W sanktuarium Matki Bożej Loretańskiej w Loretto koło Wyszkowa, jak zawsze w drugą niedzielę września, odbył się odpust. Uroczystości towarzyszyło hasło „Królowo Pokoju, módl się za nami”.
Do Sanktuarium Matki Bożej Loretańskiej na Jej święto co roku przybywa wielu pielgrzymów: pieszo, autokarami, rowerami, autem. Pielgrzymki już na stałe wpisały się w tradycję loretańskiego odpustu, odbywają się od ponad 30 lat. W tym roku, ze względu na trudne warunki atmosferyczne, frekwencja była trochę niższa niż zwykle.
Do Loretto zawitali pątnicy z wielu rejonów Mazowsza, a także z Podlasia. Wśród nich były osoby m.in. z Warszawy, Legionowa, Garwolina, Wyszkowa, Załubic, Wołomina, Otwocka, Jadowa czy Strachówki.
W pieszych pielgrzymkach najkrócej szły osoby z okolicznych parafii, najdłużej, bo aż cztery dni, już czwarty rok z rzędu, szli pielgrzymi z Drohiczyna. Poza zorganizowanymi grupami nie zabrakło również pielgrzymów indywidualnych. Wszyscy, którzy zdecydowali się przybyć, mogli liczyć na gościnność Sióstr ze Zgromadzenia Matki Bożej Loretańskiej.
CZĘSTOCHOWA W POBLIŻU
– Pielgrzymki to spotkanie nas wszystkich wierzących przede wszystkim z Bogiem. Loretto ujęło mnie i chętnie tu przychodzę. Pielgrzymują tu całe rodziny z dziećmi. Polecałbym każdemu – mówi pątnik Wojciech Mateński.
– Na pielgrzymki zaczęliśmy chodzić przed 2000 r. Loretto to taka nasza Częstochowa w pobliżu. Raz do roku trzeba – to już wręcz tradycja, czujemy też taką duchową potrzebę. Sami doświadczyliśmy tu wiele łask – wyznaje Mariusz Wiśniewski z Jadowa.
Zebrani przed sanktuarium pielgrzymi odśpiewali „Godzinki o Niepokalanym Poczęciu NMP”, odmówili Różaniec w intencji pokoju. Mieli też możliwość skorzystania z programu słowno-muzycznego Wspólnoty Oblubienicy Ducha Świętego, a także wysłuchania konferencji formacyjnej wygłoszonej przez o. Marcina Ciechanowskiego OSPPE.
OFIARA MARYI
Kulminacyjnym punktem dnia była Eucharystia pod przewodnictwem bp. Artura Mizińskiego, sekretarza generalnego KEP. Z zakrystii nowego kościoła o godz. 12.00, w trakcie odśpiewywania litanii loretańskiej, do sanktuarium wyruszyła procesja z figurą Matki Bożej Loretańskiej w asyście sztandarów Totus Tuus, służby liturgicznej, sióstr loretanek oraz licznie przybyłych kapłanów.
W homilii bp Miziński przypomniał historię domu Maryi we włoskim Loreto, które stało się domem pielgrzymów oraz miejscem szczególnych uzdrowień i nawróceń. Nazaretański dom w Loreto zaczął stanowić wzór do urządzenia podobnych miejsc kultu na całym świecie, w tym także tego podwarszawskiego.
– Gdy dzisiaj znajdujemy się w tym miejscu i wpatrujemy w tę cudowną postać Matki Bożej Loretańskiej, wspominając historię, Bóg daje nam przez Kościół swoje Słowo, które ma być dla nas Słowem Życia na każdy dzień – mówił.
Nawiązując do maryjnego „fiat”, zaznaczył, że uroczystość ku czci Matki Bożej Loretańskiej odsyła do przyzwolenia Maryi na Boży plan Zbawienia.
– Maryja ofiarowała swoje ciało, dała całą siebie do dyspozycji woli Bożej, stając się miejscem obecności Boga, miejscem mieszkania Syna Bożego. Tajemnica wcielenia ukazuje nam wielką wartość i godność osoby ludzkiej każdego człowieka. Mówi nam o tym, jak bardzo człowiek jest ważny dla Boga, a Bóg dla człowieka. Syn Boży stał się człowiekiem, aby człowiek na powrót mógł stać się dzieckiem Bożym, aby mógł wrócić do domu Ojca. Bez Boga człowiek dochodzi do tego, że jego egoizm jest nad solidarnością i miłością, rzeczy materialne nad wartościami, „mieć” nad „być”. Czyż współcześnie nie żyjemy tak, jakby Boga nie było? Układamy sobie życie według naszych projektów, często nie uwzględniając Bożego zamysłu, a nawet celu naszego istnienia, zatracając nasze człowieczeństwo – podkreślał biskup.
Po Mszy św. zostały przekazane nagrody losowane przez pielgrzymów w konkursie fantowym. S. Barbara wygłosiła słowo z misji w Tanzanii. Pielgrzymi modlili się jeszcze Koronką do Bożego Miłosierdzia, a po południu wysłuchali koncertu orkiestry „Victoria” z parafii Matki Bożej Zwycięskiej w Rembertowie.
Co? Gdzie? Kiedy?
