25 kwietnia
czwartek
Marka, Jaroslawa, Wasyla
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Odejścia i powroty

Ocena: 1.42857
1725

 

We włocławskiej parafii św. Maksymiliana Kolbego w Koninie w minionym roku wystąpiło z Kościoła 5 osób. – Natomiast 3 osoby zgłosiły się po dokument o chrzcie do przedstawienia w parafii swojego miejsca zamieszkania, wśród nich osoba na stałe mieszkająca za granicą – mówi ks. Radosław Cyrułowski, od pół roku proboszcz parafii.

– Zazwyczaj są to dwudziestokilkulatkowie, w spokojnych rozmowach daje się zauważyć, że wiedzę o Kościele czerpią nie z Kościoła, ale z internetu, powielają opinie ludzi, którzy są poza Kościołem, a zdominowali fora internetowe, komunikatory społeczne. Nie mają oni doświadczenia kontaktów opartych na głębokiej wierze i świadectwie. Każdy przypadek powinien nas boleć, natomiast to nie jest exodus – mówi ks. Radosław Cyrułowski.

Jak mówią kapłani, podobne sytuacje apostazji w parafiach miały miejsce za czasów istnienia Ruchu Palikota, choć wtedy były mniej nasilone niż obecnie.

 


POLITYCZNE NAKRĘCANIE

Intensywna kampania społeczna na rzecz występowania z Kościoła katolickiego miała miejsce w latach 2011-2012. Ruch Palikota i jeden z portali apostatycznych zainicjowały w Polsce Tydzień Apostazji. W łódzkiej siedzibie Ruchu Palikota porad, jak opuścić Kościół katolicki, udzielały osoby, które już były po apostazji. Janusz Palikot 19 maja 2012 r. widowiskowo chciał przeprowadzić akcję swojej apostazji, przybijając na drzwiach jednego z krakowskich kościołów oświadczenie o woli wystąpienia z Kościoła katolickiego. W rzeczywistości aktu apostazji nie dokonał, bo nie skontaktował się w tej sprawie ze swoją parafią. Zastanawiano się, ilu zwolenników przysporzy partii polityka ta akcja.

Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego podjął wtedy próbę oszacowania skali apostazji w Polsce. W latach 2006-2009 było w Polsce 1057 apostazji, w 2010 r. – 459. W związku ze stosunkowo niewielką skalą zjawiska ISKK nie kontynuował prac badawczych.

Pod koniec 2020 r. w mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się posty o akcji odchodzenia z Kościoła katolickiego, wzbudzające niemałe zainteresowanie. – Z powodu napływających sygnałów o wzroście liczby apostazji rozpoczęliśmy badania. Dotychczas przebadana została dwudziestoosobowa pilotażowa grupa – mówi ks. Wojciech Sadłoń, dyrektor Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego. Na wyniki trzeba będzie poczekać.

To nie przypadek, że jak przed dziesięcioma laty, tak i obecnie wzrost liczby apostazji łączy się z zaangażowaniem polityków. Lider Wiosny Robert Biedroń, Agata Diduszko-Zyglewska, od trzech miesięcy w partii Wiosna, oraz Joanna Scheuring-Wielgus z Koalicyjnego Klubu Parlamentarnego Lewicy uruchomili portal z licznikiem rejestrującym osoby, które wystąpiły z Kościoła. Po pierwszych dwóch tygodniach nowego roku licznik wskazywał 1,5 tys. apostatów z lat 2016-2021.

Na portalach internetowych ludzie zachęcani są do dzielenia się historiami swoich odejść, złego potraktowania w kancelarii, powielania historii o pedofilii w Kościele czy stanowisku Kościoła przeciwko aborcji. Pojawiła się mapa parafii, gdzie „łatwo dokonano” apostazji, choć kapłani, z którymi rozmawiałam, mówią, że żadnych przeszkód nie czynią, spotkania odbywają się w dobrej atmosferze.

Prof. Krzysztof Koseła, socjolog, o liczniku apostazji mówi w ten sposób: – Gdy jestem pytany o licznik apostazji, to w pierwszym odruchu przywołuję dwa wersy z pieśni Jacka Kaczmarskiego pt. „Kantyczka z lotu ptaka”: „Co za hańba, gdy talary mają lepszy kurs od wiary. Wymienimy na walutę honor i pokutę”. Jest to ostra reakcja, sugerująca, że apostaci wdali się w jakieś targi, w sprzedawanie czegoś za coś. Bo kogo zainteresuje publiczne wyznanie: „miałem hemoroidy, ale już nie mam hemoroidów”. Twoja sprawa i nie musisz tego ogłaszać, jak kura ogłasza, że zniosła jajko.

Reakcja nieemocjonalna na licznik apostazji polega na stwierdzeniu, że niewiele osób w Polsce występuje z Kościoła. Medialne zainteresowanie w istocie marginalnymi przypadkami nadaje im skalę istotnego zjawiska społecznego. – Nie jest to jednak zjawisko interesujące dla socjologa, lecz problem psychiczny osób wypisujących się z Kościoła. Zjawisko ma skalę problemu społecznego w Niemczech. Odmowa płacenia podatku kościelnego jest tam równoznaczna apostazji; decyzje takie są liczne, a motywacja i mechanizmy – złożone – ocenia prof. Krzysztof Koseła.

– W Polsce ze wspólnoty Kościoła „wypisują się” osoby, które nie czują z nim związku. Przypomniały sobie teraz, że są w Kościele, ale to przecież nic osobistego. To tak, jakby nagle przypomniały sobie, że nie są już uczniami szkoły podstawowej lub że nie należą do stowarzyszenia hodowców gołębi. Znajdują się poza wieloma innych wspólnotami i stowarzyszeniami, a że chcą o tym przypominać, to znaczy, że mają jakiś problem. Uważam, że właściwym działaniem jest zaprzestanie medialnego nagłaśniania tych przypadków. Takim ludziom należy przypomnieć: „Rachunki ze wspólnotą Kościoła i z Panem Bogiem to twoja rzecz; nie absorbuj świata swoimi osobistymi sprawami” – twierdzi prof. Koseła.

Choć wiele mówi się o apostazji, mało osób wie, czym ona jest w rzeczywistości. – Mamy do czynienia z rodzajem duchowej schizofrenii, bo osoby, które dokonały apostazji, nadal uważają się za katolików, skoro mówią, że nie chcą mieć nic wspólnego z Kościołem instytucjonalnym. W rzeczywistości apostazja oznacza zerwanie więzi z instytucją Kościoła katolickiego i odrzucenie Pana Boga – tłumaczy ks. dr Dariusz Szczepaniuk, kanonista.

– Apostazja jest przestępstwem kanonicznym, ponieważ polega na odrzuceniu Boga i Kościoła – mówi ks. Dariusz Szczepaniuk. – Apostata nie powinien uczestniczyć w nabożeństwach w kościele, nie może pełnić żadnych funkcji, być świadkiem ślubu, bierzmowania, ojcem chrzestnym, nie ma prawa do katolickiego pogrzebu. Apostata nie może przystępować do sakramentów. Sakrament chrztu, który przyjął, pozostaje niezatarty – wyjaśnia kanonista.

Powrót do Kościoła zawsze jest możliwy, co wiąże się z osobistą deklaracją woli, uzasadnieniem decyzji, wyznaniem wiary. Nałożona zostaje pokuta, którą mogą być np. czyny miłosierdzia, odmówienie określonych modlitw, nawiedzenie sanktuarium.

Ks. Bogusław Kowalski zetknął się z trzema przypadkami wracających do Kościoła apostatów. – Po czterech latach poza Kościołem młody chłopak skomentował: „Ja już nie wyrabiam bez spowiedzi i Komunii Świętej” – mówi. Powroty nie są łatwe. Ks. Bogdan Bartołd opowiada o apostacie, który przyszedł po zaświadczenie, by móc być ojcem chrzestnym. „Tak, proszę księdza, ale jak mam się wycofać z tego, co powiedziałem? Dla mnie to wstyd” – odparł zrezygnowany.

Kapłani zapewniają o modlitwie, a Kościół czeka na zagubione owce.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka, absolwentka SGGW i UW. Współpracowała z "Tygodnikiem Solidarność". W redakcji "Idziemy" od początku, czyli od 2005 r. Wyróżniona przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich w 2013 i 2014 r.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 25 kwietnia

Czwartek, IV Tydzień wielkanocny
Święto św. Marka, ewangelisty
My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego,
który jest mocą i mądrością Bożą.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mk 16, 15-20
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter