Papież Franciszek w dniach 20-26 listopada odbył podróż apostolską do Tajlandii i Japonii, niosąc tamtejszym chrześcijanom wiarę, nadzieję i miłość.
Papież przemawia w Parku Pokoju w Hiroszimie
„Uczniowie Chrystusa, uczniowie misjonarze” – takie było motto trzydniowej wizyty Franciszka w Tajlandii. Ojciec Święty przyleciał do Bangkoku 20 listopada. Na lotnisku jako pierwsza podeszła do papieża jego 77-letnia kuzynka, s. Ana Rosa Sivori, która była jego tłumaczką podczas całej wizyty. Urodzona w Argentynie salezjanka mieszka i pracuje w Tajlandii od ponad 50 lat.
TAJSKIE DZIEDZICTWO
Franciszek spotkał się z premierem gen. Prayuthem Chan-ochą, który przypomniał 350. rocznicę ustanowienia misji katolickiej w ówczesnym Syjamie i 50. rocznicę nawiązania stosunków dyplomatycznych między Tajlandią a Stolicą Apostolską. Tego dnia Ojciec Święty złożył również wizytę królowi Ramie X.
W buddyjskiej świątyni Ratchabophit Sathit Maha, która jest siedzibą najwyższego patriarchy Tajlandii, papież spotkał się z 92-letnim patriarchą, którego poprzednik podejmował Jana Pawła II. Papież przypomniał wkład w dialog buddyjsko-katolicki swoich poprzedników: Pawła VI oraz Jana Pawła II. Wskazał, że wobec istniejących różnic i podziałów ważne jest, aby religie ukazywały się coraz bardziej jako światło nadziei, będąc promotorami i gwarantami braterstwa. Podziękował za to, że katolicy cieszą się w Tajlandii wolnością religijną i od lat żyją w zgodzie z wyznawcami buddyzmu.
– Wszyscy jesteśmy uczniami-misjonarzami, kiedy postanawiamy stać się żywą częścią rodziny Pana i czynimy to, dzieląc się z innymi, tak jak On to uczynił: nie bał się zasiąść do stołu z grzesznikami, aby ich zapewnić, że u stołu Ojca było miejsce zarezerwowane także dla nich – mówił Franciszek podczas Mszy Świętej na stadionie narodowym, z udziałem ponad 60 tys. osób.
Papież spotkał się też z kapłanami, osobami konsekrowanymi, seminarzystami i katechetami. Wyraził im wdzięczność za ich ciche męczeństwo wierności i codzienne poświęcenie, które wydaje owoce. – Pan nie powołał nas po to, abyśmy ludziom narzucili obowiązki czy brzemiona cięższe od tych, które już dźwigają i których jest wiele, ale aby dzielić z innymi radość, piękną perspektywę, nową i zadziwiającą – powiedział i przywołał „pragmatyczne i prorocze” słowa swojego poprzednika Benedykta XVI, że Kościół nie rozszerza się poprzez prozelityzm, ale przez przyciąganie. Za św. Pawłem VI przypomniał, że jednym z najgorszych wrogów ewangelizacji jest brak zapału. Franciszek spotkał się też z biskupami Tajlandii i Federacji Konferencji Biskupich Azji. Zachęcił ich do gorliwości o ewangelizację we wszystkich Kościołach lokalnych Azji.
O budowanie dialogu społecznego i międzyreligijnego, a także wnoszenie wkładu w obronę godności człowieka zaapelował Franciszek, spotykając się przedstawicielami różnych religii oraz świata akademickiego Tajlandii na Uniwersytecie Chulalongkorna. Papież przypomniał, że uniwersytet nosi imię króla, który miał zasługi dla zniesienia niewolnictwa, i w tym kontekście zaapelował o walkę z procederem handlu ludźmi.
W katedrze Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny Franciszek odprawił Mszę Świętą dla młodzieży. Przypomniał, że ludzie młodzi są „dziedzicami wspaniałej historii ewangelizacji”, a głęboko zakorzeniona wierność ich przodków skłoniła ich do czynienia dobrych uczynków i do wzniesienia „świątyni, zbudowanej z żywych kamieni, aby mogli nieść miłosierną miłość Boga ludziom swoich czasów”.
WŚRÓD JAPOŃSKICH MĘCZENNIKÓW
Spotkanie z władzami Japonii – parą cesarską oraz premierem, z biskupami w Tokio, Msza Święta z udziałem 35 tys. wiernych, apel w Parku Pokoju o likwidację broni nuklearnej i wizyta przy pomniku Męczenników na wzgórzu Nishizaka w Nagasaki oraz spotkanie na rzecz pokoju przy pomniku Pokoju w Hiroszimie złożyły się na pierwsze trzy dni, 23-25 listopada, wizyty apostolskiej Franciszka w Japonii z hasłem „Chronić każde życie”. Papież przybywał w Japonii w 470. rocznicę przybycia tam św. Franciszka Ksawerego – apostoła tego kraju. W przemówieniu do japońskich biskupów Ojciec Święty wyznał, że jako młody zakonnik pragnął być misjonarzem w tym kraju. Mówiąc o dniu dzisiejszym japońskiego Kościoła, zaznaczył, że jest on mniejszością dającą świadectwo wiary.