st (KAI) / Watykan
fot. PAP/EPA/DANIEL DAL ZENNARO
Oto omówienie najważniejszych wypowiedzi Ojca Świętego:
Powstrzymać agresora w Iraku
W sprawie Iraku, papież Franciszek zaznaczył, że "w przypadkach niesprawiedliwej agresji" godzi się powstrzymać niesprawiedliwego napastnika. Podkreślił słowo "powstrzymać". Nie mówię bombardować, prowadzić wojnę: ale powstrzymać. Trzeba ocenić środki, jakich się używa do powstrzymywania napastnika – zaznaczył Ojciec Święty. Przypomniał, że wiele razy pod pretekstem powstrzymania napastnika prowadzono wojny, mające na celu podbicie innych narodów.Odnosząc się do obecnej interwencji amerykańskiej wobec dżihadystów Franciszek zaznaczył, że "jeden kraj nie może sam ocenić, jak powstrzymać niesprawiedliwego napastnika". Przypomniał, że po II wojnie światowej zrodził się pomysł Narodów Zjednoczonych i to tam powinno się dyskutować, stwierdzić, że mamy do czynienia z niesprawiedliwą napaścią i określić środki powstrzymania agresora.
Plan wizyty w Iraku
Ojciec Święty odpowiadając na pytanie dotyczące sytuacji w Iraku zaznaczył, że cierpi tam wielu ludzi, i to nie tylko chrześcijan, ale także wyznawców innych religii, a wszyscy są równi przed Bogiem. Zapewnił, że jest gotów "w razie potrzeby" udać się do Iraku, przyznając, że w pierwszej chwili myślał, by zatrzymać się tam w drodze powrotnej z Korei, w obliczu sytuacji mniejszości religijnych i w irackim Kurdystanie. "W tej chwili nie jest to najlepsze rozwiązanie, ale jestem gotów to uczynić", powiedział papież, przypominając szereg niedawnych inicjatyw Stolicy Apostolskiej w tej sprawie.Otwarcie wobec Chin
Franciszek wyznał dziennikarzom, że w chwili kiedy samolot w drodze do Rzymu wlatywał nad terytorium Chin, był w kokpicie świadkiem dialogu pilotów z chińskimi kontrolerami przestrzeni powietrznej, którzy udzielili zgody na przelot. – Po powrocie na miejsce wiele modliłem się za piękny, mądry i szlachetny naród chiński – powiedział Ojciec Święty. Odnosząc się do pytania, czy chciałby udać się do Chin, odpowiedział: "Oczywiście! Choćby i jutro!".Papież podkreślił szacunek Kościoła dla narodu chińskiego, zaznaczając, że pragnie on jedynie wolności, koniecznej dla sprawowania swojej posługi. Przypomniał jednocześnie "fundamentalny" i "nadal aktualny" list Benedykta XVI do Kościoła katolickiego w Chińskiej Republice Ludowej z 27 maja 2007 r. Pomimo, że Pekin i Watykan nie mają stosunków dyplomatycznych, papież zapewnił, że Stolica Apostolska jest "zawsze otwarta na kontakty, bo ma dla Chińczyków prawdziwy szacunek".
Modlitwa o pokój w Ziemi Świętej nie była niepowodzeniem
Zorganizowana 8 czerwca w Watykanie modlitwa o pokój w Ziemi Świętej, z udziałem prezydentów Izraela i Palestyny "w żadnym wypadku nie była niepowodzeniem" – stwierdził papież Franciszek. Dodał, że otworzyła ona bramę, przez którą nie pozwalają w tym momencie przejść dymy wojny. Ale pozostaje ona otwarta."Okrucieństwo" świata
Ojciec Święty zaznaczył, że żyjemy obecnie w stanie wojny, która obejmuje po trosze cały świat i wezwał do refleksji nad poziomem okrucieństwa, jaki osiągnęliśmy. – Tortury stały się jednym z najbardziej popularnych środków tajnych służb – powiedział papież dziennikarzom i zachęcił ich do bliższego przyjrzenia się tej kwestii. – Tortury są grzechem przeciw ludzkości", są grzechem ciężkim, grzechem śmiertelnym – powiedział Franciszek.
"Cierpienie" na Półwyspie Koreańskim
Podobnie jak mówił o tym w Seulu, papież przypomniał "cierpienia tak wielu rodzin, które nie mogą się spotkać", podzielonych przez linię demarkacyjną oddzielającą północ i południe Korei. Ujawnił, że otrzymał wczoraj w darze koronę cierniową wykonaną z drutu kolczastego, oddzielającego dwie części Korei.Pytany o wiele gestów wobec ocalałych i rodzin ofiar promu Sewol, domagających się od rządu sprawiedliwości oraz o możliwość ich błędnej interpretacji, Franciszek odpowiedział: "Kiedy stajesz w obliczu ludzkiego cierpienia, musisz uczynić to, co nakazuje ci serce". Wyznał, że jako ksiądz odczuł, że musiał wyrazić swoją bliskość i że "wobec ludzkiego cierpienia nikt nie może postać obojętny".