Zarzucajcie sieci, nie zniechęcajcie się, szerzcie braterstwo – zachęcał Franciszek w czasie dwunastodniowej pielgrzymki do wyspiarskich krajów Azji Południowo-Wschodniej i Oceanii.
fot. PAP/EPA/ALESSANDRO DI MEOPielgrzymka objęła cztery bardzo różniące się od siebie państwa – od wielkiej i ludnej, zasadniczo muzułmańskiej Indonezji, poprzez pełną rozmaitych plemion Papuę-Nową Gwineę i katolicki Timor Wschodni, po rozwinięte gospodarczo państwo-miasto Singapur. Mimo obaw o bezpieczeństwo i kondycję Ojca Świętego podróż obyła się bez większych przeszkód. Jak zauważają komentatorzy, niemal 88-letni Franciszek – przy wszystkich trudach podróży i rozlicznych punktach programu – tryskał energią. W każdym z krajów spotykał się duchowieństwem, podopiecznymi i personelem dzieł charytatywnych, młodzieżą i władzami państwowymi, a także celebrował Mszę Świętą z udziałem wiernych.
JEDNOŚĆ W RÓŻNORODNOŚCI
Na placu Niepodległości w stolicy Indonezji, Dżakarcie, naprzeciw siebie wznoszą się katolicka katedra Wniebowzięcia NMP i meczet Istiqlal, największy na świecie, mogący pomieścić ponad 120 tys. osób. Łączy je rodzaj korytarza – Tunel Braterstwa, który papież pobłogosławił. To symboliczny gest w 275-milionowym kraju, w którym aż 80 proc. stanowią muzułmanie. Islam nie jest jednak religią państwową, a katolicy, którzy stanowią 3 proc. ludności, mogą swobodnie wyznawać wiarę. W czasie wizyty w meczecie Istiqlal papież Franciszek i wielki imam prof. dr KH Nasaruddin Umar podpisali wspólną deklarację, w której mowa m.in. o promowaniu kultury szacunku, godności, współczucia, pojednania i braterskiej solidarności.
Ważnym punktem była Msza Święta na stadionie w Dżakarcie, w której uczestniczyło ok. 100 tys. osób. – Niestrudzenie wypływajcie na głębię i zarzucajcie sieci, snujcie marzenia i budujcie na nowo cywilizację pokoju! Zawsze miejcie odwagę marzyć o braterstwie! Słowem Pana zachęcam was do zasiewania miłości, ufnego kroczenia drogą dialogu, praktykowania dobroci i życzliwości, z typowym uśmiechem, który was wyróżnia – zachęcał Ojciec Święty.
– Papież ceni filozofię życia narodu indonezyjskiego, czyli jedność w różnorodności – stwierdził metropolita stołecznej archidiecezji kard. Ignatius Suharyo Hardjoatmodjo w rozmowie z agencją prasową Antara. Przyznał, że był poruszony oficjalnym przyjęciem Franciszka przez ustępującego prezydenta Joko Widodo: – Nigdy nie przeżyłem takiej ceremonii. Każdy kocha tego papieża.
Papua-Nowa Gwinea, do której Franciszek udał się z Indonezji, to znacznie mniejszy kraj, lecz również różnorodny. Wspomniał o tym Ojciec Święty w czasie spotkania z młodzieżą. – Istnieje tu ponad osiemset języków, z których każdy ujawnia przynależność do określonej grupy etnicznej – mówił. – Życzę wam, abyście nauczyli się języka miłości i w ten sposób przemieniali wasz kraj, ponieważ miłość przemienia, daje wzrost, otwiera drogi przyszłości.
W tym siedmiomilionowym państwie jedną czwartą ludności stanowią katolicy, więcej jest protestantów. Kościół katolicki ma tam niespełna 150 lat. Ojciec Święty zachęcał duchownych do kontynuowania misji „jako świadkowie odwagi, piękna i nadziei”, w Bożym stylu: bliskości, współczuciu i czułości. Przypominał, że Pan daje wzrost temu, co siejemy, a to pozwala nie zniechęcać się z powodu trudności i nieporozumień.
Zgromadzonych 35 tys. osób na stadionie w Port Moresby, stolicy kraju, Franciszek zachęcał: – Również do was dzisiaj Pan mówi: „Odwagi, nie lękaj się, ludu Papui! Otwórz się! Otwórz się na radość Ewangelii, na spotkanie z Bogiem, na miłość braci”.
W tamtejszych warunkach naturalnych i infrastrukturalnych dotarcie na takie wydarzenie to duży trud. Z każdej diecezji przyleciała delegacja stu osób, ludzie przybywali też pieszo.
MŁODY NARÓD
W Timorze Wschodnim Franciszek wylądował 9 września. Zamieszkany przez 1,5 mln mieszkańców kraj wielkości jednego województwa w Polsce uzyskał niepodległość w 2002 r. Katolików jest tam aż 96-98 proc. – Jesteśmy na peryferiach świata, i to tutaj jesteśmy wezwani, aby być „solą i światłem” – mówił przewodniczący konferencji biskupów bp Norberto do Amaral w trakcie spotkania papieża z duchowieństwem.
Na esplanadzie Taci Tolu w stolicy kraju, Dili, wierni godzinami czekali w palącym słońcu na papieża. – W Timorze Wschodnim jest pięknie, bo jest wiele dzieci. Jesteście młodym krajem, gdzie w każdym zakątku można poczuć pulsujące, eksplodujące życie. Ten wielki dar: obecność wielu młodych i wielu dzieci, nieustannie odnawia siły i życie. Co więcej, jest to znak, ponieważ czynienie miejsca dla dzieci, przyjmowanie ich, troszczenie się o nie jest czynieniem także nas maluczkimi wobec Boga i wobec siebie nawzajem. Są to postawy, które otwierają nas na działanie Pana. Stając się dziećmi, pozwalamy Bogu działać w nas – mówił Ojciec Święty do zgromadzonych 750 tys. ludzi.
Również w przemowie do władz kraju papież podkreślał, że mieszkańcy Timoru Wschodniego to młody naród, gdyż około 65 proc. obywateli ma mniej niż 30 lat. Spotkanie z samą młodzieżą przebiegło pod znakiem spontanicznego dialogu.
Kolejnym celem papieskiej pielgrzymki był azjatycki tygrys, czyli zamożne państwo-miasto Singapur. Zamieszkany głównie przez ludność chińską, jest mieszanką religii i wyznań. Najwięcej jest buddystów, ale nie stanowią oni większości.
– Co jest najpiękniejszą budowlą, najcenniejszym skarbem, najbardziej opłacalną inwestycją w oczach Boga? To my wszyscy: umiłowane dzieci tego samego Ojca, powołane każde z osobna do szerzenia miłości – mówił Ojciec Święty na stadionie, na którym zgromadziło się 50 tys. osób. Dodał, że miłość, którą okazuje nam Bóg i do której praktykowania nas zaprasza, odpowiada na potrzeby ubogich, okazuje współczucie, jest gotowa ofiarować gościnność, przebaczyć, nigdy nie traci nadziei.
Ostatnim punktem programu wizyty w Singapurze było spotkanie międzyreligijne z młodzieżą w Catholic Junior College.
CENTRALNE PERYFERIE
Po raz kolejny pielgrzymka Franciszka skierowała uwagę na wspólnoty katolickie znajdujące się – zdawałoby się – na peryferiach. Kościół to nie tylko świat zachodni, a wiara rozkwita w wielu miejscach na ziemi, w różnorodnych tradycjach i kulturach – pokazują papieskie podróże. Ale nie tylko to, bo również nominacje Franciszka. We wszystkich czterech krajach, które papież odwiedził, witali go kardynałowie wywodzący się z lokalnego duchowieństwa, mianowani za jego pontyfikatu: kard. Ignatius Suharyo Hardjoatmodjo z Dżakarty, kard. John Ribat MSC z Port Moresby, kard. Virgilio do Carmo da Silva z Dili oraz kard. William Goh Seng Chye z Singapuru.