Żeby zrozumieć, skąd u górali tak silne są wiara, tradycja i rodzina, trzeba odwiedzić najstarsze kościoły Zakopanego.
Niewielki modrzewiowy kościółek na Pęksowym Brzyzku prezentuje się urokliwie. Ta pierwsza, 170-letnia świątynia Zakopanego, znajduje się przy najstarszej ulicy miasta – Kościeliskiej. – Kiedy w 1847 r. budowano kościół, Zakopane było podhalańską wioseczką z góralskimi chatami. Zachodnia część wsi należała do parafii Chochołów, wschodnia do Szaflar. W Kuźnicach znajdował się dwór, a w związku z rozwiniętym hutnictwem, dominowało tu budownictwo późnoklasycystyczne i przemysłowe – opowiada Zbigniew Moździerz z Muzeum Tatrzańskiego, konserwator zabytków.
Na Pęksowym Brzyzku
Już od 1837 r. Klementyna Homolaczowa z mężem Edwardem myśleli o ufundowaniu kościoła w Zakopanem, w końcu po 10 latach zamiary udało się zrealizować. Grunt nad brzegiem potoku, zwany brzyzkiem, podarowała pod świątynię rodzina Pęksów. Pierwszy proboszcz, ks. Józef Stolarczyk, objął parafię św. Klemensa na początku 1848 r. Kościół rozbudował o kruchtę i nieistniejącą już wieżę.
Obraz Matki Bożej Częstochowskiej w ołtarzu głównym zastąpił wcześniejszy św. Klemensa
Dziś świątynia wygląda jak dawniej. Tylko w ołtarzu głównym wizerunek św. Klemensa został zastąpiony w okresie międzywojennym obrazem Matki Bożej Częstochowskiej. W ołtarzach bocznych są św. Stanisław i św. Jacek. Prosty, góralski styl wnętrza z elementami baroku to dzieło Wojciecha Kułacha Wawrzyńcocha. – Na naukę rzemiosła został wysłany przez proboszcza do Austrii, potem na miesiąc do Włoch. Przyglądał się włoskim bazylikom, robił szkice. Stąd są w kościele barokowe anioły – opowiada ks. prałat Bogusław Filipiak, miejscowy proboszcz i dziekan dekanatu zakopiańskiego. Wnętrze zdobią też ludowe świątki, malowany na szkle obraz św. Pawła spadającego z konia. Malowane tą samą techniką przedstawienia sądu ostatecznego i stworzenia świata, a także stacje Drogi Krzyżowej, to dzieło Eweliny Pęksowej.
Malowana na szkle Droga Krzyżowa to dzieło Eweliny Pęksowej