19 kwietnia
piątek
Adolfa, Tymona, Leona
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Mogiły rodaków na Flaminio

Ocena: 5
948

 


POETA EMIGRANT

Pochowany na cmentarzu Flaminio Jerzy Hordyński urodził się 19 października 1919 r. w Jarosławiu. Pierwsze wiersze napisał w Stanisławowie, gdy miał szesnaście lat. Studiował prawo i polonistykę we Lwowie, na Uniwersytecie Jana Kazimierza. W czasie okupacji był żołnierzem Armii Krajowej. Lata 1945–1948 spędził w więzieniach i łagrach sowieckich, a następnie znalazł się w Krakowie, gdzie dokończył studia polonistyczne. Pierwsze tomy poezji wydał w latach pięćdziesiątych; spotkały się one ze sporym uznaniem. Wyjechał z Polski w 1961 r. Najpierw przebywał w Wiedniu, następnie w Paryżu, wreszcie osiedlił się na stałe w Rzymie, gdzie kontynuował swoją twórczość literacką, otrzymując różne nagrody i wyróżnienia.

Był autorem korespondencji o życiu kulturalnym Wiecznego Miasta i sprawach watykańskich, głównie dla „Przekroju”. Wysyłał też teksty do „Życia Literackiego”. Przebywając za granicą, systematycznie wydawał w Polsce tomiki wierszy, m.in. „Powrót do światła”, „Wędrówki”, „Rozmowy z Chopinem”, „Koncert Włoski”, „Seans”. Jego poezję publikowano w różnych antologiach i różnych językach; podobno sam władał biegle siedmioma językami.

Mieszkał przy ul. Borgo Pio, blisko jednego z głównych wejść do Watykanu, tzw. Porta S. Anna. Chętnie oprowadzał turystów i pielgrzymów z Polski, wykazując przy tym dużą erudycję. Był aktywny w mediach i chętnie udzielał wywiadów. Po 1990 r. kilkakrotnie odwiedził swoją ojczyznę. Zmarł nagle w Rzymie 14 czerwca 1998 r., mając 79 lat. Na jego grobie wyryto po włosku słowa: „Każdy dzień przybliża Spotkanie, każda noc szuka Twojego Światła, ostatniej Nadziei” (tłum. W.T.).

 


DUSZPASTERZ RODAKÓW

Zupełnie inne były życiowe losy pochowanego na cmentarzu Flaminio ks. Janusza Andrzeja Duczkowskiego, kapłana Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej. Urodzony 16 grudnia 1939 r. w Warszawie, został wyświęcony 4 czerwca 1966 r. w Poznaniu. Był duszpasterzem Polaków w Australii, a w 1978 r. zaczął swój etap rzymski. Był sekretarzem Centralnego Ośrodka Duszpasterstwa Emigracyjnego, administratorem Hospicjum św. Stanisława. Pod koniec 1981 r. zainicjował i prowadził pracę duszpasterską w specjalnych włoskich obozach dla uchodźców z Polski, oczekujących na wyjazd do innych państw, w Latinie i Capui. Warto przypomnieć, że pod koniec 1987 r. było ich więcej niż 14 tysięcy, co stanowiło swego rodzaju „parafię w drodze”.

W latach 1983–2011 był pracownikiem Papieskiej Rady Duszpasterstwa Migrantów i Podróżnych. Pokonywał niemal każdej niedzieli prawie 500 kilometrów, aby dotrzeć z kapłańską posługą do trzech ośrodków polonijnych (Latina, Caserta, Mondragone). W ostatnich latach życia, pomimo walki z chorobą nowotworową, w dalszym ciągu otaczał opieką duszpasterską Polaków we Włoszech. Miałem okazję osobiście go poznać i rozmawiać o sprawach naszych rodaków. Zmarł 28 lipca 2012 r.

 


DZIAŁACZ POLONIJNY

Zatrzymujemy się także nad grobem Stanisława Augusta Morawskiego. Urodzony w Krakowie w 1922 r., dorastał w niepodległej Polsce. W czasie okupacji był członkiem Armii Krajowej. Po wojnie studiował ekonomię w Poznaniu. Opuścił Polskę w 1957 r., a związał swoje życie z Wiecznym Miastem i z działalnością na rzecz Polonii we Włoszech i polskiej kultury. Pracował w wielu instytucjach włoskich, ale w sposób szczególny oddawał się działalności polonijnej, polskiej kulturze i nauce. Był współzałożycielem, wiceprezesem i członkiem zarządu Związku Polaków we Włoszech, Stowarzyszenia Włosko-Polskiego w Rzymie, członkiem zarządu Fundacji Lanckorońskich, Polskiego Instytutu Historycznego w Rzymie. Od 1968 r. był zaangażowany w działalność Fundacji Rzymskiej im. Margrabiny Umiastowskiej, a od 1979 r. pełnił funkcję jej prezesa. Fundacja pomagała także polskim studentom i uczonym, przyznając krótkoterminowe stypendia. Dzięki temu wielu młodych Polaków mogło w trudnych czasach komunistycznych wyjechać z Polski, by przez pewien czas pobyć w Rzymie i pracować w zupełnie innym świecie.

Ci, którzy go znali osobiście, podkreślali, że był człowiekiem niezwykłej erudycji, ale też wyjątkowej skromności, pogody ducha i radości. Służbę bliźnim, poświęcenie na rzecz ojczyzny i kultury polskiej traktował jako rodzaj swego życiowego powołania. Zmarł w Rzymie, w wieku 97 lat, 23 grudnia 2019 r. Ktoś napisał wtedy, że Paryż miał swojego Giedroycia, Rzym – Morawskiego…

***

Opuszczamy sektor polski rzymskiego cmentarza Prima Porta. Odwiedziliśmy naszych rodaków, którzy większość swojego życia przeżyli na ziemi włoskiej, głównie w Rzymie, nie zapomnieli jednak o swojej ojczyźnie nad Wisłą. Co więcej, starali się jej służyć przez działalność dyplomatyczną, literaturę, sztukę, posługę duszpasterską. Różne były ich życiowe losy, różne spojrzenia na otaczający świat i zachodzące szybko zmiany. Połączył ich ten niewielki skrawek ziemi i tworzą jakąś szczególną wspólnotę, która tutaj, nad Tybrem, w ciszy ciągle „mówi” o ich ojczyźnie.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest kapłanem diecezji płockiej, filologiem klasycznym i patrologiem, pracownikiem Stolicy Apostolskiej

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 19 kwietnia

Piątek, III Tydzień wielkanocny
Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije,
trwa we Mnie, a Ja w nim jestem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 52-59
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter