Papież senior powiedział, że ma bardzo dobry kontakt ze swym następcą i „nie chce w żaden sposób stawiać go w cieniu”. Przyznał, że Franciszek mocno zaznacza swoją obecność, a on sam nigdy nie mógłby być taki, czując się słabo.
Na pytanie, czy próbował – jak sugerują niektórzy – włączyć się w debatę podczas ostatniego Synodu Biskupów na temat rodziny, odpowiedział, że jest to „kompletna bzdura”. „Staram się być najciszej jak to możliwe” – powiedział i dodał, że z upływem czasu dla wierzących stało się jasne, kto jest prawdziwym papieżem.