20 kwietnia
sobota
Czeslawa, Agnieszki, Mariana
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Patronka ułanów

Ocena: 0
7151
Przebyła długą drogę, zanim w 1946 roku znalazła się w Szymanowie. Łaskami i koronacją figura Matki Bożej zasłynęła już w Jazłowcu.
– Tam był nasz pierwszy dom na ziemiach polskich i tam m. Marcelina Darowska zamówiła figurę Matki Bożej Niepokalanej u polskiego rzeźbiarza Oskara Sosnowskiego, który miał pracownię w Rzymie. Wyrzeźbił on posąg z marmuru karraryjskiego – wyjaśnia siostra Marta. – Maryja ze skrzyżowanymi rękoma kontempluje poczęte w sobie Słowo Boże. Jej postać jest niesłychanie rozmodlona. W ten sposób artysta wyobrażał sobie Najświętszą Maryję Pannę zaraz po zwiastowaniu, po odejściu anioła.

Posąg poświęcił wracający z Syberii arcybiskup Zygmunt Szczęsny Feliński w 1883 roku. Siostry i wychowanki wraz z okoliczną ludnością chętnie modliły się przed figurą Białej Pani. Złote i srebrne serduszka, korale i inne wota świadczyły o płynących łaskach. Siostra Marta wspomina również historię mieszkańca Jazłowca, którego czteroletnia wnuczka była bliska śmierci. Pewnego wieczoru mężczyzna zapukał do drzwi klasztoru i ze łzami w oczach prosił zakonnice o pomoc. Siostry podarowały mu fotografię posągu Matki Bożej Jazłowieckiej i obiecały modlitwę. Mężczyzna położył zdjęcie na chorej dziewczynce i dziecko wstało zdrowe.

W czasie I wojny światowej front austriacko-rosyjski czterokrotnie przechodził przez Jazłowiec. Całe miasteczko było zburzone. Jednak klasztor stojący na górze pozostał nietknięty.

Nie chcieli strzelać

– Kiedy w klasztorze byli Austriacy, nadleciał samolot rosyjski i zrzucił na klasztor czternaście bomb. Niemal wszystkie po ścianie poszły w ogród. Jedna wpadła na strych prosto do wanny z wodą przygotowaną na wypadek pożaru i też nie wybuchła. Kiedy Rosjanie zajęli Jazłowiec specjalnie przyjechał ten lotnik, który wcześniej zrzucał bomby. Twierdził, że nie jest w stanie zrozumieć, co się stało. Zrzucając bomby z bardzo małej wysokości czuł jakąś siłę, która po prostu zmieniała ich kierunek – opowiada niepokalanka.

Rosjanie wyparci przez wojska austriackie ustawili baterię dział dwa kilometry od Jazłowca na górze Nowosiółce, by zburzyć klasztor. Austriacy, spodziewając się tego natarcia, kazali siostrom zejść do piwnicy. Tam siostry usłyszały tylko jeden strzał armatni i zobaczyły dziwną jasność przez okienko. Jednak okazało się, że nic się nie stało. Później z miasteczka przyszedł człowiek twierdzący, że nad domem widziano białą postać, która swoim płaszczem osłaniała klasztor. Zakonnicom trudno było w to uwierzyć, gdyż żadna niczego nie dostrzegła. Dopiero gdy Rosjanie ponownie zdobyli Jazłowiec i zobaczyli pierwszą niepokalankę ubraną na biało, stwierdzili, że tak samo ubraną kobietę widzieli w trakcie natarcia nad domem klasztornym.

W jakiś czas potem jedna z jazłowieckich uczennic jechała do domu na ferie. Do pociągu wsiadło dwóch oficerów rosyjskich. Byli to przyjaciele, którzy spotkali się, wracając z frontu na urlop. Jeden z oficerów opowiadał, że w trakcie ataku na klasztor w Jazłowcu dał rozkaz by strzelać z działa. Żołnierze po pierwszym strzale odskoczyli od broni i odmówili dalszego strzelania, gdyż widzieli nad domem Matkę Bożą. Dlatego siostry słyszały tylko jeden strzał. Uczennica spisała całą rozmowę, a po powrocie opowiedziała wszystko siostrom – dopowiada siostra Marta.

„Czołem, ułani!”

W 1918 roku, kiedy powstała Polska, walki o Wołyń i Podole trwały jeszcze przez długi czas. Od 11 do 13 lipca 1919 roku odbyła się trzydniowa bitwa polskich ułanów z Kozakami pod Jazłowcem. W kronice jednego z pułków jest zapis, że w czasie tej bitwy porucznik Władysław Nowacki miał widzenie. Kiedy z konia spadł zabity polski ułan Stanisław Sekuła od murów klasztoru rozwijała się srebrna poświata, po której wędrowała Matka Boska idąca, aby zamknąć ułanowi oczy. Kiedy Polacy odbili klasztor, weszli do kaplicy i zobaczyli posąg Niepokalanej, a porucznik Nowacki rozpoznał wizerunek Najświętszej Panienki ze swego widzenia. Wydarzenie opisano w kronice pułkowej. Kawalerzyści przypisali więc swoje zwycięstwo Pani Jazłowieckiej, ogłosili ją swoją Hetmanką i przyjęli nazwę 14. Pułku Ułanów Jazłowieckich.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 20 kwietnia

Sobota, III Tydzień wielkanocny
Słowa Twoje, Panie, są duchem i życiem.
Ty masz słowa życia wiecznego.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 6, 55. 60-69
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najczęściej czytane komentarze



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter