Podczas spotkania z przedstawicielami australijskiej organizacji Global Foundation papież Franciszek wystąpił z ostrą krytyką takiego "nieludzkiego" kapitalizmu, który odrzuca biednych i spycha ich na margines. Organizacja, mająca siedzibę w Melbourne, zrzesza przedstawicieli biznesu, prawa i polityki.
fot. Marcin Mazur/BP Episkopatu Polski– Nie do przyjęcia jako nieludzki jest światowy system ekonomiczny, który odrzuca mężczyzn, kobiety i dzieci za to, że wydają się już nieprzydatni według kryteriów rentowności firm czy innych organizacji. Właśnie to odrzucanie osób stanowi regres i dehumanizację każdego systemu politycznego i ekonomicznego – podkreślił Franciszek.
– Ci, którzy powodują lub pozwalają na odrzucanie innych – uchodźców, wyzyskiwanych czy zniewalanych dzieci, biednych umierających na ulicy z zimna, sami stają się jak machiny bez duszy, akceptując w milczeniu zasadę, że także oni wcześniej czy później zostaną odrzuceni – ocenił papież. Ostrzegł, że „to jest bumerang”.
Franciszek przypomniał, że „w 1991 roku Jan Paweł II, w obliczu upadku systemów opresyjnych i stopniowej integracji rynków, którą obecnie nazywamy globalizacją, przestrzegał przed ryzykiem szerzenia się wszędzie ideologii kapitalistycznej”.
– Doprowadziłaby ona – powiedział Franciszek – do nikłej lub żadnej troski w obliczu zjawisk marginalizacji, wyzysku i ludzkiego wyobcowania, lekceważenia mas, które żyją wciąż w warunkach skrajnej nędzy materialnej i moralnej, oraz zdawania się na rozwiązania związane wyłącznie z wolnym rozwojem sił rynku.
– Mój poprzednik, zastanawiając się, czy taki system ekonomiczny jest modelem, który należy proponować szukającym drogi prawdziwego rozwoju gospodarczego i społecznego, doszedł do odpowiedzi wyraźnie negatywnej. To nie jest ta droga – oświadczył papież, przywołując fragmenty encykliki polskiego papieża „Centesimus annus”.
Zauważył, że „niestety zagrożenia przedstawione przez św. Jana Pawła II szeroko wystąpiły”. – Jednocześnie rozwinęły się liczne wysiłki jednostek i instytucji, by wyleczyć choroby wynikające z nieodpowiedzialnej globalizacji – powiedział Franciszek.
Jako „ikonę naszych czasów” przedstawił św. Matkę Teresę z Kalkuty, która – jak dodał – symbolizuje te wysiłki. – Pochylała się nad osobami wycieńczonymi, umierającymi i pozostawionymi na skraju ulicy, uznając w każdej z nich godność daną przez Boga – zauważył.
Franciszek wskazywał, że nikt nie może być obojętny wobec „ran biednych”. Apelował o globalizację opartą na solidarności i współpracy.
Wyraził przekonanie, że współczucie powinno nakłonić ekonomistów i polityków, by wykorzystywali swoją inteligencję i środki nie tylko po to, by „kontrolować i monitorować efekty globalizacji, ale także po to, by pomóc rządzącym w różnych środowiskach politycznych” skorygować postawę, gdy jest to konieczne.
Z Watykanu Sylwia Wysocka (PAP)