Odrębnym wyzwaniem dla ks. Benika było gospodarowanie zapleczem parafii w Mławie. Księża misjonarze zajmowali się remontem znajdującego się na obrzeżach miasta kościoła filialnego św. Wawrzyńca. Przede wszystkim jednak skupić się musieli na będącej w opłakanym stanie świątyni Świętej Trójcy. Po pożarze w 1692 r. zostały z niej tylko fundamenty. Ks. Benik odbudował kościół według pierwotnych planów, w szybkim tempie. Już w czerwcu 1713 r. biskup płocki przybył na konsekrację.
Lata wojny i epidemii przełożyły się na biedę i brak wykształcenia miejscowej ludności. – Przy klasztorze księży misjonarzy działała szkoła parafialna, która miała swój oddzielny budynek – mówi prof. Leszek Zygner. – Była prowadzona przez misjonarzy na bardzo wysokim jak na ówczesne czasy poziomie, co potwierdzają wpisy z wizytacji bp. Michała Jerzego Poniatowskiego. Przy szkole znajdowała się biblioteka. Miejsce biblioteki i szkoły można rozpoznać w dzisiejszym układzie plebanii, wzniesionej na miejscu dawnego klasztoru pod koniec lat 50. XX w. – dodaje prof. Zygner.
PATRON NA WIEKI
Księża misjonarze pracowali w Mławie do czasu powstania styczniowego. W Płocku powierzono im prowadzenie diecezjalnego seminarium duchownego, utworzyli w mieście drugi dom zgromadzenia. Po upadku powstania styczniowego, na mocy ukazu cara o kasacie klasztorów, w 1864 r. zmuszeni byli opuścić miasto. Klasztor księży misjonarzy przetrwał do czasów II wojny światowej. W czasie okupacji mieścił się w nim niemiecki urząd pocztowy, zniszczony w czasie bombardowań w 1945 r. przez Armię Czerwoną.
Posługa duszpasterska ks. Wawrzyńca Benika w Mławie trwała niecałe osiem lat. Z ksiąg metrykalnych, w których od listopada 1719 r. nie pojawia się nazwisko ks. Benika, można wnioskować, że zapadł na poważną chorobę, twierdzą historycy. Zmarł 23 kwietnia 1720 r. w Mławie, w wieku 46 lat. Pochowany został w kościele Świętej Trójcy, a później przeniesiony do krypty w kościele św. Wawrzyńca.
Prof. Leszek Zygner dotarł do informacji o rodzicach ks. Benika. Z akt metrykalnych wynika, że niedługo po nominacji proboszczowskiej, w 1716 r., ks. Benik sprowadził z Warmii do Mławy Wojciecha i Małgorzatę Beników. Zamieszkali oni na terenie folwarku misjonarskiego, w pobliżu kościoła św. Wawrzyńca, i pozostali w Mławie do końca swych dni. Ojciec ks. Benika zmarł 8 lutego 1734 r. w wieku 80 lat i spoczywa obecnie obok syna w krypcie kościoła św. Wawrzyńca. Nie udało się ustalić daty śmierci i miejsca pochówku matki kapłana.
Do dziś ks. Benik uchodzi za postać szczególną, nie tylko za jednego z najwybitniejszych proboszczów mławskich. Napis na tablicy ufundowanej przez miejscowych duszpasterzy i wiernych głosi: „wybitny kaznodzieja, poeta, patriota”, „odnowiciel życia religijnego oraz miejsc kultu na terenie Mławy”.
– Tablica ufundowana została przed dwoma laty, w trzechsetną rocznicę śmierci ks. Benika, i umieszczona na ścianie kościoła św. Wawrzyńca, znajdującego się na terenie cmentarnym. Z kolei w 2013 r., z okazji trzechsetlecia nabożeństwa gorzkich żali odprawionego w Mławie, ufundowana została pamiątkowa tablica w kościele parafialnym Świętej Trójcy. Stąd nabożeństwo rozszerzyło się na pozostałą część Mazowsza – mówi ks. kan. Sławomir Krasiński, obecny proboszcz parafii.
– Wystąpiliśmy do władz miejskich o ogłoszenie 2020 r. rokiem ks. Wawrzyńca Benika, z racji trzechsetnej rocznicy śmierci kapłana. Z parafią, w której pracował, oraz Diecezjalnym Instytutem Muzyki Kościelnej „Musicum” w Płocku zorganizowaliśmy dwa koncerty pasyjne, a dla dzieci i młodzieży grę edukacyjną. Z powodu COVID-19 nie udało się przeprowadzić pozostałych zaplanowanych wydarzeń. W tamtym trudnym czasie mieliśmy jednak poczucie, jakbyśmy mieli w osobie ks. Benika swojego patrona – mówi Katarzyna Luks, prezes Towarzystwa Miłośników Twórczości Tekli Bądarzewskiej w Mławie.
O głębi ludzkiej wrażliwości i wiary ks. Wawrzyńca Benika wiele powie sam tekst „Gorzkich żali”. – Odpowiada on na zasadniczą potrzebę człowieka – kontemplowania męki Pańskiej, czyli stawania pod krzyżem, uczestniczenia w tych wydarzeniach, z udziałem intelektu i emocji – mówi ks. Bartosz Pikula CM, proboszcz bazyliki św. Krzyża w Warszawie. – „Gorzkie żale” są skomponowane jako dzieło literackie i muzyczne, pozwalają kontemplować całego człowieka, dlatego to nabożeństwo przez tyle lat nie straciło na aktualności. Wielką troską powinno być przekazywanie tradycji uczestniczenia w gorzkich żalach – podkreśla ks. Bartosz Pikula.