28 marca
czwartek
Anieli, Sykstusa, Jana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Patron ładu

Ocena: 0
713

Doczekaliśmy radosnego dnia beatyfikacji prymasa Wyszyńskiego. Odtąd będzie nas wspierał w naszych codziennych trudach. Ufamy, że będzie stał na straży godności człowieka i Bożego ducha w Ojczyźnie jako patron ładu moralnego i społecznego.

fot. episkopat.pl

Pragnienie służby człowiekowi, obrony ludzi pracujących i ich prawa do szacunku i godnego życia towarzyszyło Prymasowi od młodości. Osobiste doświadczenia pracy wśród robotników we Włocławku skłoniły go do zainteresowania się nową, dopiero kształtującą się dyscypliną wiedzy – katolicką nauką społeczną.

Kard. Wyszyński nigdy nie milczał, gdy widział krzywdę robotników i nadużycia władzy. Jednak w sytuacjach, gdy chodziło o bezpieczeństwo całej Ojczyzny, prosił o rozwagę i cierpliwość. Po wypadkach grudniowych na Wybrzeżu w 1970 r. mówił: „Gdybym mógł w poczuciu sprawiedliwości i ładu wziąć na siebie całą odpowiedzialność za to, co się ostatnio w Polsce stało, wziąłbym jak najchętniej…!”.

Aktywność społeczna w życiu i nauczaniu kard. Wyszyńskiego oparta była na solidnym fundamencie Ewangelii i nauki Kościoła. Żył on najgłębszym przekonaniem, że wszystkie dziedziny życia ludzkiego powinny być przeniknięte i ożywione obecnością Boga i Jego łaską. „Ewangelia jest bardzo Boża i bardzo ludzka. Chrystus nie przyszedł na świat, aby ogłosić Kodeks pracy (…). Jednak nauka Chrystusa, zawarta w Ewangelii, jest ożywczym balsamem dla umęczonych ludzi. Łagodzi twardość ich życia”.

W centrum zagadnień i problemów ustrojowych, politycznych oraz ekonomicznych Prymas Tysiąclecia stawiał człowieka i jego godność jako dziecka Bożego. „Trzeba zdać sobie sprawę, że idzie o zbawienie człowieka. Jeżeli najlepsze ustroje, największe wysiłki ludzkie nie zdołają nigdzie, na całym globie, dać pełni szczęścia, trzeba wrócić – to nie jest jakieś «retro społeczno-gospodarcze» – do osoby ludzkiej, do człowieka. Trzeba dostrzec, zrozumieć i zbawiać człowieka! To właśnie czyni Kościół”.

Konsekwentnie podkreślał zależność spraw życia doczesnego od poszanowania praw Bożych. „Musimy zerwać z przekonaniem, że między gospodarką narodową a moralnością chrześcijańską nie istnieją żadne związki. Owszem, są one nakazem chwili i warunkiem prawdziwej odnowy naszego życia doczesnego. Właśnie tutaj rodzi się odpowiedzialność dzieci Kościoła za odnowę i uświęcenie doczesności, by dali przykład, jak służyć społecznie bliźnim i jak posługiwać się owocami pracy ludzkiej i darami ziemi”.

 


ZACZNIJMY OD SIEBIE

W swoim odważnym programie społecznym uczył, że odnowa zależy nie od zmiany ustrojów i systemów gospodarczych, ale od odrodzenia człowieka. Już w 1945 r. we włocławskim czasopiśmie „Ład Boży” pisał: „Zmieniają się ludzie i hasła – nie ustaje zło. Nazwy są bez znaczenia. Czy to będzie monarchia, czy rzeczpospolita, czy demokracja, ustrój kapitalistyczny czy chrześcijański – jeśli będą rządzone przez starych ludzi bez sumienia, bez zasad moralnych – będzie to nadużywanie szyldów, nazw, którymi osłaniać się będzie swoją nędzę. Ludzie łatwo poznają się na farbowanych lisach”.

W swoim nauczaniu konsekwentnie głosił potrzebę „nowego człowieka”. 2 lutego 1981 r. mówił w bazylice gnieźnieńskiej: „Nie trzeba oglądać się na innych, na tych lub owych, może na polityków, żądając od nich, aby się odmienili. Każdy musi zacząć od siebie, abyśmy prawdziwie się odmienili. A wtedy, gdy wszyscy będziemy się odradzać, i politycy będą musieli się odmienić, czy będą chcieli, czy nie. Nie idzie bowiem w tej chwili w Ojczyźnie naszej tylko o zmianę instytucji społecznej, nie idzie też o wymianę ludzi, ale idzie przede wszystkim o odnowienie się człowieka. Idzie o to, aby człowiek był nowy, aby nastało «nowych ludzi plemię». Bo jeżeli człowiek się nie odmieni, to najbardziej zasobny ustrój, najbardziej bogate państwo nie ostoi się, będzie rozkradzione i zginie”. Dzisiaj przekonujemy się, jak prorocze były te słowa. Zmienił się ustrój, zmienili się ludzie sprawujący władzę, a nadal tak daleko do sprawiedliwości społecznej, do szacunku dla człowieka.

„Nie wierzcie w to, że zagadnienie kryzysu współczesnego świata polega na kryzysie kultury, ekonomii i ustroju politycznego, takiego czy innego. Nieprawda, to są wszystko śmiecie i liście jesienne, które spadają z drzew; wichry je rozniosą po polach i śmietniskach. To są małe problemy! Współczesny problem i kulminacyjny punkt kryzysu światowego leży tu, gdzie spotykają się usta człowieka, który chce służyć swemu bratu, z jego stopami. Kto umie i chce to zrobić, ten zwycięża i kreśli plany rozwojowe ludzkości na przyszłość. (…)

Wszystko inne wiatr zniesie jak śmieć, bo ludziom nie tego potrzeba! Im nie tyle trzeba nowej kultury, nowej moralności, ekonomii, polityki i nowych ustrojów. Im potrzeba nowej miłości, nowego szacunku i nowej wolności”.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 28 marca

Wielki Czwartek
Daję wam przykazanie nowe,
abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 13, 1-15
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter