też uwagę, że właściwie przeżyty kryzys może być szansą na pogłębienie i wzmocnienie związku. Światowa Para ruchu Equipes Notre-Dame gościła w Warszawie na jubileuszowej Ogólnopolskiej Pielgrzymce Ruchu.

fot. pixabay.com

Maria Czerska i Agnieszka Zagórska-Robert (KAI): Jak trafiliście do Ruchu Equipes Notre-Dame?

To Moura-Soares: Tak bardzo chcieliśmy dobrze przeżywać miłość! Gdy się pobraliśmy byliśmy bardzo młodzi. Ja miałam 20 lat, Ze 24. Służył jako oficer w armii. Mieliśmy swoje marzenia, chcieliśmy być im wierni przez całe życie ale codzienność okazywała się bardzo trudna. Trwała wojna. Portugalia była zaangażowana w Angoli (wojna o niepodległość Angoli 1961-1974), więc cała nasza rodzina razem z Ze znalazła się w Afryce.

Niepewność, ciągłe przenoszenie się z miejsca na miejsce razem z dziećmi… Potrzebowaliśmy pomocy i szukaliśmy jej. To właśnie w Afryce zetknęliśmy się z ruchem Equipes Notre-Dame, poprzez znajomego księdza, który nam o nim opowiedział. Początkowo chcieliśmy po prostu zobaczyć jak to wygląda. Dołączyliśmy do ekipy i – zostaliśmy na całe życie. Chwałą Bogu! Ruch jest dla nas ogromną pomocą, nawet dzisiaj. Spędzamy razem bardzo dużo czasu, a to nie zawsze jest takie łatwe. Jesteśmy głęboko przekonani, że to wszystko jest wielką Bożą łaską.
 

Jaka jest specyfika ruchu END w Kościele?

Ze Moura-Soares: Charyzmatem ruchu jest przeżywanie duchowości małżeńskiej zgodnie z Ewangelią, z wszystkimi naszymi ograniczeniami. To najstarszy i największy ruch małżeński w Kościele.

Zaczęło się we Francji i na Zachodzie Europy. Teraz jesteśmy w 90 krajach na 5 kontynentach. Ekipy działają w Australii, w 30 krajach afrykańskich, w Europie Środkowej. Ruch był bardzo silny w Syrii i w Libanie. W Syrii przed wojną spotykało się 65 ekip. Bardzo wielu ich członków opuściło kraj ale ci, którzy zostali wciąż się spotykają, m.in. w Aleppo.

END jest obecny w Stanach Zjednoczonych i w Kanadzie. Dynamicznie rozwija się w Ameryce Południowej. W samej Brazylii działa 4 tys. ekip.

To Moura-Soares: Czasem trudno jest przeżywać tę międzynarodowość. Trzeba szanować odmienne kultury a jednocześnie zachowywać charyzmat. Ale ostatecznie to jest właśnie bogactwo END, zgodnie z wizją ks. Caffarela, naszego założyciela. To on przekonywał, że nie wystarczy, by ruch był luźną federacją wspólnot narodowych (pojawiały się też takie koncepcje). Zwracał uwagę, że ważne jest przeżywanie międzynarodowego aspektu ruchu w jedności, podobnie jak jest w Kościele.

Tak więc, mimo różnic, jesteśmy jednością. Pół roku temu byliśmy w Ekwadorze, potem we Francji i w Belgii, teraz w Polsce – wszędzie jesteśmy u siebie. Lubimy powtarzać, że w Domu Ojca jest mieszkań wiele a naszym mieszkaniem są Ekipy Notre – Dame.
 

Na czym polega wasza posługa jako Pary Światowej?

Ze Moura-Soares: Posługiwaliśmy w ruchu przez 30 lat. Poza tym, że byliśmy w ekipie podstawowej tworzyliśmy sektor, prowadziliśmy pilotaż, czyli wprowadzaliśmy nowe ekipy w charyzmat END, tworzyliśmy region, superregion. Byliśmy też odpowiedzialni za ekipy, które przygotowują materiały formacyjne dla całego ruchu. Kiedy myśleliśmy, że to właśnie powoli dobiega końca, Pan Bóg powołał nas do tej największej odpowiedzialności. zostaliśmy wybrani podczas Międzynarodowego Zgromadzenia w Brazylii w 2012 r. Zakończymy nasza pracę rok później, podczas kolejnego Zgromadzenia - w 2018 r. w Fatimie.

Ruch na każdym szczeblu składa się z ekip. Każda ekipa ma swoją parę odpowiedzialną, wybieraną na jakiś czas. Na czele ruchu stoi Międzynarodowa Ekipa Odpowiedzialna (ERI), która przez swój skład reprezentuje cały świat. Teraz mamy więc małżeństwo arabskie, angielskie, brazylijskie, kolumbijskie, hiszpańskie i portugalskie, czyli nas.

ERI, jak każda ekipa posiada swoją parę odpowiedzialną i to właśnie my pełnimy tę funkcję. Modlimy się, dzielimy życiem, rozważamy problemy i wyzwania, które stoją przed całym ruchem. Spotykamy się w międzynarodowym sekretariacie ruchu w Paryżu, w ramach ekipy ERI a także – z wszystkimi parami odpowiedzialnymi regionów i superregionów.

To Moura-Soares: Mamy cały czas włączonego skype’a, można zawsze do nas zadzwonić czy napisać maila. Dziennie przychodzą ich setki.
 

Jakie największe wyzwania stoją teraz przed ruchem END?
 

To Moura-Soares: Utrzymać żywą duchowość małżeńską.

Ze Moura-Soares: To nam papież Franciszek powiedział: powinniście wiernie przeżywać swój charyzmat ale także rozpoznawać znaki czasu dotyczące małżeństwa i rodziny. Nie możemy udawać, że nie istnieją trudności. Musimy przygotowywać małżeństwa END do wychodzenia „na peryferie”, by towarzyszyły zranionym rodzinom.

To Moura-Soares: Chcemy być wierni Kościołowi i mieć swój udział w przemianie Kościoła.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter