Ivereigh doktoryzował się na Oksfordzie, gdzie badał katolicyzm i życie polityczne w Argentynie, nawet mieszkał w tym państwie przez pewien okres. Jest praktykującym katolikiem, przez krótki czas był nowicjuszem u jezuitów. W jego pismach widać podziw wobec takich jak Franciszek naśladowców św. Ignacego.
Ivereigh sięga w swojej książce aż do czasów kolonii i redukcji jezuickich, które znamy z filmu Misja Rolanda Joffé. Dogłębnie tłumaczy sytuację Kościoła katolickiego w Argentynie w XIX i XX wieku. Opisuje rządy Juana Domingo Perona, szczegółowo przybliża dyktaturę junty wojskowej, pokazuje trockistowskie grupy zbrojne oraz tragedię desaperecidos (znikające ofiary junty). Zobaczymy o. Bergoglia jako rektora Colegio Máximo, ośrodka akademickiego, gdzie mieszkało też kilku kapelanów wojskowych. Autor wnikliwie bada przypadki dwóch jezuitów torturowanych przez reżim. Ten temat będzie prześladował Bergoglia do 2010 roku. Echa tych wydarzeń pojawią się jeszcze po jego wyborze na papieża.
Polski czytelnik łatwo może wpaść w pułapkę interpretowania historii Ameryki Łacińskiej niczym kalki sytuacji polskiej: junta jako stan wojenny, Solidarność jako dobry ruch oporu, katolicy versus lewica itd. Schematy takie nijak się mają do rzeczywistości. Dla przykładu, gdzie umieścić Perona, wojskowego, który doszedł do władzy przy poparciu gorliwych katolików, a potem walczył z Kościołem; z wygnania wspierał lewicowe ruchy stosujące przemoc, by zerwać z nimi w ostatnim roku życia (1974) i pozostawić pogrążony w chaosie kraj w rękach swej żony Isabelity. Do tego w krajobrazie argentyńskim dochodzą zmiany wprowadzone przez Sobór, pomysły duszpasterskie trafne i chybione, kryzys tożsamości jezuitów i wzrastający wpływ teologii wyzwolenia. Nie zabraknie też tła Kościoła w Ameryce Łacińskiej, w tym „Dokumentu z Aparecidy”, czyli V Konferencji Ogólnej Episkopatu Ameryki Łacińskiej i Karaibów w 2007 roku.
W pierwszej części autor uniknął czarno-białego opisu świata, co niestety nie udało się w opisie lat 2005-2014. Historyk stał się dziennikarzem, a czasami gorliwym hagiografem. Nie miał perspektywy historycznej, co usprawiedliwia nieco te mankamenty i krytykę niemalże wszystkich decyzji Kurii Rzymskiej. Mądry czytelnik osądzi sam.
Austen Ivereigh, „Prorok. Biografia Franciszka, papieża radykalnego”, przekład Marcin Masny, s. 504. Wydawnictwo Niecałe, Bytom 2015
ks. Stefan Moszoro-Dąbrowski |